Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Mitologia prawdziwa XII

20 683  
5   4  
Kliknij i zobacz więcej!Czyli co było zanim bogowie wspięli się na Olimp, dlaczego kanibalizm nie popłaca i gdzie w starożytności było brudniej niż na katowickim dworcu.

Dawno, dawno temu, jeszcze zanim na świat przyszli Bracia, jeszcze zanim za wyszukiwanie układów zabrał się Zbigniew, jeszcze zanim za uzdrawianie edukacji wziął się Roman, była sobie starożytna Grecja. Starożytna Grecja, jak sami wiecie miała swoją mitologię, której odkłamywanie trwa już jakiś czas za sprawą dwóch skrybów, to jest mnie i cornigera. Ale dziś chciałbym wam powiedzieć o tych czasach, które nie były dawno, dawno temu ale jeszcze dalej temu. Zanim na Olimpie zaczęli królować bogowie, czyli jak się to wszystko zaczęło.
Otóż były sobie raz Niebo i Ziemia znani też jako Uranos i Gaja. Niebo i ziemia jak dobrze wiemy leżą na sobie, a miejsce gdzie się spotykają to horyzont. Nie ma to w sumie nic wspólnego z naszą opowieścią ale jakby ktoś nie widział to już wie. I tak leżeli sobie ci Gaja i Uranos, a z takiego leżenia to nie może nigdy wyjść takie sobie nic. No i wyszedł im Kronos.

Kronos nie był pierwszym efektem leżenia na sobie Nieba i Ziemi, bo był najmłodszym z Tytanów. Pojął sobie za żonę Reę z którą, wzorem swoich rodziców też miał kilkoro dzieci. Ściślej – było ich sześcioro. Imiona tych dzieci, to Demeter (ta od wiosny), Hera (ta od wojny), Hades (ten od umarłych), Posejdon (ten od mórz), Zeus (ten najmłodszy) i Hestia (ta od ubezpieczeń). Kronos jednak miał tę przypadłość, że jadł rzeczy dziwne, których na ogół się nie je. W tym przypadku rzeczami tymi były własne dzieci. A jadł je nie tyle że lubił, a z powodu iż ktoś mu kiedyś powiedział, że własne dziecko spuści mu ostry łomot. Była to więc forma zabezpieczenia przed przepowiednią (a przed przepowiednią nic przecież nie może uciec...) . Rea jednak też chciała się zabezpieczyć, w końcu każdy by się wkurzył gdyby ktoś mu zeżarł piątkę dzieciaków... Kiedy więc urodził się Zeus, wzięła kamień, zawinęła w pampersa i dała Kronosowi życząc smacznego. Zeus zaś wychowywał się bezpiecznie w pewnej grocie na Krecie, a gdy dorósł zmierzył się z ojcem. Warto nadmienić, że od jedzenia własnych dzieci, nabawił się Kronos potężnej niestrawności. Kiedy więc Zeus pokonał już ojca, kazał mu za karę jeść parówki, zapijać je mlekiem i jeszcze przegryzać ogórem kiszonym maczanym w bitej śmietanie. Nawet tytan nie mógł znieść takiej mieszanki, zwymiotował więc, zwracając wraz z sutą kolacją rodzeństwo Zeusa.

Dzieciaki uradziły po tym, że można by objąć władzę nad całym światem (rządzili nim wtedy tytani właśnie), bo skoro Zeus pokonał jednego z nich, to razem mogą pokonać wszystkich. Rozpętała się więc Tytanomachia – wojna między tytanami a bogami, którą oczywiście wygrali bogowie. Kronos, wraz z rodzeństwem został strącony do Tartaru czyli sporego kawałka Hadesu gdzie siedziały największe męty tego świata. Dziś to miejsce nazwalibyśmy Wieczną Wytrzeźwiałką albo Katowickim Dworcem. I tak, po pokonaniu niemiłego starego, Zeus został panem świata, zasiadł na Olimpie gdzie pewnie siedzi do dziś...

Tu jeszcze dodajmy, w ramach post scriptum, że po umocnieniu władzy na Ziemi, ulitował się Zeus nad ojcem i oddał mu we władanie Pola Elizejskie. Jakiż miły gest, nieprawdaż?


W poprzednich odcinkach...


Oglądany: 20683x | Komentarzy: 4 | Okejek: 5 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało