W nocy dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci legendy amerykańskiego kina Jamesa Earla Jonesa, który zmarł w wieku 93 lat. Z wielką dozą prawdopodobieństwa można założyć, że każdy Bojownik widział choć jeden film z jego udziałem i choć raz w życiu usłyszał wypowiadaną przez niego kwestię. Oto kilka ciekawostek z jego kariery i życia osobistego.
Według serwisu IMDb Jones zagrał w blisko 190 produkcjach. Jego pierwszym występem była rola w jednym z odcinków serialu „Monitor”, w którym pojawił się w 1962 r. Na dużym ekranie po raz pierwszy wystąpił dwa lata później w filmie Kubricka „Dr Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę”.
Miłośnicy starszego kina mogą pamiętać jego kreacje w „Wielkiej nadziei białych” (1970) czy w „Szkarłtnym piracie” (1976). Oczywiście ogromną sławę przyniosła mu głosowa rola Dartha Vadera w „Nowej nadziei” (1977) i wielu kolejnych filmach z cyklu Gwiezdnych Wojen.
Fani komedii niewątpliwie pamiętają go jako króla Jaffe Joffera w „Księciu w Nowym Jorku” (1988), a zwolennicy mocnego kina akcji z lat 80. i 90. na pewno widzieli go w „Najlepszym z najlepszych” (1989) lub w „Polowaniu na Czerwony Październik” (1990), „Czasie Patriotów” (1992) czy „Stanie zagrożenia” (1994), gdzie wcielał się w rolę admirała Greera.
Jones był również legendą dubbingu. Użyczył swojego głosu w serialu „Garfield i przyjaciele” (1992), „Ulicy Sezamkowej” (1993), czy jako niezapomniany Mufasa w „Królu lwie” (1994).
Od końcówki lat 90. coraz częściej grał role głosowe, użyczając swego charakterystycznego głosu postaciom z kreskówek, gier lub będąc narratorem w filmach.
Pocieszeniem może być fakt, że w 2022 r. aktor udzielił zgody na wykorzystanie próbek jego głosu do wytrenowania modeli AI, aby mogły one tworzyć nowe kwestie wypowiadane jego głosem, więc prawdopodobnie jeszcze zdarzy nam się usłyszeć w filmie jego głęboki głos.
#1. Z Carrie Fisher spotkał się po raz pierwszy dopiero w „Teorii wielkiego podrywu”
Mimo że James Earl Jones podkładał głos pod Dartha Vadera, sekretnego ojca Lei Organy (Carrie Fisher), aktor nigdy nie dzielił ekranu ze swoją wyobcowaną córką. W rzeczywistości Fisher i Jones nigdy się nie spotkali, dopóki oboje nie wystąpili gościnnie w „Teorii wielkiego podrywu” w 14. odcinku 7. sezonu.
Po emisji odcinka showrunner TBBT Steve Motaro ujawnił, że Fisher powitała Jonesa bardzo gorąco. Kiedy oboje pojawili się na planie, wyrzuciła ręce w powietrze i krzyknęła: „Tatuś!”.
#2. Był pierwszym gościem-celebrytą w „Ulicy Sezamkowej”
Jones był pierwszym gościem-celebrytą w „Ulicy Sezamkowej”, pojawiając się w 1969 roku, aby wyrecytować alfabet. Pozytywna reakcja na ten segment skłoniła producentów do wymyślenia frazy „Efekt Jamesa Earla Jonesa”.
Reżyser Jason Tammemagi wyjaśnia ten efekt w następujący sposób:
...dzieci chętnie przyjmowały zaproszenie do przyłączenia się, gdy James Earl Jones recytował alfabet, a po pierwszym obejrzeniu wypowiadały litery razem z nim. Jednak w miarę jak dzieci coraz bardziej zaznajamiały się z segmentem i alfabetem, wypowiadały litery przed Jamesem Earlem Jonesem.
Dzieci nie tylko uczyły się alfabetu, ale także czerpały satysfakcję z tego, że „wiedzą, co się dzieje... mówiły pierwsze i robiły to dobrze”.
#3. Straszył kierowców ciężarówek, używając swojego głosu Dartha Vadera w CB Radio
W wywiadzie z 2014 roku dla „New York Times” Jones został zapytany, czy kiedykolwiek ma ochotę żartować ludziom przez telefon, udając Dartha Vadera. Jones odpowiedział, że w rzeczywistości poddał się ciemnej stronie:
Zrobiłem to raz, gdy podróżowałem po kraju. Używałem Dartha jako mojego pseudonimu przez CB radio. Kierowcy ciężarówek naprawdę wariowali – dla nich to był Darth Vader. Musiałem przestać to robić.
#4. W dzieciństwie jąkał się tak bardzo, że przez 8 lat prawie nie mówił
Kiedy James Earl Jones miał pięć lat, jego rodzina przeprowadziła się na farmę w Michigan. Mówi, że wiejskie powietrze było szkodliwe nie tylko dla jego zatok, ale także dla rozwoju mowy.
W tym okresie Jones prawie nie mówił z powodu jąkania, a mówienie na głos w szkole było tak trudne, że jak sam wyznał: „Zrezygnowałem z prób poprawnego mówienia”. Nie miał jednak problemu z mówieniem do swoich zwierząt hodowlanych:
Jako małe dziecko komunikowałem się z moją rodziną, a przynajmniej z tymi, którym nie przeszkadzało moje jąkanie lub to, że byłem zakłopotany. Komunikowałem się ze zwierzętami całkiem swobodnie, ale to było mówienie do świń, krów, kurczaków. Nie obchodzi ich, jak brzmisz, chcą tylko usłyszeć twój głos.
Jones w pełni przezwyciężył swoją wadę wymowy dopiero na studiach teatralnych na Uniwersytecie Michigan. Do dziś niektóre spółgłoski, takie jak „M”, mogą wywoływać jąkanie, więc stara się ich unikać.
#5. Nie pojawił się w napisach jako głos Dartha Vadera
Kiedy „Nowa Nadzieja” została wydana w 1977 roku, James Earl Jones nie pojawił się w napisach końcowych jako głos Dartha Vadera. Był to jego wybór (jak twierdzi, nagranie zajęło tylko dwie i pół godziny). Jones zdecydował również, że nie pojawi się w napisach końcowych do filmu „Imperium kontratakuje” trzy lata później.
Dopiero w „Powrocie Jedi”, który trafił do kin w 1983 roku, Jones w końcu pojawił się w napisach końcowych. Powód? Wystarczająco dużo ludzi w końcu wiedziało, że to on. Jak aktor wyjaśnił Newsday:
Kiedy Linda Blair zagrała dziewczynę w „Egzorcyście”, zatrudnili Mercedes McCambridge, by podłożyła głos wychodzącemu z niej diabłu. Pojawiły się kontrowersje co do tego, czy Mercedes powinna być traktowana jako aktorka występująca w filmie. Byłem jednym z tych, którzy uważali, że nie, ona była tylko efektem specjalnym. Więc kiedy przyszło do Dartha Vadera, powiedziałem: nie, jestem tylko efektem specjalnym. Ale głos tak się zgrał z rolą, że przy trzecim filmie pomyślałem: OK, zaprzeczałem temu, mówiłem, że on brzmi jak... Geoffrey Holder... i uszło mi to na sucho. Ale w przypadku trzeciego powiedziałem OK, pozwolę im przypisać do niego moje nazwisko.
„Vanity Fair” poinformowało w 2022 roku, że Jones, którego głos osłabł wraz z wiekiem, podpisał prawa do wykorzystania zarchiwizowanych nagrań swojego głosu do potencjalnego wykorzystania w przyszłości, być może za pośrednictwem sztucznej inteligencji, aby utrzymać postać Vadera „przy życiu”. Ukraińska firma o nazwie
Respeecher właśnie to zrobiła – wykorzystała ona technologię sztucznej inteligencji do odtworzenia głosu Vadera na potrzeby serialu Disney+ „Obi-Wan Kenobi”. Według „The Verge”, Respeecher „wykorzystuje urywki dźwięków do »klonowania« głosu aktora, umożliwiając studiu nagrywanie nowych linii bez obecności aktora”.
#6. Miałby EGOT – gdyby jego Oscar nie był honorowy
EGOT to akronim czterech największych nagród w amerykańskim przemyśle rozrywkowym: Emmy, Grammy, Oscar i Tony. W historii Hollywood tylko 16 mężczyzn i kobiet zdobyło wszystkie cztery nagrody za życia.
Podczas gdy James Earl Jones otrzymał wszystkie cztery z tych nagród, jego Oscar z 2011 roku był honorowy – co oznacza, że nie „wygrał” nagrody w konkursie. Z definicji oznacza to, że Jones – pomimo swojego bogatego dorobku – nie został EGOT.
#7. Jego pierwszą rolą filmową był występ w „Dr. Strangelove” – i rozczarował Stanleya Kubricka
Pierwszą rolą filmową Jonesa była rola w filmie Stanleya Kubricka „Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę”. Według aktora, dostał on rolę porucznika Lothara Zogga przez czysty przypadek. Jak powiedział w wywiadzie dla „New York Times”:
George C. Scott grał Shylocka w „Szekspirze w Parku”, kiedy Kubrick przyszedł go obejrzeć. Ja również grałem w sztuce – księcia Maroka, a Kubrick powiedział: „Wezmę też tego czarnego”. To nie jest dokładnie to, co faktycznie powiedział, ale tak lubię to ujmować.
W trakcie kręcenia filmu „Strangelove” stał się mniej poważny i bardziej satyryczny – a wiele kwestii Jonesa zostało wyciętych. Mimo to mówi, że był zaszczycony współpracą z Kubrickiem, pomimo jednej dość niezręcznej wymiany zdań:
Miałem zdecydowanie niewygodne momenty jako aktor pod kierunkiem Stanleya. Pewnego dnia, na kilka godzin przed planowanym wejściem na plan, zostałem przebrany w kostium, by nakręcić scenę pełną technicznego żargonu Sił Powietrznych. Nauczyłem się kwestii. Ale w ciągu tygodni oczekiwania na nakręcenie sceny zapomniałem ich, a Kubrick powiedział: „To znaczy, że nie znasz swoich słów?”. Na chwilę przestał żuć gumę, a potem powiedział bardzo chłodno: „Przejdźmy do następnego planu”. Później czułem się przy nim nieswojo.
#8. Służył w armii podczas wojny koreańskiej
Jones służył w wojsku amerykańskim w latach 1953–1955, osiągając stopień porucznika przed zwolnieniem ze służby. Wspominając swoje doświadczenia po latach, Jones zauważył, że pomimo bycia „członkiem pierwszego w pełni zintegrowanego korpusu oficerskiego w historii amerykańskiej armii”, nadal spotykał się z rasizmem ze strony swoich towarzyszy. Napisał w „Wall Street Journal”:
Byli koledzy oficerowie, których spotkałem, pochodzący z niezreformowanego Południa, którzy nie byli w stanie zmusić się do uściśnięcia mojej dłoni.
Jones rozpoczął trening w szkole Rangersów, ale twierdzi, że „odpadł” z kursu Rangers. Był także członkiem
Pershing Rifles Drill Team oraz Scabbard and Blade Honor Society.
Jones nie brał udziału w walkach, ale został wysłany ze swoją jednostką do Kolorado, gdzie ustanowiono dowództwo szkoleń w niskich temperaturach.
#9. Animatorzy oryginalnego „Króla Lwa” wzorowali Mufasę na twarzy i osobowości Jonesa
„Król Lew”, wydany w 1994 roku, stał się jednym z filmów najbardziej kojarzonych z Jamesem Earlem Jonesem. Jones twierdzi jednak, że pierwotnie jego rola Mufasy nie była tak ojcowska ani tak ciepła, jaką się stała. Powiedział w wywiadzie dla Amerykańskiego Instytutu Filmowego:
Moim pierwszym błędem była próba uczynienia go królewskim. A tak naprawdę potrzebowali czegoś bardziej podobnego do mnie. Zapytali: „Jaki jesteś jako ojciec?”. Odpowiedziałem: „Cóż, jestem naprawdę głupkowatym tatą”. Zaczęli więc narzucać Mufasie moją mimikę i inny ton głosu. Tak, był autorytatywny, ale był po prostu łagodnym tatą.
Kiedy Disney zremasterował „Króla Lwa” w 2019 roku, Jones był jedynym oryginalnym aktorem, który ponownie wcielił się w swoją rolę. Dla reżysera Jona Favreau nie było nikogo innego, kto mógłby przedstawić Mufasę. „Byłoby mi bardzo trudno, gdybym musiał przekształcić tę [rolę]” – powiedział Favreau Jimmy'emu Kimmelowi.
#10. Był członkiem NRA
James Earl Jones był członkiem
National Rifle Association (amerykańskiej organizacji stowarzyszającej miłośników broni palnej i walczącej o wolny dostęp do niej) i wierzy w swoje prawo do posiadania broni palnej. Jednak cytat, który jest mu często przypisywany – o przestępcach „wygrywających” i dobrych ludziach „przegrywających” bez drugiej poprawki do konstytucji – wydaje się być zmyślony.
W swojej autobiografii
Voices and Silences Jones wyjaśnia, jakie jest jego stanowisko w tej sprawie:
Jestem członkiem
National Rifle Association, ale nie członkiem politycznym. Po prostu wyrzucam polityczną pocztę od NRA do kosza. Charlton Heston prowadzi kampanię w imieniu NRA. Mówi: „Tutaj stoję”. Jeśli chodzi o prawicową politykę NRA, nie wchodzę w to. Po prostu wierzę w swoje prawo do posiadania broni w domu. Ceci [żona Cecilia Hart], z drugiej strony, jest członkiem lobby anty-broniowego, więc w zasadzie wzajemnie się niwelujemy.