W dzisiejszym odcinku:
- Konsekwencje z żartowania o bombie w plecaku
- Macierewicz na rozpoczęciu roku szkolnego opowiadał o Smoleńsku
- Twerkowanie na rozpoczęciu roku szkolnego
- Mistrz świata kolejny raz robi wiochę
- Dyrektorkom z MON grozi 10 lat więzienia za zegarek wart 6 tys. złotych
Żarty żartami, ale są granice. Przekonał się o tym 24-latek z Elbląga, który chciał odlecieć z lotniska w Gdańsku. Mężczyźnie przyszło do głowy, że dobrym pomysłem będzie rzucić tekst o tym, że w plecaku, który zdawał do kontroli, ma bombę. No jednak nie był to dobry żart. Do akcji wkroczyła Straż Graniczna, plecak został sprawdzony, nic w nim nie znaleziono. Akcja kosztowała żartownisia 300 zł, ale dodatkowo kapitan samolotu stwierdził, że nie weźmie mężczyzny na pokład samolotu.
Straż Graniczna przypomina:
Nie warto żartować na lotnisku, że w bagażu jest bomba. W każdym takim przypadku granica żartu jest przekroczona i musi interweniować Straż Graniczna, żeby była pewność, że bagaż jest bezpieczny. Oprócz mandatu prawie jest też pewne, że kapitan nie wpuści nas na pokład samolotu.
Antoniego Macierewicza zaproszono na rozpoczęcie roku szkolnego w Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 1 im. Tadeusza Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim. Został on zaproszony przez starostwo, a tematem jego wystąpienia były druga wojna światowa, Solidarność i katastrofa w Smoleńsku. Ostatni temat wzbudził najwięcej kontrowersji. Były szef MON stwierdził:
Zamordowano całą polską elitę narodową po to, żeby umożliwić sojusz rosyjsko-niemiecki.
Mariusz Strzępek, radny powiatu tomaszowskiego, skomentował te słowa, mówiąc:
Stwierdzanie w rozmowie z młodymi ludźmi w sposób kategoryczny, że ktoś kogoś zamordował, że ktoś był sprawcą zamachu, to chyba nie jest właściwa droga.
Barbara Nowacka, szefowa Ministerstwa Edukacji, napisała:
Rozpoczęcie roku szkolnego to święto wspólnoty szkolnej. Zakłócanie go partyjnymi popisami jest nieakceptowalne. Zwróciłam się do Łódzkiego Kuratora Oświaty o interwencję ws. zachowania posła A. Macierewicza.
Macierewicz w rozmowie z reporterem Polsat News powiedział:
Mamy ukrywać prawdę przed polską młodzieżą?
W tym roku początek roku szkolnego obrodził w dziwne wydarzenia. Tylko w sumie co gorsze? Smoleńsk czy trzęsienie tyłkiem dla dzieci? W szkole podstawowej w Skawinie z okazji rozpoczęcia roku szkolnego wystąpiła Blanka. Widownia mogła posłuchać kilka jej hitów, a do tego obejrzeć występ. To on wzbudził najwięcej kontrowersji. Gabriela Olszowska, małopolska kuratorka oświaty, tak powiedziała o występie:
Ręce nam opadły, kiedy zobaczyliśmy, co wydarzyło się na tej scenie. Kręcenie pupą przed maluchami z podstawówki absolutnie nie powinno mieć miejsca na terenie szkoły.
Rzecznik urzędu w Skawinie powiedział, że imprezę zorganizowało Radio Zet:
Organizatorem koncertu było Radio ZET, my jako gmina udostępniliśmy jedynie teren szkolny pod jego przygotowanie i wydaliśmy zgodę na to, by taka impreza na terenie placówki się odbyła.
Kuratorium stwierdziło, że do szkoły trzeba wysłać kontrolę, co może skutkować postępowaniami dyscyplinarnymi. Dyrektor szkoły i burmistrz miasta twierdzą, że nawet poprosili Blankę o mniej wyzywający strój i nic wielkiego się nie stało.
>>
Zobaczcie<< kontrowersyjny występ.
Emiliano Martinez gościł u nas ponad dwa lata temu, kiedy Argentyna zdobyła mistrzostwo świata w piłce nożnej w Katarze. Bramkarz zdobył wtedy statuetkę dla najlepszego bramkarza, a to co z nią zrobił wywołało wiele kontrowersji. Otóż jego zdaniem dobrym pomysłem było przyłożenie jej sobie do krocza i machanie w stronę kibiców Francji. Więcej o tym
tutaj. To ewidentnie jakiś fetysz, ponieważ swój gest powtórzył niedawno po tym, jak Argentyna wygrała Copa America. Nagranie możecie zobaczyć poniżej:
Wygląda na to, że jego zdaniem to najlepszy sposób na celebrowanie zwycięstw…
Agnieszka G. i Jolanta L. to dwie byłe dyrektorki w Ministerstwie Obrony Narodowej. Prokuratura zarzuca im przekroczenie uprawnień służbowych – chodzi o nabycie i bezprawne wydanie zegarka o wartości 6 tys. zł. 8 listopada 2023 roku Agnieszka G., była szefowa Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej, wysłała do do Jolanty L., dyrektor generalnej Ministerstwa Obrony Narodowej, maila o treści: „Taki sobie wybrałam”. Do wiadomości załączyła link do sklepu i zdjęcie zegarka Longines La Grande Classique o wartości około 6 tys. zł. Ujawniono też, że cztery godziny później wysłała ona mail o treści:
Mając na uwadze potrzebę MON wręczenia prezentu okolicznościowego w postaci zegarka damskiego, proszę o sprawdzenie czy w magazynku upominków ministra jest na stanie taki przedmiot. Jeśli nie, proszę o dokonanie zakupu, po uprzednim rozpoznaniu rynku. Z uwagi na rangę wskazane jest, aby był to zegarek klasyczny, na skórzanym pasku, automatyczny, z gwarancją min. 5 lat.
Zegarek miał być prezentem dla wiceministra obrony Korei Południowej. W delegacji tego kraju nie było jednak żadnej kobiety. Żandarmeria Wojskowa odnalazła zegarek w mieszkaniu Agnieszki G.
W oficjalnym komunikacie czytamy:
Przedmiotowe postępowanie zostało wszczęte w dniu 17 kwietnia 2024 r. na podstawie materiałów zgromadzonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, która ustaliła, że w okresie od dnia 8 listopada 2023 r. do dnia 30 listopada 2023 r. ówczesna Dyrektor Generalna MON, działając w ramach zakresu swoich uprawnień i obowiązków, podjęła decyzję o zakupie zegarka marki Longines o wartości ok. 6.000 zł., przy czym pomimo formalnego przeznaczenia przedmiotowego zegarka na cel promocyjny, tj. wręczenia przedstawicielom delegacji zagranicznej wizytującej Ministra Obrony Narodowej, w rzeczywistości był on zakupiony w celu nieodpłatnego wręczenia na własność Agnieszce G., co też się stało
Podczas przesłuchań kobiety nie przyznały się do winy i odmówiły składania wyjaśnień. Za postawione im zarzuty grozi kara do 10 lat więzienia.