< > wszystkie blogi

Norweski dzinnik, część 6 - Jak Norwegi obchodzą święta narodowe

16 czerwca 2011
Z "lekkim" poślizgiem bo czasu i chęci nie było. Fotorelacja z 17 maja - Norweskiego Dnia Konstytucji. Jest to najważniejsze w Norwegii święto państwowe, obchodzone dla upamiętnienia uchwalenia konstytucji niepodległej Norwegi. Od razu przyznaję - nie zgłębiałem tematu, nie dociekałem szczegółów historycznych tego wydarzenia. Z tego co podaje Wikipedia, podpisana 17 maja 1814 roku, konstytucja była próbą uzyskania całkowitej niepodległości. Sukces był połowiczny, skończyło się na unii personalnej ze Szwecja, ale udało się Norwegom uniezależnić od korony Duńskiej. Fotorelacja jest, bo mi się podoba sposób świętowania przez Wikingów ich święta niepodległości.
No to jazda! Jak to przy święcie, flagami trza obwiesić całą wioskę. Oraz narobić hałasu. To co widać do obłok dymu po wystrzale z armatnim. Z godzinę chyba z tej armaty walili. Do tego dzwony we wszystkich kościołach. Ludzie też się przebierają. Przywdziewają swoje tradycyjne stroje: Nawet ci najmłodsi I czworonożni I zbierają się na rynku, gdzie zaczyna się parada. i wzdłuż trasy, którą idzie. Właśnie. Główną część obchodów, przynajmniej tu, w Kongsbergu. stanowi parada. Na czele "pan władza" w galowym mundurze. Co ciekawe z urody trochę nienorweski :D Paradują głównie szkoły. Na czele każdej z nich idzie orkiestra i sobie coś tam gra :) Orkiestry zresztą łażą po mieście i trenują dość często. Mieszkam na "starówce" i nieraz ich słyszę i widzę. Jest ich sporo (mniej więcej tyle ile szkół + jeszcze kilka od innych instytucji) A za każdą orkiestrą już zwykła szkolna tłuszcza :D I tak szkoła za szkołą. Cała parada trwa może ze dwie godziny w okolicach południa. Potem już ludzie sobie sami czas organizują. Jest to na przykład okazja do zrobienia zjazdu rodzinnego, czy innego grila. Generalnie dzień zabawy i opierdalania się :D
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi