Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCXLII - Pomocny Arab

44 736  
237   15  
Dziś w Autentykach o wspaniałych ludziach będzie i o złotych terrorystach. A może o złotych ludziach i wspaniałych terrorystach? Albo o złotych i wspaniałych ludziach i jakichś tam terrorystach? Zresztą sami zobaczcie.

PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ

Akcja dzieje się przy takim pudłowym straganie przy ulicy (kto jest z Łodzi to wie, kto nie może ma takie przychodnikowe paskudy u siebie).
Koleś ogląda buty i do straganiarza, że fajne i że by przymierzył (chyba jakieś podróby pumek były, nie wiem, niedoprecyzowane było przez opowiadacza).
Nie w smak to trochę kartoniarzowi było, ale jak powiedział, że jak dobre będą to weźmie, to i opory przeszły.
Koleś założył, pooglądał (w ruch poszedł taki profesjonalny kawałek lusterka zapaćkanego błotem przy ziemi), podreptał w miejscu i jak tylko się zmieniło światło przy ulicy wyciął kitę, że aż się zakurzyło.
Kartoniarz w podeszłym wieku, więc nawet mu nie przyszło do głowy żeby go gonić, tylko go wiązanką stosowną pozdrowił.

Ja myślałem, że to koniec akcji, ale nie...

Jak tylko nerwy mu trochę opadły przeszedł z drugiej strony straganu i zgarnął te kamasze zostawione przez speediego. Oddalił się z powrotem na swoją upatrzoną pozycję „za ladę”, obejrzał kamasze, nakleił nową cenę i postawił na straganie.

I niech mi ktoś powie, że Polacy są nieprzedsiębiorczy.

by mass

* * * * *

LINGWISTA

Siakieś dwa dni temu na ulicy zasłyszałem taką oto rozmowę starszych panów na ulicy (było ich trzech... ale gadało dość głośno dwóch):
[1] - A wiesz ty jaki jest urzędowy język w Ameryce? (zapewne zainspirowane Milionerami podobno takie pytanie się pojawiło niedawno)
[2] - (z pewnością) Angielski!
[1] - A skąd!
[2] - (z niedowierzaniem i przerażeniem) Żydowski?

by robdut

* * * * *

WYBRNĄŁ

Kumpel ma półrocznego synka. Rozmawia z żoną.
Żona - Kolor włosów zmieniłam... No i jak? Co o tym sądzisz?
Kumpel opisywał nam, że zmieniła na jakiś bury ...
On do niej - Nieważne... Syn nam się udał...

by Misiek666


* * * * *

MÓWIŁEM, ŻE ATAK TERRORYSTYCZNY

Jadąc dzisiaj do huty tramwajem miałem za zadanie przekazać pewnej bojowniczce jej przenośny dysk twardy na który nagrałem jej swoje akty, jak prosiła, i kilka filmów w których występowałem jako statysta, znaczy się od Anal Terror od 5 do 8 i nasz wspólny projekt z Gracjanem Roztockim pt. "Taplajmy się w błotku"...

Umówiliśmy się, że ona będzie czyhać na przystanku, a ja jej rzeczony dysk przekażę przez drzwi jak się tylko w tramwaju otworzą...
I tak zrobiłem... z okrzykiem:


ZAŁÓŻ TO NA SIEBIE!!! I PAMIĘTAJ DETONUJESZ SIĘ NA 2 PĘTRZE W SMYKU W DZIALE ZABAWKOWYM!!! MUSI BYĆ DUŻO LUDZI! WYŚLĘ CI SYGNAŁ SESEMESEM! LEĆ! ALLAH AKBAR !!!

Jej mina priceless... Mina współpasażerów, jak się drzwi zamknęły, priceless x 666

... a przecież błotko jest fajne... Gracjan też...

by Misiek666

* * * * *

RASOWA

Moja cioteczka bardzo lubi, jak wszystko do siebie pasuje. Ponadto, posiada sukę - pekińczyka. Piesek ma swój szampon do kąpieli. Niestety, opakowanie powyższego nie pasuje cioteczce do wystroju łazienki, dlatego przelała zawartość do butelki po żelu do higieny intymnej.
Co jakiś czas suka jest kąpana. Jednak tym razem cioteczka trochę jest zdziwiona, dlaczego szampon się tak bardzo pieni. No, oczywiście wymyła sukę w żelu do higieny intymnej.
Ubawiona, podzieliła się, telefonicznie, opowieścią z mężem. A oto, co odpowiedział wujek:
- Żono, przecież to jest rasowy pies, a nie zwykła cipa.

by tyska_7

* * * * *

ZAGADKI MŁODOŚCI

Potomstwo bardzo pomagać mi dzisiaj chciało. W związku z tym, żeby ducha nie gasić, pozwoliłam im wyciągać pranie z pralki, myjąc w tym czasie podłogę w pobliżu łazienki. No to wywlekają, prowadząc przy tym wielce interesujące dyskusje. Młodszemu trafił się, za przeproszeniem, stanik.
- A co to? - pyta zaintrygowane, niewinne (jeszcze) dziecię.
- Stanik - rzuca zorientowany starszy.
- A po co? - pytanie jest dobre. Słucham uważnie wyjaśnień.
- To panie i duże dziewczyny noszą. Podobno żeby podtrzymać biust. (tu chwila namysłu). Chociaż w przypadku mamy, to nie wiem, co ona niby tym podtrzymuje?

by zgroza

* * * * *

DIETETYCZNY

Poranna rozmowa w samochodzie:
Ja - Skarbie, ale na tej diecie możemy zrobić pitę, tylko bez mięsa wołowego. Mamy kurczaka, możemy pitę zrobić z kurczakiem.
Żonka - Ok, tylko ten kurczak musi być z drobiu...

by QuietC

* * * * *

NIEBEZPIEZNA PODRÓŻ

Siedzę Ci ja sobie w pracy. Niedziela. Słoneczko. To i ludzie na spacer wychodzą.
Grupka „bezstresowej młodzieży” - 2 x ABS + 2 x Pink Barbie, zajęła sobie miejsce na schodach obok mojego okna.
I taki oto dialog się wywiązał:
Dres1 - Kupiłem sobie nówkę hondę z 94r.
Dres2 - Fajna bryczka
W tym czasie "Laseczki" sobie coś tam dyskutują.
Dres1 - I jutro jadę do Krakowa po nowe "ringi"
Dres2 - Będzie wykur*wiście wyglądało.
Dres1 - Tylko jadę przez Bochnię, bo mam kumpla zabrać.
Blondi1 - Tylko uważaj bo tam wojna jest i ludzie giną.

by netis

* * * * *

WSPANIAŁY CZŁOWIEK

Siedząc na ławeczce i obserwując zachód słońca nad Wisłą nawiązaliśmy znajomość z pewnym panem Jankiem. Pan Janek ma 57 lat, ładnie opowiada i ogólnie okazał się ciekawym człowiekiem. Uraczył nas opowieścią (między innymi) o tym, jak w Anglii pracował i jakich ludzi tam spotkał.
Janek - (...) No i miał on, jak się okazało, schizofrenię. Chciał mnie kiedyś zabić. Hm... Wspaniały człowiek...

by SatAnka

* * * * *

BURZENIE BUDYNKU

Brygadzista z mojej ekipy dzisiaj wprowadzał geodetów w zawiłości sztuki którą się zajmujemy tj. wyburzeń budynków wszelakich. Tło rozmowy nieistotne, ważna treść

"Budynek panie to czasem się ciągnie, tłucze, napiera i nic. A czasem wystarczy lekko pchnąć w czułe miejsce i już leży... No to właściwie tak jak z babą."

by Aleister

* * * * *

ZŁOTY CZŁOWIEK

SatAnka przypomniała o tym jak kiedyś [K]oleżanka z lecznicy wychodziła i do taksówki wsiadała a [T]aksówkarz do niej:
[T] - Pani tu pracuje?
[K] - Tak, a o co chodzi?
[T] - Bo w tamtej lecznicy, po drugiej stronie ulicy, to jak mi kota leczyli, kupę kasy wyciągnęli, profesora mi ściągnęli za 150 pln i za szkołę córki nie mogłem zapłacić, sk***ysyny jedne... A Tu - ten doktor... No wysoki taki... W okularach...
[K] - Dr Iksiński?
[T] - No! Ten to złoty człowiek, od razu powiedział że kot do uśpienia jest...

by FJP

* * * * *

POMOCNY ARAB

Kilka lat temu, kiedy jeszcze byłam młoda i nadgorliwa, brałam udział w organizacji pewnej imprezy świątecznej. Przypadło mi w udziale zadanie przetransportowania części ozdób do dekoracji sali z mieszkania koleżanki, która je przechowywała, do punktu docelowego, gdzie impreza miała się odbyć. Koleżanka jest straszną pedantką, więc wszystkie pudła (a była ich trochę) były idealnie posegregowane i opisane. Chwyciłam pierwsze z brzegu i poszłam na przystanek.
Odmarzając na przystanku, spotkałam znajomego Araba, studenta polibudy, który akurat jechał na uczelnię oddać jakieś projekty. Chłopak dżentelmenem był, więc zaoferował się taszczyć moje pudło, a ja w zamian zaopiekowałam się jego projektami.

Wyobraźcie sobie teraz miny pasażerów, kiedy do autobusu wsiadła dziewczyna z twarzą owiniętą szalikiem, że tylko oczy widać z rulonem, który ewidentnie wyglądał jak plany jakiegoś budynku, pod pachą i Arab taszczący wielkie pudło z napisem "BOMBKI".

by agawka
 

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 44736x | Komentarzy: 15 | Okejek: 237 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało