Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielka księga zabaw traumatycznych CXV

26 013  
9   6  
Kliknij i zobacz więcej!Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...

Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...

LODY

Będąc brzdącem (miałem koło 5 lat) przyjechaliśmy całą rodzinką do Mielca do babci i dziadka, to była jakaś rodzinna bibka typu imieniny. Ja jako pełen energii chłopaczyna nie miałem ochoty siedzieć tam i patrzeć jak to ci starsi piją jakąś wodę ze szklanych butelek, to powiedziałem, "Babcia, daj na loda", a że babcia hojna to i dała tyle, że starczyło by na 20. Poszedłem do sklepu (i tutaj zaznaczam, ze sklep był za ruchliwą ulicą) kupowałem loda, siadałem na ławce przed blokiem i jadłem. I tak z 5 razy. W końcu doszedłem do wniosku, ze kupię jeszcze jednego i na tym koniec, no to dziarsko na przejściu jak to pan policjant w szkole uczył, patrzę w lewo, w prawo i znowu w lewo i przeszedłem. Kupiłem loda, wpatrzony w niego wszedłem na ulicę, spojrzałem w lewo i zobaczyłem białego dużego Fiata.
Leżałem tam na ulicy chwilkę, w końcu przyjechała karetka więcej nie pamiętam. Po jakimś czasie moi rodzice zastanawiali się czemu mnie tak długo nie ma, wyszli mnie szukać, zobaczyli przy ulicy zbiegowisko ludzi, [M]ama podeszła do [P]olicjanta:
[M] - Przepraszam, co tutaj się stało?
[P] - Chłopiec został potrącony.
I w tej chwili mama ujrzała na drodze samotnie leżącego loda, a obok mojego bucika, matka wpadła w płacz.
[M] - Czy coś mu się stało, czy żyje, czy jest przytomny?
[P] - Nie ma obaw, przytomny, z tego co widziałem, żadnych złamań, urazów.
[M] - Ale czy coś mówił?
[P] - Tak, pytał się kiedy odzyska swojego loda oraz o której godzinie i na jakim kanale pokażą go w Telewizji.
Cały tłum ryknął śmiechem. Ja poleżałem tydzień w szpitalu, nic mi nie było

by SYN ENERGETYKA

* * * * *

PODWÓJNE RODZINNE UDERZENIE

Moja koleżanka ma brata w wieku 7 lat. Szybkie i sprytne to jest, jak zwykle dzieci bywają, na dodatek zdaje się, że w przyszłości zatrudnią go jako obiekt doświadczalny albo kaskadera.
Dnia pewnego pięknego siedzą sobie - mały, jego siostra (czyli moja koleżanka) i starszy brat. Rodziców w domu nie ma, a wiadomo - różne rzeczy w takim stanie rzeczy do głowy dzieciom przychodzą. Chłopak postanowił zobaczyć, czy zamknięte drzwi da się otworzyć popychając je, czy jednak potrzebna będzie klamka. Wybrał drzwi pokoju siostry - oszklone, dodać należy. I chyba szyba okazała się za słaba, albo on za silny - albo i to, i to, w związku z tym popchnięta szyba poleciała na podłogę, ciągnąc za sobą dzieciaka.
Gdy mały się ocknął, pierwszym jego zdaniem wypowiedzianym było ’’Tylko nie mówcie nic rodzicom!". Hm, na pewno nie zauważą dziurawych drzwi i wielkiej rany na głowie swej najmłodszej latorośli.
Koleżanka z zimną krwią zaczęła opatrywać brata, pewna, że to koniec. Tymczasem na pogotowiu okazało się, że pociął się i na brzuchu. Efekt: dziewięć szwów (sześć na łbie i trzy na brzuchu) oraz przekonanie, że przez zamknięte drzwi można przejść, niekoniecznie trzeba je otwierać.

Natomiast wujek owej koleżanki, gdy dziecięciem jeszcze był, wdrapał się na meble i postanowił przeskoczyć przez takie same oszklone drzwi. Udało mu się, a co dziwniejsze, wyszedł z tej sztuczki bez najmniejszej rany.
Pomysły najwyraźniej są dziedziczne, szczęście, jak widać, nie.

by Blow-up-girl

* * * * *

CYRK

W wieku około 7 - 8 lat wraz z kumplami zafascynowani wizytą w cyrku postanowiliśmy się w cyrk pobawić. Szczególnie spodobało nam się jak cyrkowcy chodzili po linach. No znaleźliśmy sznurek na pranie zawieszony od drzewa do drzewa. Chcąc być najlepszym poszedłem na pierwszy ogień, zabawa skończyła się tym, że zaraz po postawieniu nóg na sznurku nadziałem się nań kroczem i zwaliłem się z niego na głowę. Szybko pobiegłem do babci z krzykiem "Babciu, babciu ja to już chyba nie mam jajek". Cale szczęście skończyło się na obtartej pachwinie i ogromnym guzie

by Soopel

* * * * *

FRANIA

Mając 8 lat byłem na wakacjach u cioci na wsi i w pierwszy dzień wypadło pranie starą pralką FRANIA, w której było połamane wieczko. Postanowiłem wsadzić rękę do pralki podczas wirowania. Skutkiem tego było wieloodłamkowe złamanie kości w 5 miejscach 2 miechy w szpitalu i zakażenie WZW typu "C", bo podali mi zakażoną krew. Ale morał taki że pralki nie dotknąłem od 10 lat.

by Harryarsenal @

* * * * *

CZEREŚNIE

Działo się to na mojej wiosce, mieliśmy około 13 - 14lat (ja i kumple z podstawówki). Chodziliśmy do takiego jednego pana zrywać czereśnie. Robota dosyć niebezpieczna jak na takie dzieciaki. Po całym dniu pracy postanowiliśmy wskoczyć na następne drzewo, które aż się uginało od owoców. Oczywiście bez drabin, wskoczyliśmy na gałęzie i zrywaliśmy. Kolega (siedzący najwyżej około 5 m nad ziemią) nie miał szczęścia sięgając po gałązkę oparł się o inną spróchniałą nagle usłyszeliśmy trzask i ujrzeliśmy spadającego kolegę robiącego salto w powietrzu między gałęziami. Pierdyknął centralnie na zad, wszyscy łącznie z nim znieruchomieliśmy i zamilkliśmy. Na szczęście dał oznakę życia słowami: "Ooo Kuuu*wa" reszta wybuchła śmiechem. Na szczęście nic mu się nie stało no po za tym ze przez parę dni źle mu się siedziało.

by Psyhoo

* * * * *

MASZYNKA DO MIĘSA

Kiedy miałem 4 lata dziadek, żebym się nie nudził przykręcił mi do stołu maszynkę do mięsa. Niestety nikt mi nie powiedział, żeby nie wsadzać do niej palców. Efekt: skóra rozcięta do kości.

DESKOROLKA

Miałem 8 lat (początek lat 90). Panował wtedy szał na deskorolki. Wszystkie dzieciaki zjeżdżały z górki przed blokiem. Na końcu owej górki prostopadle przebiegała ulica. Kiedy przejeżdżał po niej samochód wszystkie dzieci się zatrzymywały i schodziły z drogi. Ale dla takiego kozaka jak ja przejechać przed samochodem to pryszczyk. W efekcie wizyta na pogotowiu podejrzenie wstrząsu mózgu i problemy neurologiczne.

DRABINKI

W wieku 9 lat bawiłem się z kolegą na placu zabaw. Zabawa polegała na skakaniu z jednych drabinek na drugie. Ja niestety nie zdążyłem się złapać i wyrznąłem dolną szczeką w metalową rurkę. Cała twarz we krwi i krzyk na całe osiedle, na dodatek rozchwiany ząb, a 10 lat później torbiel w tymże miejscu.

by Lamius @

* * * * *

WYKRAKAŁ

W marcu 65 roku wracałem z mamą z jakiegoś zimowiska na Śląsku, jedynie słusznym środkiem lokomocji, czyli PKP. Tego dnia była solidna śnieżyca, w pociągu siedziałem z nosem przyklejonym do szyby i zachwycałem się widokiem kłębów śniegu rozdmuchiwanych przez pociąg. W pewnym momencie powiedziałem do mamy, że fajnie by było gdyby pociąg się zakopał. Po dwóch godzinach jazdy, kiedy się już ciemno zrobiło, nagle pociąg zahamował tak gwałtownie, że pospadały walizki z półek. Pasażerowie zaczęli otwierać okna by zobaczyć co się stało, do wagonu przez otwarte okna wpadły całe masy śniegu. Okazało się, że pociąg całym impetem wbił się w zaspę śnieżną między dwoma nasypami wysokości wagonów. Śnieg sięgał górnych krawędzi okien. Po godzinie postoju z tyłu składu podczepiono dwie lokomotywy by nas wyciągnęły z zaspy. Nic z tego nie wyszło, nie dały rady. po następnych godzinach akcja "ratunkowa" zaangażowała następne lokomotywy tak z tyłu jak i z przodu, łącznie z pługiem. Pamiętam jak do mamy powiedziałem że chce mi się pić, wtedy jakiś wściekły gościu otworzył okno i z wrzaskiem powiedział; żryj teraz śnieg gówniarzu, jak żeś wykrakał! Jako ośmioletni brzdąc mocno się gościa wystraszyłem i więcej ani słowem się nie odezwałem. Ostatecznie postój zakończył się po siedmiu godzinach wyciągnięciem pociągu z zaspy przez łącznie OSIEM lokomotyw. Żeby nie ten wnerwiony facet to byłoby całkiem fajnie!

Bobmajster47

Traumatycy i wszyscy inni przeżywające mrożące krew w żyłach przygody! To seria o Was i dla Was! Klikaj w ten linek i pisz! Opisz naprawdę traumatyczną historię, która zagości na stronie głównej i którą przeczytają tysiące ludzi! W tytule maila wpisz WKZT, to mi bardzo ułatwi zbieranie opowiadań.

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!

Oglądany: 26013x | Komentarzy: 6 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało