Przysłowia są mądrością internetu, stąd każdy
średnio rozgarnięty użytkownik sieci wie, że "gdy menel
jedzie autobusem, autobus jedzie menelem". Każdy użytkownik
sieci wie, a użytkownicy komunikacji miejskiej wiedzę swoją
dodatkowo popierają doświadczeniem. Pogodę mamy dzisiaj taką, że
w południe słonko i 24 stopnie, ale nie jest to jeszcze czas na
włączanie klimatyzacji w tramwaju.
Klimatyzacja nie była
potrzebna na przystanku, w okolicach szpitala, gdzie na ławce
rozmawiało dwóch (niegdyś pewnie)-dżentelmenów, z których jeden
miał nogę w świeżutkim gipsie po pachwinę, drugi za to dzielnie
dzierżył toboły tego pierwszego i pewnie swoje. Obaj umilali sobie
czas oczekiwania na tramwaj puszkami taniego piwa.
Spierali się o coś szeptem, w końcu ten niezagipsowany głośno rzekł:
- Nie rozumisz! Zaczynasz lewą ręką! Lewą!!! Jak nie umisz, możesz sobie pomagać prawą. Jak się lewa zmęczy, to też możesz prawą! Ale lewa! Lewa zaczyna! A kończyć możesz prawą! No!
Gdy nadjechał tramwaj (Swing) obaj panowie wsiedli jednymi ze środkowych drzwi i zajęli miejsca wytwarzając jakiegoś rodzaju barierę zapachową, jako że pozostali pasażerowie zgodnie i tłumnie ściskali się z przodu i z tyłu pojazdu.
Po sprzeczce między menelami zapadła cisza. Przerwał ją ten niezagipsowany:
- Ja to już wszystko w życiu widziałem.
- A ja nie - ponuro odparł menel w gipsie.
- No co? Co to takiego jest, czego ty, stary dziad jeszcze nie widziałeś?
- Hołd pruski.
Wysiadłam.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą