Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Internauci mówią o tym, kiedy stali się dorośli

20 478  
64   24  
Dla jednych moment dorosłości przychodzi bardzo wcześnie, innym przez całe życie wydaje się, że mają kilkanaście lat. Kiedy właściwie zaczyna się bycie dorosłym? O tym napisali użytkownicy Reddit Polska.

#1.


W którym momencie poczuliście / zrozumieliście, że jesteście już dorośli (tak jak dziecko widzi swoich rodziców i wszystkie ciotki)?

Mam +30, od matury jestem samodzielna: sama się utrzymywałam, sama opłaciłam studia, mieszkanie. Wszystkie moje decyzje odbywały się bez wsparcia rodziny. Mam mieszkanie, „poważną” pracę, kredyt, stabilny zawiązek, psa.

Mimo wszystko widząc ludzi w pracy czy nowo poznanych znajomych identyfikuję ich jako „takie poważne, dorosłe osoby” (w porównaniu do mnie), a później okazuje się, że są one dużo młodsze ode mnie.
by ReasonableEye2648

#2.

IMO dorosły stajesz się wtedy, kiedy musisz. Niektórych to dotyka przed osiemnastką, innych po trzydziestce, a są pewnie tacy, których nigdy.

Do mnie to dotarło, kiedy wyprowadziłem się z domu po osiemnastce i zamiast odczuć wzrost odpowiedzialności i obowiązków, to czułem tylko ulgę z braku awantur.
by RelatableWierdo

Totalnie identyfikuję się z drugą częścią Twojego zdania.

Przez całe dzieciństwo rodzice wmawiali mi, „że jak dorosnę, to zrozumiem”, i że bycie dorosłym jest bardzo trudne.
Okazało się, że większość życiowych trudności zniknęła z chwilą, w której się od nich wyprowadziłem, a dorosłość nie jest trudna (choć oczywiście ma swoje wyzwania), po prostu oni sobie z nią nie radzili i używali jako pretekstu do bycia dupkami.
by Kind_of_Bear

#3.

Jak mi się pierwsze dziecko urodziło.
by Actual-Golf-2137

#4.

Kiedy zacząłem stawiać granicę innym osobom. Zdrowy egoizm jest dla mnie oznaką dorosłości.
by matsoj15

#5.

Co oznacza dorosłość? Jak się zaczyna mieć kij w dupie?

Myślę, że ja większość czasu nie jestem dorosły, ale miewam krótkotrwałe okresy, kiedy jestem dorosły. Moim zdaniem to nie jest tak, że w pewnym momencie życia człowiek staje się dorosły i potem do końca życia już taki cały czas jest.
by wilczypajak

#6.


W momencie otrzymania pierwszej wypłaty od pracodawcy na umowę o pracę.
by Alraku

#7.

Dla mnie dorosłość to dwa główne czynniki. Po pierwsze (względna) samodzielność – jeśli jesteś się w stanie samodzielnie utrzymać bez pomocy rodziny/rodziców, nawet jeśli chcą uczestniczyć w pomocy finansowej.

A drugi, mam wrażenie, że pomijany aspekt, to uświadomienie sobie, że jest się dorosłym. Mam 31 lat, to już kawal doświadczeń, wiedzy i przekonań, które wcale nie są jakoś mniej warte niż te innych osób. Inni traktują cię tak, jak się pokazujesz.
by Brodmaar

#8

Nie wiem nawet, czy już jestem dorosły. Prawie 30 – jest. Praca – jest. Żona, dziecko – jest. Brak czasu dla siebie – jest.

Ale wciąż najchętniej nigdzie bym nie wychodził i rypał w gierki 24/7, wciąż jem świństwa typu zupki chińskie, wciąż tęsknię za rodzicami, czuję się jakbym nie wiedział, co robię i co robić dalej.
by AdrianaVend47

#9.

Wydaje mi się, że dość mocno się ogarnąłem po śmierci matki. To było takie uderzenie od życia, że trzeba się ogarnąć, bo stary jest alkoholikiem i pomocy od niego nie otrzymam i jestem zdany sam na siebie.
by sippindidntwakeup

#10.

Jak musiałem sam zadzwonić i umówić wizytę u lekarza, a później samemu pójść.
by oeThroway

#11.


Po zrozumieniu, że obietnice wyborcze konfy i ich postulaty miałaby katastrofalne skutki społeczne i dla gospodarki.
by LuciaHochberg

#12.

Kiedy mój rodzic totalnie zdziadział, stracił resztkę zdrowego rozsądku i tak jakoś od czternastego roku życia musiałam go na różne sposoby niańczyć. Tzn. ofkors nie od razu zaczęłam się identyfikować ze starszymi osobami, np. w pierwszej pracy, ale jak poszłam na terapię, to sobie uświadomiłam, że ten ciężar, który mi towarzyszył i który uważałam za „bóle dojrzewania”, to była po prostu przedwczesna dorosłość.
by Dependent_Tree_8039

#13.

Jak miałem jakieś 27 lat. Moment, w którym zauważyłem, że rasistowski humor moich kumpli bawi mnie coraz mniej, kiedy zauważyłem, że już nie wierzę w to, że rodzice zawsze „wiedzą lepiej”, kiedy ogarnąłem, że potrafię mieć własne zdanie na tematy, a nie jedynie ciągnąć za najpopularniejszym głosem. To uważam za dorosłość!

Do kredytu niestety jeszcze mi daleko, o stabilnych związkach nie ma co wspominać.
by 3dprintedwyvern

#14.

Mam 31 na karku. Nie stałem się i mi z tym dobrze.

Dorosłość zawsze kojarzyła mi się z ludźmi, którzy są wiecznie zabiegani, nie mają na nic czasu, wiecznie marudzą, a ich hobby to alkohol i telewizor.

Stałem się odpowiedzialny i samodzielny, ale nie dorosły.
by Veeyas

#15.

Ani praca, ani samodzielne mieszkanie, ani małżeństwo, ani dziecko nie sprawiły, że poczułem się dorosły. Zakup i renowacja nowego domu to jest to. Nic nigdy nie kosztowało mnie tyle stresu, nerwów, organizacji, złości, siwych włosów i bólu pleców. To doświadczenie absolutnie transformujące w życiu.
by iwek7

#16.


Ja tak se zawsze mówię, że dorosłość nie definiuje się pieniędzmi, zarabianiem czy innymi pracami, tylko jest to moment w życiu, kiedy orientujesz się, że inni dorośli ludzie, w szczególności twoi rodzice, są tak samo zdezorientowani, co tu się dzieje, improwizują i nie mają „prawdziwej dorosłej” recepty na życie.
by PochodnaFunkcji

#17.

Nie znam cię, ale to brzmi jak odbieranie sobie własnej sprawczości i/lub obawa przed uznaniem siebie.

To mięsień, który wymaga wytrenowania.

Ja widzę „dorosłość” jako stan, w którym:
– rozróżniasz swoje etapy życia za sobą;
– wiesz, czego NIE chcesz;
– umiesz wybrać siebie, nawet gdy boli;
– świadomie tworzysz swoje plemię;
– nie wstydzisz się prosić o pomoc;
– umiesz zarabiać pieniądze;
– umiesz nawet nimi zarządzać;
– nie jesteś hop do przodu nt. swojej przyszłości (co nie znaczy „nie masz marzeń”).

Może używasz tej mitycznej definicji dorosłości, by sobie dowalać albo tworzyć stan, z którego twój mózg ma jakąś korzyść.

W naturze „dorosłość” jest gdy ktoś / coś na tobie polega i czujesz za to odpowiedzialność.
by Dave_The_Polak

#18.

W momencie zaciągnięcia kredytu na zakup mieszkania. Decyzja wiązała się z przeprowadzką do innej części Polski i rozpoczęciem życia od nowa. 40 lat.
by Suspicious_Hornet557

#19.

Podobno nie ma takiego momentu i każdy ma podobnie i nie jest świadomy, że inni nas postrzegają jako „dorośli”. Dla mnie pierwszym szokiem w życiu był moment, kiedy jakieś dziecko na osiedlu powiedziało do mnie „Dzień dobry”. Zabolało.
by tajniak13

#20.

Ja wciąż czekam. Ale na pewno jako dorosła będę dobrze wspominać pierwsze 40 lat swojego dzieciństwa.
by Ok_Gur_9732
5

Oglądany: 20478x | Komentarzy: 24 | Okejek: 64 osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

17.01

16.01

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało