18 przereklamowanych potraw i napojów, które tak naprawdę NIE są smaczne

#1.

Wszystkie te amerykańskie potwory, w których upychają tonę czekoladek i cukierków w jeden wielki tort czy coś takiego.

#2.

Potrawy z płatkami złota.

#3.

Kawior.

#4.

Twizzlersy. Owocowy uszczelniacz do okien.

#5.

Kombucha.

#6.

Jeżowce. Smakują jak odpływ nad morzem... i to nie w żadnym pozytywnym sensie.

#7.

Pójdę w innym kierunku, ale powiem McRib.

#8.

Matcha. Nie twierdzę, że jest ohydna, a biorąc pod uwagę jej zdrowotne zalety, naprawdę się starałem ją polubić. Ale niestety, za nic nie mogę się do niej przekonać.

#9.

IPA. Generalnie nie jestem wielkim piwoszem. Wszystkie moje ulubione piwa to podobno niemieckie style. Ale choćbym nie wiem jak się starał, nie potrafię zrozumieć fenomenu IPA.

Dla mnie to jak lizanie odświeżacza powietrza albo picie płynu do mycia podłóg. Nie chcę nikogo urazić, każdy ma swój gust. Ja po prostu nigdy nie załapię, o co w tym chodzi.

#10.

Zupa z płetwy rekina. Płetwa rekina sama w sobie nie ma żadnego smaku.

#11.

Pizza z kalafiora. Kilka osób mi ją poleciło, więc spróbowałem. To chyba jeden z najgorszych wynalazków na tej planecie.

#12.

Foie gras. Obrzydliwe w smaku i okrutne w produkcji.

#13.

Jarmuż – bądźmy szczerzy, smakuje jak chrupiący smutek. Żadna gadka o „superfood” tego nie zmieni.

#14.

Te wszystkie szalenie ostre potrawy. Nie rozumiem, czemu ludzie się tym chwalą. Lubię średnio ostre jedzenie, ale gdy jest tak pikantne, że aż boli, a smak przypraw zabija wszystko inne, to gdzie tu przyjemność?

#15.

Feastables.

#16.

Hummus. Smakuje jak roztarta kreda wymieszana z błotem.

#17.

Wszystko o smaku dyniowym.

#18.

Jogurt grecki. To paskudztwo smakuje jak zepsute mleko, a mimo to wciskają je wszędzie. Trzymajcie to ode mnie z daleka!