Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne na stanowiska wysokiego szczebla

36 469  
176   76  
Z powodu strachu przed porażką wiele osób stresuje się rozmowami o pracę, czasami tak bardzo, że jak na ironię sprawia to, że je spartaczyli.

#1.


Przeprowadzałem rozmowę kwalifikacyjną z facetem na stanowisko kierownicze w firmie, w której pracowałem. Strój miał być biznesowo-profesjonalny. Pojawił się w hawajskiej koszuli, dżinsach i klapkach, ponieważ uważał, że ta rozmowa kwalifikacyjna to „tylko formalność” i wierzył, że jego rzekoma reputacja w branży go wyprzedza. Nie miałem pojęcia, kim on jest. Kiedy zdał sobie sprawę, że rzeczywiście zadajemy pytania, po prostu powtarzał w kółko: „Zaufaj mi, jestem odpowiednim człowiekiem na to stanowisko”.

#2.

To nie było wysokie stanowisko, ale we dwójkę przeprowadzaliśmy rozmowę kwalifikacyjną z kandydatem do pracy. Był idealny! W pełni wykwalifikowany, dojrzały, dokładnie taki, jakiego szukaliśmy. Był murowanym kandydatem do tej pracy. Na koniec zapytałem go, czy ma do nas jakieś pytania lub uwagi. Powiedział, że chce być z nami szczery. Był wściekły na swojego poprzedniego pracodawcę i pozwał go z powodu sfingowanego urazu. Kandydat chciał, abyśmy wiedzieli, że jest całkowicie zdrowy i nic mu nie dolega. Uważał, że powinien nam o tym powiedzieć. Dobrze zrobił, uniknęliśmy kłopotów z nim w przyszłości.

#3.


Zapytałem inżyniera: „Co kochasz w swojej pracy?”. Zamyślił się, a potem powiedział, że w sumie to nic. Spanikowałem i spróbowałem go ratować, mówiąc: „A co z zespołem, w którym teraz pracujesz?”. A on na to: „Och, mój zespół jest świetny! Ale nie sądzę, żebym chciał już być inżynierem oprogramowania, w ogóle mi się to nie podoba”. W tym momencie rozmowa kwalifikacyjna była skończona, a my mieliśmy zasadę, żeby nie kończyć przed czasem. Więc zapytałem go: „A co lubisz robić?”. I rozmawialiśmy o robieniu na drutach przez 45 minut. Było naprawdę fajnie! Nie dostał tej pracy.

#4.

Mówiła tylko górnolotnym, korporacyjnym żargonem i nie udzielała konkretnych odpowiedzi. Po tej rozmowie kwalifikacyjnej nie miałem pojęcia, kim jest jako osoba, ale wiedziałem, że absolutnie nie pasuje do tej roli. Oczywiście, została zatrudniona i rozwaliła ten projekt. Przysięgam, że ma haki na kogoś z góry, bo inaczej już dawno by ją wyrzucili.

#5.


Przeprowadzaliśmy rozmowy kwalifikacyjne na stanowisko inżyniera chemika. W szczególności inżyniera procesu na instalacji z trzema reaktorami. W tych obszarach znajdowały się dość niebezpieczne chemikalia, dlatego też częścią rozmowy kwalifikacyjnej było zwiedzanie zakładu. Poprosiliśmy wszystkich kandydatów o odpowiedni ubiór. Kandydatka przyszła w butach z odkrytymi palcami, co było wyraźnie zabronione. Zapytałem, czy wiedziała o zwiedzaniu i zasadach ubioru, a ona odpowiedziała: „Tak, ale nie można nosić butów z zakrytymi palcami do tego stroju!”. Natychmiast odstawiłem ją do działu kadr i powiedziałem im: „Jeśli nie potrafi zastosować się do tak podstawowych instrukcji, nie ma mowy, żebym zatrudnił ją do pracy z chemikaliami, z którymi mamy do czynienia”.

#6.

Mój przyjaciel przeprowadzał rozmowę kwalifikacyjną z kandydatką na kierownicze stanowisko w kontakcie z klientami (uczelnia publiczna, coś w rodzaju kierownika wydziału). Kobieta ta uparcie twierdziła, że jest przeciwieństwem osoby lubiącej ludzi, powiedziała, że woli pracować sama (stanowisko to polega w zasadzie w połowie na delegowaniu zadań, a w połowie na współpracy) i stwierdziła, że jej największą słabością jest próba nawiązania kontaktu z podwładnymi. Nie rozwinęła tego wątku i zdawała się nie rozumieć, że udziela najgorszych z możliwych odpowiedzi. Najbardziej niezręczne było to, że kiedy nikogo nie zatrudniono na to stanowisko, ponownie opublikowali ogłoszenie o pracę, a ta kobieta ponownie złożyła podanie i byli prawnie zobowiązani do ponownego przeprowadzenia z nią rozmowy kwalifikacyjnej. Kandydatka została poinformowana, że żadna z osób, z którymi przeprowadzono rozmowę kwalifikacyjną, nie została uznana za odpowiednią. Jej odpowiedzi się nie zmieniły.

#7.


Jeden z kandydatów pojawił się w piżamie i próbował przedstawić swój pomysł na start-up, ziewając przez całą rozmowę kwalifikacyjną.

#8.

To nie ja, ale moja mama. Przeprowadzała rozmowę kwalifikacyjną z facetem na stanowisko szefa ochrony i bezpieczeństwa. Zapytali go, dlaczego odchodzi z poprzedniej pracy po ponad 15 latach. Odpowiedział ze śmiertelną powagą, że został zmuszony do rezygnacji krótko po tym, jak wysłał swoje CV, ponieważ zaniedbał ostateczną kontrolę bezpieczeństwa w swoim zakładzie, co doprowadziło do pożaru. Poprosili o więcej szczegółów i dowiedzieli się, że jego zaniedbanie doprowadziło do strat przekraczających dwa miliony dolarów dla jego byłego pracodawcy i ponieważ nikt nie został ranny, zawarli ugodę, że zrezygnuje i zrzeknie się odprawy. Kiedy zapytali, dlaczego mieliby go zatrudnić, biorąc pod uwagę te informacje, odpowiedział, że to był tylko jeden błąd, więc nie powinni traktować tego tak poważnie.

#9.


Stanowisko starszego inżyniera, rozmowa osobista (tuż przed pandemią). Facet ciągle kierował wszystkie swoje odpowiedzi na pytania techniczne na temat czasu, który spędził w Korpusie Pokoju. Po raz trzeci pozwoliłem mu po prostu mówić. Kiedy skończyliśmy, zaproponowałem, że wyrzucę jego pusty kubek, a on zareagował dziwnie opiekuńczo, jakby nalegał, że to zbyt wiele kłopotu i może po prostu pokazać mi kuchnię po drodze. Jasne, jak chcesz. Facet myje swój papierowy kubek przed wyrzuceniem go i wychodzi. Podczas naszego spotkania podsumowującego rozmowę z kandydatem, nasz dyrektor był wściekły, ponieważ facet nie trzymał się tematu i gdyby nie wiedział lepiej, pomyślałby, że kandydat był pijany. A potem zrozumiał, dlaczego tak dziwnie zachowywał się z kubkiem. Nie złożyliśmy mu oferty.

#10.

Kiedyś przeprowadzałem rozmowę kwalifikacyjną z kobietą, która w wolnym czasie była sobowtórem Dolly Parton. Słowo daję, zapytała, jakie są godziny pracy – powiedziałem jej, że nie są one sztywno ustalone, raczej elastyczne i że bardziej interesuje mnie to, co robi w tych godzinach niż same godziny. Odpowiedziała: „Czyli nie od 9 do 17?”. I zaczęła śpiewać tę cholerną piosenkę. Przysięgam, że zrobiła to specjalnie.
1

Oglądany: 36469x | Komentarzy: 76 | Okejek: 176 osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało