„Mój partner jest dziwakiem” – opowieści internautów

#1.

Używa moich piersi jako piłeczek antystresowych podczas snu. Regularnie budzę się, gdy on w rytmiczny, powtarzalny sposób ściska i ugniata moje piersi. Wszystko to w głębokim śnie, głośno chrapiąc.

#2.

Wsypuje sobie płatki do miski i je to na sucho. Nigdy z mlekiem. Teraz nauczył tego nasze dzieci.

#3.

Kiedy jest sam, mówi o sobie w trzeciej osobie, komentując to, co robi. „Panie i panowie, zrobił najlepszy omlet w historii. Jest człowiekiem roku”. Cieszę się, że robi to na głos, bo uważam to za przezabawne.

#4.

Bierze prysznic przy otwartych drzwiach. Gdybyśmy mieszkali razem, nie miałabym z tym problemu. Ale on mieszka z mamą i siostrą.

#5.

Moja jest pielęgniarką. W losowych momentach sprawdza mi puls i różne inne rzeczy, nie mówiąc mi o tym. Czasem ją na tym przyłapuję. Boję się, że jestem dla niej jakimś dziwnym eksperymentem.

#6.

Moja żona jest pedantyczna. Jednak zauważyłem, że gdy kończy się papier toaletowy, po prostu stawia nową rolkę na pustej tulei, zamiast ją wymienić. Zapytałem ją, dlaczego tak robi, a ona odpowiedziała: „To jedyna rzecz, przy której pozwalam sobie na lenistwo”.

#7.

Kiedy budzi się rano, KOMPLETNIE się ubiera, tylko po to, żeby przejść do łazienki, rozebrać się i wziąć prysznic. Dlaczego? Nigdy tego nie zrozumiem, lol.

#8.

Zawsze znajduje losowe przedmioty w domu, żeby zrobić z nich dla mnie „kapelusz”. Świeżo wyprana bielizna? Kapelusz. Przypadkowe pluszaki? Kapelusz. Folia bąbelkowa? Kapelusz. Potem robi jeden dla siebie, robimy zabawne zdjęcie i wieszamy je na naszej ścianie „zdjęć w kapeluszach”.

#9.

Czasami śpi z otwartymi oczami, a także zdarza jej się śmiać przez sen, jakby ktoś właśnie opowiedział jej najlepszy dowcip wszech czasów. Zaakceptowałem moją małą demonicę.

#10.

Losowo mnie oblizuje. Przytulamy się i nagle znienacka liże mnie w ramię. Nie rozumiem tego.

#11.

Nigdy nie zjada ostatniego kęsa czegokolwiek. Kiedy coś je, zawsze zostawia jeden kęs na talerzu. Ani razu w ciągu 20 lat naszego związku nie zjadła ostatniego kawałka pizzy. Nigdy nie weźmie ostatniego orzeszka. Nigdy nie widziałem, żeby skończyła puszkę Pringlesów. Pozytyw dla mnie: dostaję wszystkie resztki.

#12.

Moja najmłodsza córka miała problemy z nauką jedzenia stałych pokarmów i moja żona spędziła jakieś 6 miesięcy udając, że je. Teraz, 9 lat później, po każdym pierwszym kęsie posiłku wydaje dźwięk „MMMMMMMMMM!”. To urocza pamiątka ze stresującego okresu w życiu.

#13.

Mój „gra” na naszej grubej kotce jak na dudach (nie robiąc jej krzywdy). Trzyma ją pod jedną ręką, aż wyda swój zirytowany warkot/skomlenie, a potem klepie ją po brzuchu, żeby zmienić ton i rytm dźwięku. Co więcej, kot jest nim zafascynowany i pozwala mu to robić naprawdę długo. Jeśli ucieka, wraca do niego po dwóch minutach, żeby zrobić to ponownie. Dwa świrnięte stworzenia.

#14.

Zwala winę za swoje pierdy na... właściwie wszystko. Przykłady obejmują dom, kota, mnie (nawet jeśli w pokoju jesteśmy tylko we dwoje), plastikowego dinozaura i kanapkę.

#15.

Lubi symulować starty i lądowania rakiet na moich piersiach. Niekoniecznie dziwne, ale interesujące. Nauczył mnie jednak dużo o kosmosie i fizyce, więc nie mogę narzekać, lol.

#16.

Wydaje głośny dźwięk kurczaka (coś jak „ko-ko-ko!”) w zupełnie losowych momentach i miejscach. Nigdy nie było to niestosowne, ale zawsze zaskakujące. Za każdym razem mnie to bawi.

#17.

Kiedy jest dużą łyżeczką, opiera głowę na moich plecach, a gdy mocno obejmuje mnie w talii, mówi: „KLIK! JESTEM PLECAKIEM!”.

#18.

Je kukurydzę z kolby pionowo.