Dzisiaj:
- Najpiękniejsza piłkarka narzeka na zarobki
- Prezes CCC o pracy menedżerów: "Są jak żołnierze – w czasie wojny muszą być na posterunku"
- Ronaldo obraził się na byłego kolegę z drużyny
- Ile pisarze zarabiają na bibliotekach?
- Jim Carrey zakończył karierę, ale wrócił i miał sensowny powód
Alisha Lehmann, szwajcarska piłkarka grająca na pozycji napastniczki, podobno jest uznawana za "najpiękniejszą piłkarkę świata". Aktualnie gra w Juventus F.C. Women i idzie jej średnio-dobrze. No po prostu szału nie ma. 25-latka świetnie radzi sobie na Instagramie, gdzie jej profil obserwuje prawie 17 mln ludzi. Oczywistym się wydaje, że z tego ma większe pieniądze niż z piłki. W jednym z ostatnich wywiadów wyznała, że na graniu zarabia miesięcznie o wiele mniej niż jej partner. Jej klub zapłacił za nią 50 tys. euro. Jej facet, Douglas Luiz, kosztował 50 mln euro.
- Wszyscy chcieliby mieć taką samą pensję. Często rozmawiam o tym w domu z Douglasem i mówię mu, że to niesprawiedliwe. "Wykonujemy tę samą pracę, ale ty zarabiasz sto tysięcy razy więcej niż ja".
Ekspertka do spraw PR Carla Speight w rozmowie z "The Sun" podsumowała w jednym z wywiadów:
- Alisha to David Beckham żeńskiego futbolu. Pozyskuje sponsorów w zakresie napojów, mody i odzieży sportowej. Podobnie jak David Beckham Alisha zdała sobie sprawę, że futbol nie będzie trwał wiecznie i musi rozwijać poza nim lukratywną karierę, aby zabezpieczyć swoją przyszłość.
Co sądzicie o wyrównywaniu wynagrodzeń w zawodach bez względu na płeć?
Dariusz Miłek to twórca marki CCC, czyli jednej z większych sieci sklepów obuwniczych. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedział o kulisach działalności i o tym, jak firma rozwijała się przez lata. Tutaj padły ciekawe słowa o jego podejściu do pracowników, w tym menadżerów, którzy dla niego pracują:
- Ciężko pracuję i tego samego oczekuję od innych. Może to kogoś oburzać, ale nie zaakceptuję sytuacji, w której menedżer kończy tydzień pracy w piątek o 16 i odkłada telefon, podczas gdy zarządza setkami pracowników i ma struktury pod sobą. A co gdyby wydarzyło się coś szczególnego? Przecież logistyka i sklepy działają cały tydzień. Oj nie, tak to u mnie nie działa. W mojej firmie panuje zasada, że menedżerowie są jak żołnierze – w czasie wojny muszą być na posterunku. Lubię sprawdzać czy są dostępni pod telefonem w weekendy. Taki mam styl. Odpoczywać będą, gdy zakończą kariery. Teraz jest czas, by działać na pełnych obrotach, sam daję z siebie wszystko. To jakby sportowiec, który przez całe życie ciężko trenował, nagle odpuścił walkę o mistrzostwo będąc w świetnej formie. My właśnie teraz jedziemy w Tour de France.
Tylko, że sportowiec jednak kończy karierę około 40. roku życia, Pan Miłek pewnie też już by mógł, ale po prostu ma taki styl. Czy jego menedżerowie będą mieli taki komfort?
Polecam konferencję, gdzie opowiada, jak zwolnili kilkuset informatyków, bo okazało się, że czterech wystarczy. Albo o tym, jak kupuje gumofilce za kilka dolarów i sprzedaje za 300 zł. Tak się zostaje miliarderem.
Cristiano Ronaldo legendą jest i basta. Wiadomo, jedni lubią, inni nie trawią, ale temu, co osiągnął, nie można zaprzeczyć. Fakt, że teraz szlaja się po świecie, niewiele zmienia. Jednym z piłkarzy, który grał z nim w drużynie był Rafael van der Vaart, ostatnio postanowił on opowiedzieć, jak wyglądało to z perspektywy boiska:
- Ronaldo był tak nieprawdopodobnie samolubny, że gdy wygrywaliśmy 6:0, a on nie strzelił, to był niezadowolony. Mogliśmy przegrać, lecz gdy on strzelił dwa gole, to było w porządku – przyznał 109-krotny reprezentant Holandii.
Ta wypowiedź dotarła do "gwiazdy" i ewidentnie niezbyt się spodobała. Jego wpis z odpowiedzią był krótki:
- Kim jest ten gość?
Zastanawialiście się kiedyś (wiedzieliście w ogóle?) ile pisarza mają pieniędzy z każdej wypożyczonej w bibliotece książki? Z prywatnych rozmów wiem, że na sprzedaży z około 40-50 zł to jest raptem 5 zł. Jak to wygląda w przypadku bibliotek dowiadujemy się z wpisu dziennikarza „Forbesa” Krzysztofa Domaradzkiego, który jest także autorem powieści kryminalnych (m.in. trylogii o komisarzu Tomku Kawęckim). Opisał to na portalu LinkedIn:
- W 2023 roku moją najczęściej wypożyczaną książką w bibliotekach była „Przełęcz” (potem „Sprzedawca” i „Detoks”). Bardzo mnie to cieszy, bo żeby ją napisać, musiałem przeczytać kilkadziesiąt innych książek, obejrzeć mnóstwo filmów o Rosji i Związku Radzieckim, przekopać pół internetu, a potem wymyślić fabułę, w której przedstawię wiarygodne wyjaśnienie jednej z największych zagadek XX wieku – czyli co się stało tym biednym uralskim turystom w 1959 roku.
W dalszej części jego wpisu poznajemy konkretne kwoty i trzeba przyznać, że nie ma szału:
- Wiecie, jak w Polsce działają rozliczenia biblioteczne? Otóż nie ma znaczenia, ile książek rzeczywiście wypożyczamy. Po prostu jest pewna kwota (około 4,58 mln złotych), którą trzeba obdzielić wszystkie osoby zgłoszone do systemu. Od tej kwoty należy jeszcze odliczyć 8,25 proc., czyli około 378 tys. zł, na pokrycie kosztów zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi. Efekt jest taki, że w zeszłym roku mediana rekompensat dla piszących wyniosła zawrotne 360 złotych…
Ale podobno ma być lepiej:
- W przyszłym roku Ministerstwo Kultury przeznaczy na wynagrodzenia za wypożyczenia około 5,5 mln złotych, a wycena zostanie sporządzona na podstawie danych ze 140 bibliotek. Jest progres, ale to wciąż za mało. Dla porównania: w zamieszkałej przez 10 mln osób Szwecji do autorek i autorów z tytułu wypożyczeń trafi w tym roku 190,5 mln koro, czyli około 70 mln złotych
W 2022 roku świat gwiazd obiegła zaskakująca wiadomość, że aktor Jim Carrey kończy karierę filmową. Wtedy w jednym z wywiadów wyjaśniał, że tylko coś wyjątkowego może go od tego odciągnąć:
- Cóż, raczej przejdę na emeryturę. To prawdopodobne. Mówię całkiem poważnie. Jeśli aniołowie przyniosą jakiś scenariusz napisany złotym atramentem, który da mi wrażenie, jakby był niezwykle ważny dla ludzi, to może będę kontynuował tę drogę. Tymczasem robię sobie przerwę [...]. Mam dość. Zrobiłem wystarczająco dużo. Wystarczy mi.
Podczas premiery filmu "Sonic 3" stwierdził wprost, że chodzi o pieniądze, bo za dużo wydał:
- Wróciłem do tego świata ("Sonica"), ponieważ mogę zagrać geniusza... tak, wiem że to trochę naciągane. I wiesz, kupiłem w ostatnim czasie naprawdę dużo rzeczy i szczerze mówiąc, potrzebuję pieniędzy
Premiera najnowszego filmu w Polsce odbędzie się 3 stycznia.