Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Największe obciachy – ​Nowy prezes PGE musiał zmienić politykę firmy, żeby mógł dostać droższe auto

52 104  
243   249  
Dzisiaj:
  • Kibice Legii zdewastowali świeżo wyremontowany mur
  • Ksiądz namawiał Nawrockiego do pobicia profesora, który niepochlebnie się o nim wyrażał
  • Braun wyrzucony z sali obrad PE. Nie potrafił zachować minuty ciszy
  • Proboszcz przyłapany! Miał konto na portalu randkowym

#1. Kibice Legii zdewastowali świeżo wyremontowany mur


Bycie kibicem to niewątpliwie stan umysłu, a tego typu historie tylko tego dowodzą. Warszawiacy nie mogli długo nacieszyć się zabytkowym murem na Mariensztacie. Mur niedawno został wyremontowany, co kosztowało miasto ponad dwa miliony złotych. No ale po co mieć ładne rzeczy w mieście, skoro można mieć wielki napis na zabytkowym murze.

Z takiego założenia najwyraźniej wyszli kibice warszawskiej drużyny piłkarskiej, którzy pod osłoną nocy postanowili wykonać na murze wielkie graffiti z napisem „Witamy w stolicy”.


O sprawie zawiadomiono policję. Obecnie trwa postępowanie, którego celem jest ustalenie sprawców wandalizmu. Zarząd Terenów Publicznych ocenił koszt usunięcia napisu na kilka nawet do kilkunastu tysięcy złotych.

#2. Ksiądz namawiał Nawrockiego do pobicia profesora, który niepochlebnie się o nim wyrażał


Karol Nawrocki w trakcie swojej wielkiej trasy objazdowej po Polsce odwiedził niedawno Ciechanów. Nie byłoby w tym zapewne nic kontrowersyjnego, gdyby nie słowa wypowiedziane przez księdza Jana Jóźwiaka, proboszcza tamtejszej parafii.

Jóźwiak w pewnym momencie zdecydował się złapać za mikrofon i dać kilka cennych rad swojemu kandydatowi na prezydenta:


Jak widzimy, ksiądz namawiał Nawrockiego, aby wymierzył kilka ciosów profesorowi Antoniemu Dudkowi za niepochlebne słowa, jakie skierowane były ze strony Dudka w stronę Nawrockiego.

Dodam tylko, że Nawrocki i Dudek wspólnie pracowali przy Instytucie Pamięci Narodowej. Dudek nie ma jednak najlepszego zdania o Nawrockim. Uważa go za człowieka niebezpiecznego.

Zdaniem Jóźwiaka za takie słowa należy się stary, dobry wpi....dol.

Co do pana ma profesor Dudek? Radzę, żeby mu pan prawy prosty albo lewy wymierzył, jak pan go spotka.

Kiedy szambo wywaliło i wszyscy zaczęli przytaczać słowa proboszcza, ten zdecydował się zmienić nieco ton swojej wypowiedzi, twierdząc, że to była tylko taka przenośnia:


#3. Braun wyrzucony z sali obrad PE. Nie potrafił zachować minuty ciszy


Niedawno odbywały się obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. W wielu miejscach miały miejsce uroczystości z tym związane i wystąpienia osób, które wciąż pamiętają bestialstwa, jakich dokonywali na więźniach obozów Niemcy.

W trakcie obrad Parlamentu Europejskiego postanowiono symbolicznie uczcić ten ważny dla wielu dzień minutą ciszy. Nie wszystkim obecnym na sali to się jednak spodobało. Jeden z europosłów postanowił się wyłamać i narobić zamieszania. A tym posłem był oczywiście nie kto inny, jak sam Grzegorz Braun.

Braun w trakcie minuty ciszy zaczął wykrzykiwać w języku angielskim słowa, które można mniej więcej przetłumaczyć tak:

Módlmy się za ofiary żydowskiego ludobójstwa w Strefie Gazy.


W końcu Braun został wyprowadzony z sali obrad. Jego zachowanie spotkało się z powszechną krytyką. Polakom zrobiło się wstyd z powodu zachowania jednego ze swoich europosłów. Politycy, zarówno ci z Polski, jak i z zagranicy, nawoływali do ukarania Brauna i żądali od niego oficjalnych przeprosin.

Braun jednak uważa, że nie zrobił nic złego:


#4. Nowy prezes PGE musiał zmienić politykę firmy, żeby mógł dostać droższe auto


W zeszłym roku w PGE miała miejsce wymiana zarządu. Na jego czele stanął prezes Dariusz Marzec. Mężczyzna zaczął swoje rządy z przytupem i postanowił zrobić remont pomieszczeń, który opiewał łącznie na sumę 1,3 mln złotych.

Sam gabinet prezesa wraz z salonikiem pochłonął 550 tys. zł. Dalsze koszta obejmowały remont pomieszczeń, z których korzystają członkowie zarządu. Niestety już tutaj pojawił się pewien problem, bowiem koszt remontu znacznie przekraczał limit dopuszczalnych inwestycji. W związku z tym Marzec musiał uzyskać specjalną zgodę zarządu, którą rzecz jasna bez problemu uzyskał.

To jednak nie koniec zmian. Panu prezesowi nie podobały się samochody, którymi zmuszeni byli poruszać się członkowie zarządu. Stwierdził, że takie stare i awaryjne BMW nie mogą służyć jako pojazdy dla tych na najwyższych stanowiskach. Wymyślił więc, że chce Audi.

Tutaj jednak pojawił się kolejny problem, bowiem wedle regulaminu zarząd nie mógł wskazywać konkretnej marki w zamówieniach. Ale temu również jakoś udało się zaradzić, regulamin po prostu zmieniono.

Pan Marzec wymarzył sobie samochód Audi A8 60TFSI w najdroższej możliwej wersji. Jego koszt to niecałe 750 tys. złotych brutto. Niestety wartość pojazdu znacznie przekraczała kwotę, którą przewiduje wewnętrzna polityka firmy. Ale tutaj również problemu nie było, zapisy po prostu zmieniono. Teraz wartość pojazdów dla zarządu jest nieograniczona.

Wiceprezesi też otrzymali całkiem fajne samochody. Mowa o skromniejszych wersjach Audi A6, których koszt to jedyne 400 tys. złotych. I żeby nie było – pojazdy nie zostały kupione, a jedynie wynajęte.


Całą aferę nagłośnili dziennikarze Wirtualnej Polski, którzy również słali wiele zapytań do PGE odnośnie do całej tej sprawy. Spotykali się jedynie z głuchą ciszą i... straszeniem pozwami.

Na profilach PGE opublikowano również stosowane oświadczenie:


To jednak nie za bardzo przemawia do internautów.

#5. Proboszcz przyłapany! Miał konto na portalu randkowym


W parafii w Łubicach na Śląsku miała ostatnio miejsce dość spora afera. Tamtejszy ksiądz proboszcz został przyłapany na korzystaniu z... portalu randkowego. I pewnie pomyślicie, że proboszcz przecież też człowiek i o co cała ta afera, to jednak parafianie byli zupełnie innego zdania.

Tak bardzo nie spodobało im się zachowanie księdza, że postanowili zgłosić całą sprawę do biskupa. Sprawą zainteresowała się również kuria. Ksiądz proboszcz jednak początkowo wypierał się, jakoby miał korzystać z portalu randkowego. W końcu jednak zdecydował przyznać się do winy.

Sprawę w tej chwili bada diecezja w Opolu. Sam ksiądz z kolei złożył pisemną rezygnację ze stanowiska proboszcza w parafii w Łubicach i został zawieszony w posłudze. Nie wiadomo, jaka przyszłość go czeka. Do Łubic już na pewno nie wróci, bowiem parafianie mają mu za złe to, czego się dopuścił.

W poprzednim odcinku: Widz TV Republiki chciał zakpić z WOŚP, a pomógł

5

Oglądany: 52104x | Komentarzy: 249 | Okejek: 243 osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało