Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Poranne zamotanie IV

28 036  
9   5  
Kliknij i zobacz więcej!Najgorzej jest wstać. Bo obudzić się to niekoniecznie trzeba. Poniższe przykłady pokazują dobitnie jaka jest róznica pomiędzy wstaniem z łóżka, a obudzeniem się. Miłej lektury.

Jak to zwykle wyczołgałam się z łóżka i poszłam na przystanek autobusowy. Szczęśliwa że choć raz się nie spóźnię, bo autobus za minutę. Pochylam głowę, drzemiąc te kilka sekund po czym podnoszę, widzę autobus, wsiadam. Drzemię sobie dalej i nagle zarzuca mnie w nie w ta stronę co zwykle. Oczywiście jadę w jakąś inna stronę. Co ciekawe nie reaguje od razu. Ano pewnie okrężną droga, bo remont czy coś. Tylko czemu do cholery przez jakieś miejskie peryferia? Ta wybitnie ciężka kalkulacja trwała przejazd przez kolejny przystanek, i na dopiero na następnym chciałam wyjść. A tu jakiś gruby facet zastępuje mi drogę:
- Nie uciekamy z autobusiku, nie uciekamy! - cholera, nie wiem, czy ja jakoś szybko wybiegałam, ale kanar zatrzymał mnie i przejechałam kolejny przystanek. Na szcześciesieciówka bła na w szystkielinie... No a potem ciężki powrót, bo autobusy jeżdżą w tej okolicy raz na godzinę, i na piechotę zasuwam. Każdy krok to było soczyste ku*wa i tak 20 minut drogi. I dojazd jakimś innym autobusem. Oczywiście się spóźniłam jak to zwykle.
Na pocieszenie myślę sobie, że u znajomej to standard. U niej to już się ogranicza do machnięcia ręką, spokojnego przekleństwa pod nosem i objechanie całej trasy tramwaju dookoła.

by Mayer @

* * * * *

Opisana poniżej sytuacja jest "normalną" w moim domu i pojawia się z częstotliwością raz na trzy, cztery dni (poranki). Moja kochana małżonka (nota bene pracująca w bankowości) podczas porannej pobudki uracza mnie często fachowymi terminami ze swojej działki, typu : "...no jak to nie wiesz, jak to zrobić. Po prostu naciśnij Alt F4..." lub sprawiając wrażenie "już świadomej" klaruje mi, co mam zrobić, aby system księgowy przyjął moje poprawki i nic się nie "wysypało". Oczywiście po faktycznym przebudzeniu to ja mam ubaw opowiadając mojemu kochaniu ,jakim tekstem zostałem uraczony i jej wysiłkami w celu ustalenia o co jej chodziło (czyt. kiedy, gdzie i komu mówiła coś takiego w pracy).

by Osalabim

* * * * *

Zawsze jak idę do szkoły na 8:00, to ustawiam sobie budzik na 7:00. Jednak tego wieczoru ustawiłem go na 6:00. Rano wstaje ubieram się, zakładam kurtkę, biorę kanapki w łapę i wychodzę z domu. Kiedy doszedłem do szkoły jakoś tak pusto było. Patrzę na zegarek, a tu godzina 7:00. Ale jeszcze czegoś mi brakowało. Kiedy usiadłem na ławce przed szkołą skapnąłem się, że nie mam plecaka tylko mam buty na zmianę. Wracam do domu, biorę plecak i do szkoły. Jest godzina 8:00, tylko że pani woźna nie chce wpuścić mnie do szkoły, bo butów zapomniałem. Zostawiłem je, jak brałem plecak. Wróciłem do domu i położyłem się spać bo nie chciało mi się iść z powrotem 2.5km do szkoły.

by Tohunga

* * * * *

Będąc małą dziewczynką byłam ubierana przez matulę. Pewnego ranka szykując się do przedszkola włączyłam TV i zafascynowana poruszającymi się obrazkami byłam gotowa do codziennego rytuału. Kiedy usłyszałam "No, już jesteś gotowa" chciałam ruszyć do łazienki jednak wyłożyłam się jak długa na dywanie. Po paru sekundach szoku chcąc ustalić czemu tak się stało, okazało się, że moja kochana rodzicielka dla jaj zamiast spodni założyła mi... sweterek.

Wstałam z potwornym bólem brzucha. Zawsze w pogotowiu czekały krople miętowe. Jednak okazało się, że brakuje cukru w chacie. Mama biegnie z pomocą, trzymając w rękach słoiczek z białą substancją: "Trzymaj miałam zabrać do pracy trochę, ale tobie bardziej się przyda". Skorzystałam z pomocy i poczęstowałam się łyżeczką. Dodałam parę kropelek... Gdy mieszanka znalazła się w miejscu przeznaczenia, na mojej twarzy pojawił się bliżej nieokreślony grymas... Nic tak nie orzeźwia i leczy z bólów żołądkowych jak krople miętowe w połączeniu z kwaskiem cytrynowym.

by Delfi

* * * * *

Byłam na wakacjach u babci i często spałam z nią w jednym łóżku, zwykle w nocy chce mi się pić więc stawiałam sobie na szafeczce przy łóżku szklankę z sokiem. Tamtej nocy obudziłam się jak zwykle i po omacku sięgnęłam po to picie, woda była pyszna piłam ze smakiem, a na dnie błysnęły mi w świetle księżyca sztuczne zęby mojej babci... Mówię wam, to było straszne. Innym razem rano zaspana poszłam siusiu, usiadłam na muszli i zrobiłam co miałam zrobić po czym zorientowałam się, że siedzę na opuszczonej klapie. Sprzątania było co nie miara, wrażenia nieziemskie.

by Kicia @

* * * * *

Pewnego dnia szwagier po powrocie z pracy (około 14-tej) przynosi mi piwo i mówi: Stary dzięki, że mnie rano popchałeś. Z początku miałem różne myśli i w ogóle nie wiedziałem o co mu chodzi, piwo wypiłem szybko na wypadek gdyby się rozmyślił i poszedłem się spytać za co je dostałem bo nie rozumiem. Okazało się, że o godzinie 5 rano auto szwagra nie chciało odpalić, obudził mnie, przyszedłem w samych boxerkach do spania (zima, śniegu po kolana, mróz), wypchałem go na ulice i odpaliliśmy auto z popychu. Nadal historie tą znam tylko z opowieści, ale przynajmniej piwo smakowało.

by Thez

* * * * *

Jechaliśmy raz z mężem na południe Polski. Wyjechaliśmy po dniu ciężkiej pracy. I tak około 3 nad ranem, gdzieś w środku Polski jedziemy pustą drogą, ładnie oznakowaną, widać linię środkową, pobocze ze słupkami itd. Patrzę na drogę i po pewnym czasie dociera do mnie, że jedziemy pod prąd.
Pytam męża: Dlaczego jedziesz po lewej stronie?
A on na to: Nie wiem. Jakoś nie miałem motywacji do zjechania na prawo.
Zatrzymaliśmy się zaraz w jakimś mieście i przespaliśmy się trochę, bo nie było sensu narażać siebie i dzieci śpiących smacznie na tylnym siedzeniu.

by Mamarin @

* * * * *

Razu pewnego żonka moja wychodziła do pracy informując mnie zaspanego, że zostawia naszego synka śpiącego (miał 8 miechów) w naszym łóżku co bym uważał. Więc chwyciłem komóre w dłoń w razie jak będzie budzik dzwonił wyłączę szybko, aby Mały spał dalej jak będę się zbierał do fabryki i w kimę dalej. Budzi mnie ryk wielki synka i dźwięk komóry. Okazało się, że jak zawibrowała komóra to drugą ręką naciskałem z całej siły na stópkę dziecka, aby wyłączyć budzik.

by Stan22

* * * * *

Pewnego razu, gdy mocno zaspany wstałem, by za jakieś 10 minut udać się do pracy, zamierzałem wypić herbatę. Mimo iż walnąłem kostkę cukru, herbata była nieprzyjemnie gorzka. Wobec zaistniałej sytuacji postanowiłem ją pomieszać, chwytając za metalowy przedmiot blisko cukiernicy. Nie byłem wtedy tego świadom, ale przedmiotem tym były klucze. Zbulwersowany, jakie to teraz łyżeczki robią, zamieszałem herbatkę kluczami i wypiłem ją ze smakiem. "Łyżeczkę" odłożyłem do cukiernicy, a wziąłem w moim mniemaniu klucze i poszedłem do drzwi, żeby wyjść z domu. Po dłuższej chwili zorientowałem się, iż zamykam drzwi łyżeczką do herbaty, a uwagę zwrócił mi sąsiad, przechodzący obok mnie. Ciekawie to wszystko musiało wyglądać.

by Pher

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz poranek!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 28036x | Komentarzy: 5 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało