Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 rzeczy, które warto wiedzieć o „Straży nocnej” – jednym z najbardziej znanych obrazów

14 854  
117   9  
Będąc w Amsterdamie, warto wybrać się do Muzeum Narodowego i – pośród wielu innych imponujących okazów – rzucić okiem na słynne dzieło Rembrandta namalowane w 1642 roku.

#1. A można krócej?


Prawidłowa nazwa słynnego dzieła jest nieco dłuższa – to „Kompania Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburcha”. Pierwszy z dżentelmenów, ubrany na czarno, uwieczniony został z czerwoną szarfą. Obok niego – na żółto – stoi drugi. Przewodzą kompanii straży obywatelskiej z Amsterdamu i to od niej właśnie wzięła się bardziej popularna, bo znacznie krótsza, nazwa obrazu. Nazwa, dodajmy, jednak nie do końca trafna.

#2. Straż dzienna


Jaka straż? Nocna, oczywiście – przecież widać... Co widać, to widać – fakty są natomiast takie, że nie było to zamysłem Rembrandta. Uwieczniona na obrazie scena dzieje się za dnia. Skąd więc jej słynna „nocność”? To wina bądź zasługa lakieru, który przez lata ciemniał i pokrywał się kurzem, zamieniając dzień w noc. Podczas prac konserwatorskich w latach 40. XX wieku lakier zdołano usunąć. Mylnego przydomku dzieła – już nie.

#3. Malarzu, namaluj się sam


Podczas tworzenia dzieła niejeden artysta spotyka się z pokusą, aby puścić oko do widza. Stąd tzw. Easter eggs np. we współczesnych filmach. I stąd też... Rembrandt w Straży nocnej. Ledwie widoczny autoportret holenderskiego malarza można dostrzec z tyłu, za mężczyzną w zielonym i strażnikiem z metalowym hełmem na głowie. Widać zaledwie kawałek twarzy i beret, ale według znawców to właśnie Rembrandt we własnej osobie.

#4. Czysty wandalizm


Umieszczenie głównych postaci – dżentelmenów Cocq i Ruytenburch – w samym centrum „kadru” może budzić pewne zdziwienie. Ale tylko do czasu, kiedy okaże się, że nie tak wyglądały zamiary autora. W dzisiejszej postaci obraz ma wymiary 363x437 centymetrów, jednak kiedyś był... większy. Kiedy dzieło przenoszono z siedziby straży do Ratusza – w 1715 roku – przycięto go z każdej strony, tak aby zmieścił się na ścianie pomiędzy drzwiami. Brutalne to były czasy...

#5. Co tak stoicie?


Straż nocna imponuje nie tylko potężnymi rozmiarami. Obraz jest też innowacyjny z innego względu. Wcześniej osoby przedstawiane na tego rodzaju dziełach ustawiano jedną obok drugiej – poważnie, a przede wszystkim statycznie. Tymczasem członkowie kompanii u Rembrandta uchwyceni zostali w ruchu – prawdopodobnie podczas wychodzenia na służbę. Dynamika obrazu była więc jednym z elementów świadczących o jego innowacyjności.

#6. Dość tego dobrego


Nikt nie kwestionuje tego, że „Straż nocna” to wielkie dzieło – a jego przygotowanie mogło się dać Rembrandtowi we znaki, tym bardziej że przez kolejną dekadę od ukończenia obrazu zdecydowanie ograniczył malowanie, a z portretów na zlecenie zrezygnował całkowicie. Przez lata podejrzewano, że członkowie kompanii – którzy mieli zrzucić się na wynagrodzenie malarza – odmówili zapłaty, narzekając na niewystarczająco wyraźne przedstawienie. Później jednak uznano, że Rembrandt musiał po prostu odpocząć.

#7. A co on winien, wisi tylko


Atakowanie dzieł sztuki – abstrahując od racjonalności takiego postępowania – okazuje się nie być niczym nowym. W przypadku „Straży nocnej” do ataków doszło trzykrotnie. Za pierwszym razem – w 1911 – obraz pociął wojskowy kucharz, skarżący się na brak zatrudnienia. W 1975 z nożem rzucił się dyrektor szkoły, przekonany, że jego życiową misją jest zniszczenie dzieła. Z kolei w 1990 roku inny bezrobotny Holender zaatakował obraz kwasem siarkowym. Po każdym z tych aktów wandalizmu obraz Rembrandta udało się naprawić niemal bez śladu ingerencji.
2

Oglądany: 14854x | Komentarzy: 9 | Okejek: 117 osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

05.10

04.10

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało