Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Ludzie dzielą się najdziwniejszymi zasadami panującymi w ich domach

26 923  
132   59  
Każda rodzina ma swoje własne zwyczaje i dziwactwa, które dla osób z zewnątrz mogą wydawać się dziwne. Ale po przeczytaniu tego wątku na Reddicie, możesz stwierdzić, że twoje zasady są w rzeczywistości całkiem łagodne.

#1.

Nie wolno nam było oglądać filmów o myszach, ponieważ mama mówiła: „Nasz kot uważa je za obraźliwe”.
“She Thought Our Home Life Was Insane”: People Share The Weirdest Home Rules They Had Growing Up

#2.

Nie wolno mi było słodzić herbaty, ponieważ mama powiedziała mi, że w więzieniu nie dostaje się cukru, więc to utrudni mi życie w więzieniu.
1) Dzięki, mamo, za tak wielką wiarę we mnie.
2) Jestem prawie pewien, że w więzieniu można słodzić herbatę.

#3.

Jeśli nie byłam w szkole lub z jednym z rodziców, moja siostra i ja nigdy nie mogłyśmy wyjść z mieszkania. Nie mogłyśmy mieć przyjaciół i nie mogłyśmy chodzić do znajomych... Prawdopodobnie dlatego teraz jestem taką domatorką z problemami z lękiem przed ludźmi.

#4.

Nie wolno mi było drzemać, kiedy byłam nastolatką, bo: „Jesteś za młoda, żeby być zmęczona”. Nawet po tym, jak dostałam pracę i musiałam wstawać o piątej rano...

“She Thought Our Home Life Was Insane”: People Share The Weirdest Home Rules They Had Growing Up

#5.

To nie dotyczyło mnie, ale mojego przyjaciela. On i jego brat mieli pozwolenie na przebywanie tylko w trzech pokojach: swoich sypialniach i łazience. Kuchnia, salon i oranżeria były całkowicie niedostępne. Jeśli chcieli wody, musieli poprosić, a rodzic przynosił szklankę z kuchni. Oranżeria służyła do wspólnych posiłków, ale podobno często po prostu dawano dzieciom jedzenie na talerzach do zjedzenia w pokoju. Jako dziecko, kiedy tam chodziłem, to naprawdę mnie dziwiło. Witał mnie rodzic, odprowadzał do pokoju kolegi, a potem zamykał za mną drzwi. Kiedy trzeba było wyjść, kolega musiał zawołać rodziców, żeby ci odprowadzili mnie do drzwi. Nie mam pojęcia, dlaczego mieli taką zasadę. Mama nie pracowała i dosłownie cały dzień siedziała w domu, paląc papierosy w salonie.

#6.

Moja mama była w stanie ciągłej wojny z jeleniami, które ciągle podjadały jej ogród, i była gotowa wypróbować każdy możliwy trik, żeby trzymać je z dala od swoich ukochanych roślin. W jednym z artykułów przeczytała, że zapach ludzkiego moczu odstrasza jelenie. Więc przez około sześć miesięcy trzem chłopcom/mężczyznom w domu nie wolno było sikać do toalety. Musieliśmy wyjść na zewnątrz i sikać gdzieś wzdłuż obwodu jej ogrodu. W nocy musieliśmy sikać do dzbanków obok toalety, żeby mama mogła rozlać to wokół swojego ogrodu następnego dnia. Nie było to tak skuteczne, jak się spodziewała. Ostatecznym rozwiązaniem było 8-metrowe ogrodzenie wokół całego ogrodu kilka lat później.

“She Thought Our Home Life Was Insane”: People Share The Weirdest Home Rules They Had Growing Up

#7.

Nie wolno nam było mówić „to nie fair”, bo „życie nie jest fair”. Do dziś jestem zafiksowana na punkcie sprawiedliwości, równości, uczciwości – do prawie obsesyjnego stopnia. Brzmi to jak początek filmu o superbohaterach, ale to po prostu paraliżujący, cholernie niepokój.

#8.

Kiedy ja i mój brat się kłóciliśmy, zamykano nas w klatce dla psów na podwórku. Jeśli kłóciliśmy się w samochodzie, byliśmy „pakowani” i zmuszani do noszenia poszewek od poduszek na głowach, dopóki nie dojechaliśmy do celu. Nieważne, czy miało to trwać 45 minut czy 4 godziny. Śmialiśmy się, opowiadając to znajomym, i dopiero wtedy dotarło do nas, jak to było popieprzone, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że nasi przyjaciele się nie śmieją.

#9.

Nie wolno mi było robić niczego w pobliżu okien. Mama była przekonana, że sąsiedzi ciągle nas obserwują, więc musiałem kucać, kiedykolwiek przechodziłem obok okna.

“She Thought Our Home Life Was Insane”: People Share The Weirdest Home Rules They Had Growing Up

#10.

Kiedy byłem mały, mama kazała nam chodzić spać o 18:00. Pamiętam, że słońce świeciło i słyszałem dzieci bawiące się na zewnątrz. Wkrótce potem wyszła za mąż, a ten facet miał córkę, więc ta zasada odeszła, ale naprawdę myślę, że ona po prostu nie chciała się nami zajmować. Spędzaliśmy cały dzień na zabawie na zewnątrz, kiedy nie byliśmy w szkole, i nie wolno nam było wejść do środka, dopóki nie zawołała nas na kolację, a potem były kąpiele i łóżko. Nie wyobrażam sobie, żeby po prostu drzemać, nigdy nie sprawdzać moich dzieci i pozwolić moim małym dzieciom włóczyć się po okolicy cały dzień. Miałam przyjaciółkę, która mieszkała na końcu ulicy. Jej mama była jak moja druga mama. Pamiętam, jak jeździłam na rolkach i upadłam na kolano, dość mocno je obcierając, a ona je czyściła i bandażowała, bo wiedziałam, że nie mogę wrócić do domu. A w dni szkolne byliśmy w świetlicy po lekcjach, aż do zamknięcia, a potem do domu, kolacja, łóżko.

#11.

Nie wolno mi było mówić „nie”. Nie wolno mi było też się uśmiechać.

“She Thought Our Home Life Was Insane”: People Share The Weirdest Home Rules They Had Growing Up

#12.

Jeśli drzwi lodówki były otwarte, bez względu na to, czy dziecko klęczało przed nimi, mój tata zatrzaskiwał je całym ciałem. Mieliśmy dużo wstrząsów mózgu (mama nie uznawała wizyt w szpitalu, dopóki ból nie utrzymywał się przez trzy dni, a urazy głowy według niej „łatwo można symulować”).
8

Oglądany: 26923x | Komentarzy: 59 | Okejek: 132 osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało