Absurdalne porównywanie CPK do lotniska we Frankfurcie
Traktor zniszczył fontannę
Przez przypadek wjechał teslą do jeziora
Myśliwi przeciwko okresowym badaniom
#1. Absurdalne porównywanie CPK do lotniska we Frankfurcie
O centralnym Porcie Komunikacyjnym, który powstaje (nie mylić z jest budowany) od kilku lat, co chwilę jest głośno. Wiadomo, że kosztować ma majątek, nie wiadomo jakich rozmiarów będzie, a jakiś czas temu polityk KO twierdził, że poparcie społeczne dla projektu to efekt „rosyjskiej roboty”, o czym przeczytacie tutaj. Teraz okazało się, że Niemcy będą rozbudowywać lotnisko we Frankfurcie. Była premier Beata Szydło napisała:
Niemcy odczekali chwilę, i gdy zobaczyli, że rząd Tuska skutecznie zaorał projekt CPK, to zabrali się za rozbudowę własnego hubu we Frankfurcie.
Dalej informację podawano tak, jakby to miało być nowe lotnisko, które przejmie to, co miał robić CPK. Sławomir Mentzen napisał:
CPK jednak powstanie! I to do 2030 roku. Niestety we Frankfurcie.
Problem taki, że projekt rozbudowy Lufthansa Cargo rozpoczęła w 2017 roku. Część lotniska, która będzie powiększana, istnieje od 1982 roku. Dodatkowo już teraz port we Frankfurcie jest największym w Europie i 9. na świecie. Według oficjalnych danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego w Polsce przewozy lotnicze w Polsce w 2023 roku wyniosły 197 tys. ton, a połowa tego z Lotniska Chopina w Warszawie. W tym samym czasie we Frankfurcie przewieziono 1,8 mln ton.
Wychodzi na to, że burza wywołana w sieci przez polityków nie miała nic wspólnego z realną działalnością lotnisk we Frankfurcie i powstającego portu lotniczego w Baranowie.
Do nietypowego zdarzenia doszło w Parku Szymańskiego na Woli w Warszawie. Traktor wraz z cysterną wjechał na fontannę, która nie wytrzymała ciężaru i pojazd zapadł się na głębokość około metra. Rzecznik dzielnicy, Marcin Jakubik, zauważył, że chwilę wcześniej pojazd spowodował już uszkodzenia, ale to go nie zatrzymało. Na miejsce wysłano służby, ale jak powiedział Radosław Leśnik z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej:
Wysłaliśmy jeden zastęp, który stwierdził, że siły i środki na miejscu są niewystarczające do tego, aby traktor usunąć z tej fontanny. Zarządca stwierdził, że będzie na własny koszt organizował sprzęt ciężki do usunięcia traktora z tego miejsca.
Jak podkreślono, firma, która miała dbać o zieleń, nie miała zgody na wjazd na ten teren. O taką poproszono dopiero wtedy, gdy wysyłano ciężki sprzęt do wyciągnięcia traktora.
Cytując klasyka: „A taki ładny był. Amerykański”. Do zdarzenia doszło nad jeziorem Tałtowisko na Mazurach. Mężczyzna chciał przestawić swoją teslę, ale pomylił biegi i doszło do nieszczęścia. Wjechał autem prosto do jeziora – jak widać na zdjęciu, nawet daleko zajechał w sumie. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a auto zostało wyciągnięte przez strażaków. Komentujący nie mieli litości:
Czego to kłusownicy nie zrobią, żeby prądem ryby bić.
Może zobaczył że zaczyna się dymić i chcąc wam zaoszczędzić roboty z gaszeniem tego dziadostwa wolał wjechać od razu do jeziora.
Przypuszczam, że gdybym miała taki bubel też chętnie utopiłabym go za odszkodowanie.
Najgorsze jest, że zrobił to na łowisku biedne, zestresowane ryby.
A Tesla trzeźwa była?
Telefon na baterię, nie raz włożenie w ryż pomagało.. ciekawe czy w tym przypadku ryż też coś pomoże.
To co trzeba zrobić, żeby zostać myśliwym, od lat wzbudza kontrowersje. Do tego dochodzą wypadki podczas polowań, które potrafią skończyć się śmiertelnie. Aktualny rząd prowadził rozmowy z Polskim Związkiem Łowieckim. Jednym z głównych tematów była kwestia cyklicznych badań lekarskich oraz psychologicznych dla myśliwych. 10 września Mikołaj Dorożała, Wiceminister Klimatu i Środowiska, napisał na platformie X:
Jesteśmy po kilku godzinach dyskusji. Przedstawiciele PZŁ nie zgadzają się na wprowadzenie badań okresowych dla myśliwych. Formuła dialogu się wyczerpała.
Zdaniem PZŁ: „Nie ma żadnych naukowych dowodów potwierdzających tezę, jakoby od tego zależała liczba wypadków z udziałem myśliwych”. Radca prawny i myśliwy Witold Daniłowicz komentuje, że do wypadków nie dochodziło z powodu złego stanu zdrowia myśliwych, a faktu, że łamali oni przepisy i strzelali do nierozpoznanego celu. W komentarzach dominują wypowiedzi osób, które są za obowiązkowymi okresowymi badaniami, część z nich pyta wprost: „Dlaczego my się ich o to w ogóle pytamy?”. Ale są też takie osoby, które proponują okresowe badania dla kierowców, bo oni popełniają więcej wypadków.
W środę 11 września do komendy wojewódzkiej policji w Bydgoszczy dotarła informacja, że dwóch policjantów ruchu drogowego w Toruniu może być pod wpływem narkotyków. Na dodatek pełnili oni właśnie służbę. Pojechał do nich patrol oficerski, który potwierdził podejrzenia. Mężczyźni normalnie przeszli odprawę i wyjechali na ulice miasta. Mł. insp. Monika Chlebicz z Policji w Bydgoszczy wyjaśnia:
O sprawie natychmiast powiadomiono Biuro Spraw Wewnętrznych Policji oraz prokuratora. Funkcjonariusze zostali zatrzymani. Trwają czynności procesowe.
Wszczęto wobec nich czynności dyscyplinarne i zostaną zwolnieni. Jak podkreśla rzeczniczka policji:
Nigdy nie będzie akceptacji ze strony przełożonych, ale także całego naszego środowiska, dla takich zachowań. Funkcjonariusze poniosą możliwe surowe konsekwencje dyscyplinarne. Zostaną zwolnieni ze służby.