W każdej rodzinie jest ktoś, kogo unikamy, a wręcz się do niego nie przyznajemy. Czym te osoby zasłużyły sobie na takie traktowanie?
Nikt ze mną nie rozmawia. Jestem głuchoniemy. Moja rodzina, najbliższa jak i dalsza, nie chciała się nauczyć nawet podstaw języka migowego, żeby móc się ze mną komunikować. Po prostu mnie ignorują.
Byłem ulubieńcem całej rodziny, pomagałem każdemu, kto mnie poprosił, sam z własnej inicjatywy organizowałem rodzinne imprezy. Sześć lat temu mojej żonie pękł tętniak, potem miała dwa udary. Wszyscy się od nas odwrócili. Nikt nie zapytał, czy nie potrzebujemy wsparcia. Nie mówię o poświęcaniu czasu, ale nawet nie chcieli ze mną pogadać tak od serca. Nadal trzymają się razem, wspólnie organizują wakacje i spotkania świąteczne, nie informując mnie o nich. Jestem zmęczony pracą i opieką nad żoną. Dobrze, że chociaż dzieci wychowaliśmy na porządnych ludzi. Są już dorosłe, ale starają się spędzać z nami jak najwięcej czasu, widząc, że życie może się zmienić w okamgnieniu.
Moja ciotka i wujek. Kiedy zmarła moja mama, zabrali do siebie babcię (mamę mojej mamy i ciotki). Ubezwłasnowolnili ją i w ciągu kilku dni sprzedali dom i wyczyścili jej konta. Odcięli ją kompletnie od rodziny. Babcia niedługo po tym zmarła. Okazało się, że mieszkała u nich w garażu i zmarła tam z zimna. Mam w dupie to, że nie dostałem ani grosza spadku, mam żal, że tak potraktowali bezbronną staruszkę.
Mam naprawdę dużą rodzinę. Niedawno dowiedzieliśmy się, że nasz brat molestował naszą siostrę odkąd skończyła 3 lata aż do 14 roku życia. Siostra poskarżyła się mamie, a ta nic z tym nie zrobiła. Nasza 12 wyrzekła się brata i rodziców.
Nasz kuzyn wplątał się w jakieś kryminalne sprawy. Zmienił życie swojej najbliższej rodziny w piekło. Ale że był uroczy, przystojny i zabawny, jakoś się go tolerowało. Aż do momentu, kiedy na urodzinach kuzynki naćpał się kokainy, pobił seniorkę rodu, łamiąc jej nos, szczękę i dwa żebra. Oczywiście uciekł z domu, ale kilka dni później mój tata i wujek go znaleźli. Spuścili mu solidny wpiernicz i zakazali zbliżania się do kogokolwiek rodziny.
To ja zostałem wyklęty przez rodzinę. Po śmierci mojej mamy nie rozmawiano ze mną przez ponad 20 lat. Czym zawiniłem? Nie chciałem być rasistowskim bigotem, przepełnionym nienawiścią do czegokolwiek, co nie jest białe, heteroseksualne i chrześcijańskie. Cieszę się z ich decyzji.
To ja zostałem czarną owcą, tylko i wyłącznie na własne życzenie. Jestem alkoholikiem i odkąd pamiętam, alkohol był dla mnie najważniejszy. Odepchnąłem wszystkich i skrzywdziłem wielu ludzi. Od pięciu lat nie piję, ale wiem, że nie odzyskam już zaufania wielu osób i wcale się im nie dziwię.
Mój wujek zrobił dziecko dziewczynie swojego syna. Chłop miał różne odpały, przez które był nielubianym członkiem rodziny, ale ten wyskok był ostatnim gwoździem do trumny.
Moja siostra pewnego dnia zakochała się w jakimś przywódcy religijnym i całkiem jej odwaliło. Stała się fanatyczką i wrzeszczała na naszego brata, który jest gejem, że będzie się smażył w piekle. Cała rodzina stanęła po stronie brata. Do siostry póki co się nie odzywamy i czekamy, aż jej przejdzie.
Mój ojciec sypiał z narzeczonym swojej własnej córki, która notabene jest w ciąży z rzeczonym narzeczonym.
To ja na własne życzenie odcięłam się od całej rodziny. Krewni przypominali sobie o mnie tylko wtedy, kiedy chcieli pożyczyć kasy albo żebym się zaopiekowała dzieckiem. Teraz to ja jestem tą złą i wszyscy mnie ignorują. Na szczęście.
Jestem pewien, że mój brat popełnił wiele poważnych przestępstw. Jestem prawie pewien, że kogoś pozbawił życia. Niestety, jest tak sprytny, że policja nie może mu niczego udowodnić. Boję się go i wystąpiłem o zakaz zbliżania. Wyprowadziłem się na drugi koniec kraju. Kiedyś go w końcu dopadną, bo jest na liście podejrzanych i obserwowanych. Kiedyś pewnie będzie o nim dokument na Netflixie, w którym obwinią nie jego, ale rodzinę, która go nie powstrzymała. Ciekawe, jak to mamy zrobić.
Mój wujek zdradził swoją żonę, uroczą Szwajcarkę. Po rozwodzie uprowadził ich dwójkę dzieci i zamieszkał w Singapurze. Kiedy znalazła go tam policja, szybko zabrał dzieci do Meksyku. Był wściekły, że cała rodzina stanęła po jej stronie, a nie po jego. Obecnie ciotka odzyskała dzieci i spokojnie żyje sobie w Szwajcarii, a obrażony wujek nie rozmawia z nikim z nas.