Dzisiaj:
- Polacy tworzą grę na podstawie Akademii Pana Kleksa. Trochę jak Hogwarts Legacy
- Z okazji 20. urodzin gry World of Warcraft Blizzard podarował graczom... strasznie drogiego wierzchowca
- Nowy średniowieczny RTS koniecznie chce być jak kultowa Twierdza
- Valve rozpocznie współpracę z urzędami skarbowymi. Przedmioty na Steamie będą opodatkowane
Graliście w Hogwarts Legacy i przypadło wam do gustu? Jeśli tak, to zapewne ucieszy was fakt, że grę w podobnym klimacie przygotowuje polskie studio Racoons. Nie będzie to jednak tytuł opowiadający o nowych przygodach czarodziejów w świecie stworzonym przez J.K. Rowling, a będzie on opowiadał o Akademii Pana Kleksa.
Miejscem akcji gry Kleks Academy będzie oczywiście tytułowa Akademia, gdzie, jako jeden z uczniów, poznawać będziemy tajniki telekinezy, skoków, czy nawet latania. Przy okazji rozwiązywać będziemy różnego rodzaju zagadki oraz łamigłówki.
W karcie gry na
Steamie możecie znaleźć nawet wstępny materiał wideo. Grafika może nie wygląda najlepiej i może nieco bardziej przypominać wcześniejsze gry z serii Harry Potter, a nie Hogwarts Legacy.
Ale jak to będzie ostatecznie wyglądać? Tego na ten moment nie wiadomo. Nie wiadomo również, kiedy możemy spodziewać się premiery gry.
Gra World of Warcraft obchodziła ostatnio swoje okrągłe, dwudzieste urodziny. Z tej okazji twórcy gry przygotowali coś specjalnego dla swoich wiernych fanów. I choć do głowy mogły przyjść wam jakieś prezenty albo obniżki cen ot choćby na abonament, to Blizzardowi nie w głowie takie rzeczy.
Zamiast tego podarowano graczom możliwość zakupu Pozłacanego Brutozaura Handlarza. Jest to po prostu wierzchowiec wyglądający jak dinozaur.
Tylko co w nim takiego specjalnego? Na pewno cena. Można go dostać bowiem za 78 euro. Daje nam to jakieś
340 zł. No dobra. Poza ceną wierzchowiec posiada również mobilny dostęp do poczty, domu aukcyjnego, handlarza czy kolesia od naprawy przedmiotów.
Pomyślicie pewnie, że za taką cenę to przecież nikt tego nie kupi. Jednak znaleźli się tacy, którzy kupili. I to znalazło ich się całkiem sporo:
Widok podobny do tego nie należy do rzadkości na serwerach WoW-a. Blizzard z tej okazji przytulił więc całkiem niezłą sumkę.
Wiele osób nie skończyło jeszcze ogrywać remake'u pierwszej części gry Twierdza, tzw. Wersji Ostatecznej, a na horyzoncie już pojawił się inny, obiecujący tytuł o tej samej tematyce, który, zdaniem wielu, może stać się godnym spadkobiercą kultowego, średniowiecznego RTS-a. Czy tak będzie?
Na ten moment ciężko cokolwiek stwierdzić, bo choć gra rzeczywiście przypomina pierwszą Twierdzę w pewnych aspektach, to jednak w innym aspektach jest od niej zupełnie inna.
https://youtu.be/Yosf8KrJVvs?si=taSHXZwTc0wXoMznAge of Respair, bo taki tytuł nosi gra, skupiać się będzie nie tylko na budowaniu zamków, ale również na zbieraniu surowców, ulepszaniu, dbaniu o szczęście poddanych i bitwach. Te ostatnie wydają się jednak skalą znacznie przewyższać to, co dane nam było zaznać w Twierdzy.
Gra na ten moment nie ma ustalonej daty premiery. Podobno ma zadebiutować w 2025 roku.
CD Projekt pochwaliło się ostatnio swoimi planami na lata 2025-2028. No może planami to za dużo powiedziane. Pochwalili się przewidywanymi zyskami za ten czas.
Tak, wzrok was nie myli. Przewidywane zyski netto na lata 2025-2028 wynoszą aż 4 miliardy złotych. Ma to zapewnić przede wszystkim premiera czwartej części kultowego Wiedźmina oraz remake części pierwszej.
Żeby przedstawić skalę, wspomnę tylko, że w latach 2020-2023 zysk netto grupy wyniósł "zaledwie" 2,19 mld złotych. W tym czasie firma czerpała zyski głównie ze sprzedaży Cyberpunka 2077 oraz nieco ze sprzedaży trzeciej części Wiedźmina.
Wychodzi więc na to, że CD Projekt pokłada naprawdę ogromne nadzieje w Wiedźminie 4. Czy słusznie? O tym przekonamy się dopiero w najbliższych latach.
Valve, właściciele Steama, przemierzają się powoli do opodatkowania przedmiotów dostępnych do kupienia na ich platformie. Na początku zostanie to oczywiście wprowadzone tylko w USA i tylko w niektórych stanach, jednak jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to zapewne podatek na Stemie zawita również do innych krajów (w tym również do nas).
Valve ma działać w tej kwestii w porozumieniu z lokalnymi organami skarbowymi. Co ciekawe podatek ten ma być stały niezależnie od ceny przedmiotu.
Zmiana ta ma za zadanie przede wszystkim wyeliminować szarą strefę, gdzie trwa handel tego typu przedmiotami, który znajduje się poza wpływami samego Valve. Chodzi oczywiście o wszelkiego rodzaju skórki, skrzynki i temu podobne przedmioty, które skupiają się głównie wokół takich gier jak Counter-Strike.
Temat wydaje się być szczególnie aktualny u nas w Polsce. Chodzi o żywą dyskusję, jaką wywołał ostatni film Konopskiego:
https://youtu.be/GRUtsOB7Cvc?si=8Z07u2xcVi2-NIvV