Wie Pan to nie ma tak, że dobrze lub nie dobrze,
gdybym miał powiedzieć co najbardziej cenię w życiu
powiedział bym, że ludzi*...
Kocham życie, życie to taniec, życie to śpiew**...
A jutro ot będę na przykład sadził marchew***
*- Ludzie, tutaj dzieli się to na dwie grupy. Współpracownicy i klienci.
Współpracownicy- w moim przypadku stało się tak, że mamy świetną ekipę. Wszyscy są otwarci, zgrani i niepozbawieni dystansu do siebie i życia.
Co do klientów bywa różnie, są ludzie z którymi gra się świetnie, rzucają wysokie napiwki, są zabawni można z nimi porozmawiać.
Inni z kolei są tacy, że wrzucają na Ciebie po każdym rzucie, nie ważne czy wygranym czy nie- z nimi nie gra się dobrze.
Są też "Romowie" z którymi gra się średnio, niby rzucają tipy ale ciężko ich zrozumieć i no cóż ciężko z nimi o higienę.
**- życie to taniec i śpiew- zdarza się i tak, że w kasynie tańczą panie, są tak biedne, że jedyne na co je stać to majtki i to nie zawsze. Muszę przyznać ( a jestem normalnym, zdrowym facetem), że nie ma takiej opcji, żeby krupier a tym bardziej klient skupili się na grze ;)
***- W zasadzie to marchwi nie będę sadził, perspektywy pracy dla krupiera są ogromne. Dosłownie ogromne. Od pracy w Polsce, kolejno jako krupier, inspektor, kierownik sali i dyrektor po pracę na statkach wycieczkowych gdzie nie płacisz za wyżywienie i nocleg i całą pensję odkładasz. Oczywiście nie mam nic do ludzi którzy sadzą marchew... jest bardzo potrzebna- nie wyobrażam sobie soków marchwiowych bez niej. :D
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą