Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Trumna na strychu: niesamowita historia Henry'ego Trigga i jego pośmiertnych przygód

8 724  
74   4  
Anglik Henry Trigg żył w XVIII wieku, ale jego nazwisko jest nadal znane dzięki niezwykłemu pochówkowi. Jego życie było naznaczone fobią, która teraz wydaje się dziwna, ale w tamtych czasach była całkiem uzasadniona. Trigg obawiał się, że po śmierci jego ciało zostanie przekazane lekarzom lub studentom medycyny do badań anatomicznych, co było powszechną praktyką w tamtych czasach. Aby uniknąć tego losu, Trigg opracował plan, który od wieków budzi zdziwienie.

Zwłoki jako towar

Od czasów starożytnych ludzkie ciała były uważane za cenny „towar”. Zmarli byli wykorzystywani w rytuałach przez magów i czarnoksiężników lub przez lekarzy jako rekwizyt do badań anatomicznych. Do końca średniowiecza nie brakowało zwłok, ponieważ egzekucje były regularnie przeprowadzane w całej Europie. Po egzekucjach ciała lub ich części często przekazywano lekarzom i naukowcom do badań.

Złodzieje zwłok

W XVIII wieku egzekucje były już rzadkością, a ciała zmarłych traktowano z szacunkiem. Stworzyło to poważną przeszkodę dla lekarzy i anatomów, którzy potrzebowali ciał do swoich badań. Aby rozwiązać ten problem, uciekali się oni do otwierania grobów i porywania zmarłych. W odpowiedzi na takie działania zaczęto wymyślać sposoby ochrony pochówków – od prostych metalowych krat po skomplikowane mechanizmy, które mogły zastrzelić wandala z pistoletu skałkowego.

Genialny pomysł i dziwna ostatnia wola

Strach przed skończeniem na stole anatomicznym po śmierci był powszechny wśród Europejczyków, pomimo wszystkich podjętych środków ostrożności. Wielu szukało pomysłowych sposobów na ochronę swoich ciał. Sklepikarz Henry Trigg z małego miasteczka Stevenage w Hertfordshire w Anglii doświadczył incydentu, który wzmocnił jego obawy. Pewnego wieczoru, wracając z pubu z przyjaciółmi, był świadkiem kradzieży ciała z przykościelnego cmentarza.


To, co zobaczył, zszokowało Henry'ego Trigga tak bardzo, że stało się jego koszmarem. Długo zastanawiał się, jak ochronić swoje szczątki i wpadł na nietypowe rozwiązanie. Trigg postanowił, że trumna z jego ciałem zostanie umieszczona pod krokwiami jego stodoły. Dostępu do stodoły miał bronić zamek w drzwiach, który byłby zamykany od zewnątrz i otwierany tylko od wewnątrz.

W testamencie Henry Trigg zastrzegł także, że jego ciało powinno pozostawać pod dachem stodoły przez co najmniej 30 lat. Był przekonany, że w tym czasie nastąpi Sąd Ostateczny i on sam powstanie z grobu, aby wyjść ze stodoły do życia wiecznego. Gdyby wiedział, jak zakończy się jego pomysł, zdecydowanie wolałby spocząć na przykościelnym cmentarzu.

Pogrzeb pod dachem

W 1724 roku Henry Trigg zmarł, a jego spadkobiercy skrupulatnie wypełnili jego wolę. Właściciel sklepu spożywczego nie miał żony ani dzieci, więc cały swój majątek zapisał bratu, Thomasowi Triggowi, lokalnemu duchownemu. Aby upewnić się, że jego niezwykłe życzenia zostaną spełnione, Henry określił w testamencie, że jego brat straci swój spadek, jeśli nie potraktuje sprawy poważnie.


Henry Trigg przewidział wszystko: jeśli Thomas nie spełniłby jego woli, spadek miał przejść na innego brata, George'a Trigga. W przypadku niedopełnienia warunków przez George'a, majątek miał przejść na jego siostrzeńca Williama Trigga, i tak dalej. Obawy Henry'ego były jednak bezzasadne. Thomas, człek duchowny, ściśle przestrzegał wszystkich instrukcji zawartych w notarialnym testamencie swojego brata.

Na ostatnią drogę Henry'ego Trigga wykonano dębową trumnę, wyłożoną od wewnątrz ołowianą blachą. Po nabożeństwie pogrzebowym przeniesiono ją pod krokwie stodoły, umieszczając na wysokości około trzech metrów nad ziemią. Stodołę zamknięto i przez 30 lat nikt do niej nie wchodził. O niezwykłym pochówku wiedzieli mieszkańcy Stevenage, a stodoła z trumną stała się wizytówką maleńkiego miasteczka.

Pośmiertne nieszczęścia pana Trigga

Jak można się było spodziewać, ani 30, ani 50 lat później Henry Trigg nie powstał z martwych. W 1774 roku jego potomkowie sprzedali dom i stodołę, a nowi właściciele przekształcili ją w zajazd o nazwie Old Castle Inn. Ann Trigg, wnuczka Henry'ego, poprosiła o przeniesienie trumny w celu pochówku dziadka na cmentarzu. Nowi właściciele nieruchomości odrzucili jednak jej prośbę.

Tak wyglądała stodoła w 2016 roku

Stodoła z trumną była popularną lokalną „atrakcją” i przyciągała gości do gospody. Goście Stephenage preferowali Old Castle Inn, gdzie między drinkami mogli przyjrzeć się trumnie Henry'ego Trigga. Z biegiem lat ciało sprzedawcy nadal było przechowywane pod krokwiami. Stodoła przetrwała kilka pożarów, ale za każdym razem szczątki Henry'ego ratowano, a budynek odbudowywano.

Na początku XIX wieku trumna zaczęła się rozpadać i została wymieniona. Stolarz, który wykonał nową trumnę i przeniósł szczątki, zabrał na pamiątkę pukiel włosów i ząb zmarłego. Szczątki nieszczęsnego Trigga naruszano także i później. W 1831 roku inny karczmarz, pan Bellamy, postanowił osobiście obejrzeć trumnę. Zauważył, co go bardzo zadziwiło, że włosy zmarłego były wyjątkowo dobrze zachowane, pomimo upływu lat.

Dawny dom Trigga

W 1906 roku ciało Henry'ego Trigga zostało zbadane przez Brytyjskie Towarzystwo Archeologiczne. Eksperci doszli do rozczarowujących wniosków: brakowało jednej trzeciej szkieletu, a pozostałe kości były w opłakanym stanie. Podczas pierwszej wojny światowej w gospodzie stacjonowali brytyjscy żołnierze. Otworzyli trumnę Trigga i z nieznanych powodów zastąpili część jego kości kośćmi konia. Ogólnie rzecz biorąc, działy się rzeczy, których zmarły się obawiał i przed którymi próbował się zabezpieczyć.

Gdzie podziało się ciało?

W 1999 roku karczma i związana z nią stodoła zostały zakupione przez National Westminster Bank. Co zadziwiające, trumna wciąż stała pod dachem. Podczas renowacji stodoły została tymczasowo zdeponowana u lokalnego przedsiębiorcy pogrzebowego. Los szczątków Trigga owiany jest tajemnicą. Istnieją dwie wersje tego, jak zakończyła się historia niezwykłego pochówku.

Najnowsze zdjęcie trumny, już pustej

Według jednej z wersji, przedsiębiorca pogrzebowy otworzył trumnę i stwierdził, że jest pusta. Według innej był tam zlepek kości ludzkich, zwierzęcych i śmieci. Co stało się ze szczątkami samego Henry'ego Trigga pozostaje tajemnicą. Old Castle Inn działa do dziś, a stodoła stoi w pobliżu. Trumna przeleżała pod jej dachem już trzysta lat, z tym że teraz jest już pusta.

Tablica pamiątkowa poświęcona Henry'emu Triggowi na ścianie zajazdu

Starzy ludzie ze Stevenage twierdzą, że duch Henry'ego Trigga jest ogromnie zawiedziony sposobem, w jaki potraktowano jego szczątki. W mgliste noce w pobliżu stodoły rzekomo wielokrotnie widywano ducha kupca. Bliskie spotkanie z duchem jest jednak mało prawdopodobne – ostatni raz widziano ducha w 1964 roku, kiedy przeszedł przez ceglany mur stodoły i od tej pory nigdy więcej się nie pojawił.

1

Oglądany: 8724x | Komentarzy: 4 | Okejek: 74 osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało