Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kącik kibica CXIV - Janne też jest spoko gość!

26 214  
73   5  
Kliknij i zobacz więcej!Pamiętasz jak Szumi był w porzo gość? Dziś okaże się, że nie on jeden! Ale także dziś dowiesz się jak można żartować z Beckhama, co może zrobić pływak, by nie nudzić się na treningach, oraz jak pomóc pewnej dziewczynie w kwestii skoków...

Polski bramkarz "Kanonierów" żartował z Beckhama

- Jak byście zażartowali gdybyście byli na miejscu Szczęsnego?

- Pepsi dla wszystkich.

- Słyszałem, że jedziemy na euro.

- Powiedziałbym, że jego stara pamięta jeszcze Burger Kinga jak był księciem.

- Powiedziałbym: Hi Becks, masz może zdjęcia Victorii nago? Nie? A chcesz parę?

- Słyszałem że twoja żona klaszcze u Rubika.

- A David na to: A ja słyszałem, że Twoja gwiżdże w "Kanikułach".

- Siema, przyszedłeś po brudne ręczniki?

- Hej David - jesteś taki cienki że masz 0 znajomych na Naszej Klasie!

- A ja bym mu powiedziała, że jego stara jest cool, bo przeszła simsy.

- Ej, David, to nie ty byłeś przebrany za policjanta w teledysku YMCA?

- David ty przypadkiem nie siedzisz na trybunach w fifie?

* * * * *

Pływacki mistrz świata na 1500 metrów Mateusz Sawrymowicz zdradza, że jego treningi są... koszmarnie nudne.

- Co powinien zrobić Sawrymowicz, aby jego treningi nie były nudne?


- Niech sobie wytapetuje dno i brzegi basenu, przynajmniej mu się krajobraz zmieni.

- Namalować na dnie basenu rysuneczki, jak kreskówki. I czym szybciej by pływał bardziej zlewało by się w filmik.

- Niech pływa grzbietowym. Będzie widział sufit.

- Niech mu zrobią tor przeszkód.

* * * * *

- O której są skoki? Nie mam Internetu, więc nie mogę sprawdzić. - Ania.

- Ja wiem, ale nie mogę ci napisać bo nie mam klawiatury.

- Odpisałbym Ci, ale nic nie widzę, bo nie mam monitora.

- Chciałem Ci napisać, ale prądu od rana nie mam.

- Ja mam Internet, a nie mam komputera.

- Odpisałbym ci ale nazywam się Jerniej Damian i nie znam polskiego, poza tym siedzę w tej zimnej budzie na górze i jem banana.

- Rozwaliłaś mnie jak nie masz Internetu to jak napisałaś temat na Onecie? Kup sobie gazetę to będziesz miała cały program przez tydzień, a jak nie wiesz jaką kupić to wejdź sobie na telegazetę na TVP1 i wpisz stronę 300!

- Nowy?

* * * * *

- Wracałem ostatnio z Tesco targając ciężkie siatki. Myślałem że ręce mi urwie, aż tu nagle patrzę biegnie do mnie Janne i pyta się czy może pomóc. Zaniósł mi wszystko do domu i jeszcze mi obrzucił na maszynie postrzępione spodnie.

- Masz rację. Ja też tego doświadczyłem. Pokłóciłem się z żoną przed Wigilią i nic nie przygotowała na kolację. Już myślałem, że czeka nas post, aż tu nagle wpada Janne i jak nie zacznie mieszać w garach. Normalnie, aż się wzruszyliśmy. To była najpiękniejsza Wigilia. Potwierdzam, Janne to super gość.

- Jadę sobie do chłopaka na Sylwka, a tutaj złapałam gumę na drodze w środku lasu. Myślałam, że zamarznę i nie dojadę aż po chwili zjawił się ON - Janne. Zmienił mi szybko koło, a gdy zobaczył ze nie mam sukienki na imprezę szybko wydziergał najpiękniejszą jaką w życiu widziałam. Złoty człowiek!

- Właśnie zastanawiałem się co go zatrzymało. Siedzimy na Sylwka u kumpeli, napoje się kończą więc rzucam nieuchronne "kto skoczy po flaszkę". Wtedy otwierają się drzwi i wpada Janne, mówi "ja pójdę" i wybiega. Wsiadł w malucha i tylko przez okno widzieliśmy jak pruje, a na policyjnym radarze który stał przy drodze kończy się zakres. Dwie minuty później wpada znowu na chatę taszcząc dwie kraty i przeprasza że tak długo, ale musiał naprawić koło i wydziergać sukienkę jakiejś lasce. Oczywiście o żadnej zrzucie nie było mowy, całość fundował Janne - super gość.

- Siedziałam sobie kiedyś nudząc się okrutnie. Nie wiedziałam co z sobą zrobić. Nagle otwarły się drzwi i moim oczom ukazał się Janne. Dał mi kartkę papieru na której była napisane "ODWRÓĆ NA DRUGA STRONĘ", odwróciłam więc i zdziwiłam się bardzo, bo na kartce widniał napis "ODWRÓĆ NA DRUGA STRONĘ". Tak to szlachetny Janne zapewnił mi rozrywkę, na długie zimowe wieczory.

- To było latem na Mazurach. Zaczęło padać, dziurawy namiot, pisk dziewczyn, a tu Janne. Załatał namiot, okopał go na nowo, a rano czekała na nas super jajecznica. Super Gościu! Szacunek!

- Ja pamiętam jak podczas wojny siedzieliśmy z kumplem w okopie, dookoła otoczyli nas wrogowie, myśleliśmy że już po nas, aż tu nagle zjawił się Janne, wytłukł wszystkich dookoła, i mogliśmy bezpiecznie wrócić do domu. Tam jeszcze ugotował nam obiad bo nie mieliśmy siły.

- A widział ktoś to archiwalne zdjęcie z IIWŚ, gdzie widać, jak Janne uczepiony szkopskiego czołgu rozkręca mu silnik?

- Ja go poznałam w innych okolicznościach. Kiedyś zachciało mi się tego i owego, ale mąż zasnął. Niepocieszona siedziałam na krawędzi łóżka, kiedy ktoś zapukał w okno. To był Janne. Zapytał czy może wejść i mi pomóc. Powiedziałam, że bardzo chętnie. Wtedy on powiedział, że będę wniebowzięta. Z radości zamknęłam oczy i położyłam się drżąc i czekając niego. Po chwili usłyszałam ciche chrząknięcie, otwarłam oczy i zamarłam z wrażenia. Janne uszył mi tak piękną kieckę, że nie mogłam uwierzyć. Dziękuję Ci Janne, a następnym razem możesz nie ograniczać się tylko do szycia.

- Janne to super gościu - pamiętam, jak zabierałem się za "Monę Lisę", a panienka, która miała pozować wystawiła mnie do wiatru. Sztalugi ustawione, płótno przygotowane, farby czekają, tylko modelki nie ma. A tu nagle ktoś puka do drzwi - otwieram, a to Janne. Powiedział, że chętnie będzie pozował do wszystkich moich obrazów za kilka lekcji malarstwa. W porzo koleś!

- Oglądam sobie Turniej Czterech Skoczni, aż tu nagle telewizor zaczyna śnieżyć. Właśnie miał skakać Kot, więc emocje sięgały zenitu. Muszę poprawić antenę pomyślałem, wychodzę przed dom i jakież było moje zdziwienie, gdy na dachu zobaczyłem Jane, jak miesza coś w kablach. Naprawił błyskawicznie, a przecież mógł, to olać i czekać na swój skok, siedząc spokojnie na belce. Dziękuję Ci Jane.

- Ja go poznałam w innych okolicznościach. Kiedyś zachciało mi się tego i owego, ale mąż zasnął. Niepocieszona siedziałam na krawędzi łóżka, kiedy ktoś zapukał w okno. To był Janne. Zapytał czy może wejść i mi pomóc. Powiedziałam, że bardzo chętnie. Wtedy on powiedział, że będę wniebowzięta. Z radości zamknęłam oczy i położyłam się drżąc i czekając niego. Po chwili usłyszałam ciche chrząknięcie, otwarłam oczy i zamarłam z wrażenia. Janne uszył mi tak piękną kieckę, że nie mogłam uwierzyć. Dziękuję Ci Janne, a następnym razem możesz nie ograniczać się tylko do szycia.

- Mi także Janne pomógł.
Żona kolejny raz coś ode mnie chciała, a ja byłem strasznie zmordowany po całym dniu oglądania mieczyków. Aż tu nagle w drzwiach pojawił się Janne! I co? Powiedział, że przeczytał post żonki na Onecie i teraz wie co robić. Oprócz nowej kiecki ugotował zupę na drugi dzień, jeszcze skarpetki mi zacerował. Złoty człowiek!

- Stałem pod piekarnią w kolejce po chleb. Było zimno. Za mną stał Janne. Przegadaliśmy w tej kolejce ze dwie godziny. Gdy podeszliśmy do kasy ja kupiłem ostatni bochenek, a dla Janka zabrakło. Odkroiłem pół swojego bochenka i dałem mu. Wziął, podziękował i mówi: Kurde! Myślałem, że mi oddasz cały.

Podium dla: Beddragon, Kish, Kzm @, oLeczk0, Skubag @.

Kącik kibica jest był i będzie trwał dzięki Tobie! - Prześlij ciekawe linki tym tajnym kanałem. W tytule wpisz KK. I nie zdradzaj nikomu, że dzięki podesłaniu Twój nick trafia na główną!

Znaczek @ występuje przy nickach niezarejestrowanych fanów Joe Monstera!


Oglądany: 26214x | Komentarzy: 5 | Okejek: 73 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało