Mariah Carey była „alfą” w związku. Wyznanie jej byłego męża
Teoria spiskowa na temat zwycięstwa Trumpa
Breakdancerka z Igrzysk w Paryżu kończy karierę
Perkusista Scorpions zdementował plotki o swojej śmierci
#1. Mariah Carey była „alfą” w związku. Wyznanie jej byłego męża
Nick Cannon i Mariah Carey potajemnie wzięli ślub w 2008 roku, ich związek przetrwał 6 lat i rozwiedli się w 2014 roku. Kim jest ona nie trzeba mówić, tym bardziej że zaraz będą święta i zawsze gdzieś będzie słychać piosenkę „All I Want For Christmas Is You”. Cannon to aktor, komik i raper. Wspólnie dorobili się dwójki dzieci. W ostatni wywiadzie w podcascie „Ray Daniels Presents” mężczyzna opowiedział o tym, jak wyglądał ich związek, przede wszystkim podkreślał, że ona wtedy była w innej, o wiele wyższej lidze niż on, a to sprawiało, że w jego głowie pojawiały się różne myśli:
Leżałem nocami myśląc: „Czy tym teraz jestem? Facetem Mariah? Tak ma wyglądać moje życie?”.
Jednocześnie podkreślał, że nie było w tym nic złego, lubił to „wygodne” życie. Żartował, mówiąc:
Ona ma wyspy, ja się budzę w południe, a ludzie przynoszą mi steki na talerzu.
Po przyjściu bliźniaków na świat w 2011 roku zaczął się zastanawiać nad hierarchią w rodzinie:
Noszę torebkę, torbę z pieluchami. Stoję w rogu, a ona rządzi, będąc alfą. Uważam, że ona potrzebuje takiego mężczyzny, ale ja taki nie jestem.
Wyznał, że mimo problemów nigdy się nie kłócili, ale gwiazda muzyki miała własny świat, a on siebie zaczął uważać tylko za jego „uczestnika”. W jednym z wywiadów Carey wyznała, że jej zdaniem ich problemy dało się rozwiązać, ale na przeszkodzie stanęły emocje. Od czasu rozstania Cannon ma już 10 nowych dzieci z pięcioma różnymi kobietami.
Stało się, Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. Rachel Maddow to dziennikarka amerykańskiej stacji MSNBC, która w jednym z ostatnich programów postanowiła zwrócić uwagę na słowa Trumpa, które ten powtarzał przy kilku okazjach – słowa o tym, że jego wyborcy nie muszą na niego głosować:
Chciałam zwrócić uwagę na coś dziwnego, co się powtarzało, ale nie przyciągnęło uwagi. W piątek Trump powiedział: „Nie będziecie musieli więcej głosować, jeśli zagłosujecie teraz”. Ale dzień wcześniej stwierdził, że nie będą musieli na niego głosować TERAZ. W listopadzie.
Pokazano fragment nagrania, gdzie Trump mówi: „Moje instrukcje, nie musimy głosować, mam tyle głosów”. Maddow kontynuowała:
Okazuje się, że powtarza to cały czas. Ze wszystkich dziwactw dookoła tej kampanii to bardzo dziwna rzecz, żeby tak mówić ludziom, prawda? „Nie głosujcie, nie potrzebuję waszych głosów”. (...) to oznacza, że on uważa, że nie potrzebuje głosów, żeby wygrać wybory. On uważa, że nie musi wygrać wyborów, żeby przejąć władzę. Uważa, że coś innego niż głosy zdecyduje o jego powrocie do Białego Domu.
W ostatnim wywiadzie Gunn zapowiedziała zakończenie kariery. W rozmowie ze stacją 2Day FM mówiła:
Nie zamierzam już startować w zawodach. Wcześniej planowałam kontynuować karierę, ale teraz wydaje mi się, że będzie to trudne do zrealizowania. To denerwujące. Nie mam żadnej kontroli nad tym, jak ludzie mnie postrzegają. Staram się jednak skupiać na pozytywach i to pozwala mi przetrwać. To ważne, że niektórzy podchodzili i mówili: zainspirowałaś mnie, żebym zrobiła coś, na co wcześniej byłam zbyt nieśmiała; przyniosłaś radość; jesteśmy z ciebie tacy dumni.
Breakdance prawdopodobnie nie pojawi się na przyszłych igrzyskach olimpijskich.
#4. Perkusista Scorpions zdementował plotki o swojej śmierci
W przyszłym roku kultowy niemiecki zespół Scorpions będzie świętował 60-lecie działalności scenicznej. Z tej okazji 5 lipca 2025 roku zagrają specjalny koncert na Heinz Von Heiden Arena w Hanowerze. Ostatnio sieć obiegła smutna wiadomość na temat perkusisty zespołu – podano, że Mikkey Dee nie żyje. Muzyk na swoim koncie na Instagramie opublikował post o treści:
NIE! NIE UMARŁEM! Żyję i mam się dobrze, choć jestem wkurwiony. Jakiego dna sięgnąć musi taki szkodnik? Jest to niestosowne i potencjalnie szkodliwe. Szerzenie plotek o mojej śmierci jest złe pod wieloma względami.
Cała strona, gdzie podano wiadomośćo śmierci artysty, pełna jest fejków i informacji o tragediach, które spotkały inne znane osoby. Co ciekawe, tekst o śmierci muzyka opublikowano 28 października. Ale 2 listopada pojawił się inny artykuł, w którym opisano szczegóły wypadku samochodowego, w którym Dee rzekomo uczestniczył, a jego stan określono jako stabilny...
Jedną z ważniejszych, a z perspektywy Europy pewnie najważniejszą, kwestią w wyborach prezydenckich w USA była wojna w Ukrainie. Teraz wiemy już kto wygrał i nie jest to opcja dla tych, którzy uważają, że walka powinna trwać do zwycięstwa Ukrainy. J.D. Vance, który będzie wiceprezydentem, w jednym z wywiadów powiedział wprost, że Ukraina go nie obchodzi. Trump chce zakończenia wojny, ale nie są znane warunki, jakie zostaną postawione obu stronom.
Jak to wygląda z perspektywy Rosji? Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew stwierdził:
Trump ma jedną cechę, która jest dla nas przydatna. Jako biznesmen absolutnie nienawidzi wydawania pieniędzy na darmozjadów — na głupich sojuszników, bezsensowne projekty charytatywne i nadęte organizacje międzynarodowe. Toksyczna banderowska Ukraina należy do tej samej kategorii. Pytanie brzmi, jak bardzo Trump zostanie zmuszony do udziału w wojnie. Jest uparty, ale system jest silniejszy.
Rosyjski deputowany Leonid Słucki napisał:
Co będzie oznaczać prezydentura Donalda Trumpa i pojawienie się jego zespołu w Białym Domu dla stosunków USA-Rosja? Jego poprzednia kadencja zakończyła się rekordową liczbą antyrosyjskich sankcji, a poziom współpracy został zredukowany praktycznie do zera i to nie z naszej winy. Biorąc pod uwagę zakorzeniony dwupartyjny konsensus na Kapitolu przeciwko Rosji, oczekiwanie natychmiastowej odwilży lub szybkiego resetu byłoby naiwne. Rosja zawsze była otwarta na dialog, ale tylko na równych, wzajemnie szanowanych i uczciwych warunkach.
Trump podczas swojego wystąpienia po wynikach wyborów powiedział:
Przez cztery lata nie prowadziliśmy żadnych wojen. Mówili: „On rozpęta wojnę”. Jednak nie zamierzam rozpoczynać żadnych wojen, zamierzam je zakończyć.