Najdziksze newsy tygodnia – Ekspert sportowy nabijał się z wyglądu znanej tenisistki

#1. Grupa oszustów wyłudzała ubezpieczenia, dokonując wcześniej zniszczeń w przebraniu niedźwiedzia

Jeśli przyjdzie ci kiedykolwiek do głowy pomysł wyłudzania ubezpieczeń metodą „na udawanego zwierza”, to musisz myśleć jak to zwierzę, stać się nim. Inaczej pierwszy lepszy biolog cię zdemaskuje, a plan diabli wezmą. Cztery osoby z amerykańskiego stanu Kalifornia uznały, że przebranie niedźwiedzia wystarczy, by wyłudzać pieniądze z ubezpieczenia za zniszczone auta. Ruben Tamrazian, Ararat Chirkinian, Vahe Muradkhanyan i Alfiya Zuckerman otrzymali kilka wypłat od firm ubezpieczeniowych za zgłoszone zniszczenia, których miały dokonywać niedźwiedzie w ich autach. Zwierzęta miały upodobać sobie szczególnie luksusowe marki, takie jak Rolls-Royce czy Mercedes. Do jednego z wniosków dołączono materiał wideo, na którym domniemany niedźwiedź wchodzi do rolls-royce’a i swoimi pazurami drapie tapicerkę czy lakier auta. Jeden z ubezpieczycieli wynajął usługi biologa do analizy przedstawionego materiału. Z kolei biolog od razu wskazał, że na materiale znajduje się człowiek przebrany za niedźwiedzia. Przebierańca zdradził między innymi kolor futra należący do wymarłego na terenie Kalifornii gatunku niedźwiedzia. Policja zarządziła przeszukanie w mieszkaniu jednego z podejrzanych, gdzie znaleziono przebranie futrzastego drapieżnika i metalowe szpony do imitowania pazurów.

#2. Amerykański okręt atomowy złapał się w norweską sieć rybacką

Co szybciej zwycięży? Napędzany atomowo cud współczesnej techniki militarnej czy kawał siatkowanej szmaty z Temu? Odpowiedzi dostarczają nam rybacy z dalekiej norweskiej północy. Tam, w lodowatych wodach na pograniczu Morza Barentsa i Morza Norweskiego, złapano w sieć rybacką niezwykły okaz USS Virginia. Należący do amerykańskiej marynarki wojennej okręt atomowy klasy Virginia wpłynął w zarzucone sieci, które ciągnął przez kilka kilometrów, aż sieci zaplątały się w śrubę napędową 110-metrowego kolosa. To, czego być może nie udało się dokonać wrogo nastawionym jednostkom, udało się norweskim rybakom, którzy zostali poproszeni przez Amerykanów o pomoc w uwolnieniu się z sieci.

#3. Powstało mówiące głosem starszej kobiety narzędzie do wkurzania telefonicznych scamerów i spamerów

Nowoczesne problemy wymagają nowoczesnych rozwiązań, a nic tak nie rozwiązuje współczesnego problemu jak starsza pani. Bohaterka niniejszego wpisu ma na imię Daisy i zadaje upierdliwe, a jednocześnie całkowicie zrozumiałe pytania. Jest narzędziem stworzonym przez brytyjskiego operatora telekomunikacyjnego O2. Mówi głosem staruszki i dopytuje o różne rzeczy tak, by znajdujący się po drugiej stronie oszust, względnie sprzedawca pościeli z merynosów czy innej fotowoltaiki, wierzył, że rozmawia z prawdziwą osobą, a przez to koncentrował swoją uwagę na niej i marnował dla niej czas, zamiast zawracać głowę prawdziwym ludziom i narażać ich na straty finansowe. Firma twierdzi, że narzędzie potrafi utrzymać rozmówcę nawet przez 40 minut.

#4. Szwedzka minister boi się bananów

Pomidory są podstępne, jabłka – przaśne, ale to banany są najgroźniejsze spośród wszystkich owoców świata, a przynajmniej tych, które można spotkać w naszej jego części. Paulina Brandberg przekonała się o tym wielokrotnie. Szwedzka ministra ds. równości płci cierpi na bananofobię, o czym dowiedziały się lokalne media dzięki przeciekowi e-maili wymienianych przez otoczenie ministry z otoczeniem innych polityków, których wizytowała ministra. Pracownicy Brandberg proszą w tej korespondencji o wyłączenie bananów z poczęstunku, a najlepiej, gdyby banany w ogóle nie pojawiły się w jakiejkolwiek formie w pomieszczeniach, w których przebywać będzie ministra. Tłumaczą to „silną alergią” swojej przełożonej na żółty i podłużny owoc. Co ciekawe, polityczna przeciwniczka Brandberg, szwedzka posłanka Teresa Carvalho, cierpi na podobną przypadłość i wyraża swoją solidarność ze swoją koleżanką po fachu w tym zakresie.

#5. Komentator sportowy został zawieszony po wygłoszeniu opinii na temat czoła tenisistki Barbory Krejcikovej

Czy wygląd czoła ma znaczenie dla zawodników tenisa? Może łatwiej jest w nie trafić, jeśli czoło jest duże czy coś, ale przeważnie ten element ciała tenisisty nie powinien przyciągać zbyt wielkiej uwagi. Czoło Barbory Krejcikovej ma jednak w sobie magnetyzm, któremu nie potrafił oprzeć się Jon Wertheim. Przygotowując się do komentowania zmagań tenisistów na turnieju rangi WTA w Rijadzie, amerykański dziennikarz stwierdził, że jego czoło na miniaturze na Zoomie wygląda jak czoło czeskiej tenisistki. Wertheim nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że przekaz z próby idzie na żywo. Jego słowa poszły w świat i choć przeprosił za swoje zachowanie, to pracodawca postanowił go bezterminowo zawiesić. Sama tenisistka również skomentowała zdarzenie i nazwała zachowanie dziennikarza nieprofesjonalnym.

Zachwycaj się profesjonalnym przygotowaniem newsów w poprzednim odcinku.