W dzisiejszym odcinku będzie sporo o alkoholu, pomyłkach i majsterkowaniu.
Biały Dom jest już bezpieczniejszym miejscem po zdarzeniu, do którego doszło niedawno na terenie rezydencji zamieszkiwanej przez najważniejszą osobę w USA. Na teren waszyngtońskiej posesji przedostał się bobas, który
przecisnął się przez pręty metalowego ogrodzenia oddzielającego teren Białego Domu od ulic dostępnych dla
zwykłego człowieka. Wtargnięcie malucha spowodowało natychmiastową interwencję funkcjonariuszy Secret Service, którzy szybko pojawili się na miejscu i zgarnęli małego intruza. Rodziców malucha szybko znaleziono i zgubę im przekazano.
Rusek, Polak, Czech czy Ukrainiec – wszystko jedno. Słowiańskie narodowości można łatwo pomylić, więc równie łatwo przychodzi człowiekowi mylenie słowiańskich miast. Tym łatwiej zrozumieć rosyjskie wojsko, które zbombardowało jedną z własnych miejscowości. Ofiarą bratobójczego ognia
padł Biełogorod na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Na miasto spadł pocisk lotniczy wystrzelony z rosyjskiego myśliwca Su-34, o czym poinformował gubernator regionu we wpisie na Telegramie. Wskutek uderzenia uszkodzeniu uległ budynek mieszkalny, kilka aut i fragment linii energetycznej, a trzy osoby zostały ranne. Nie odnotowano ofiar śmiertelnych.
O Indiach pisaliśmy w tej serii wielokrotnie i niemal za każdym razem odbywało się to w kontekście osobliwych zdarzeń, do których dochodziło na terenie tego kraju. Nie inaczej jest i w tym przypadku, ponieważ małżeństwo ze stanu Gudżarat
postanowiło odejść z tego świata w spektakularny sposób. 38-letni Hemubhai Makwana i jego żona, 35-letnia Hansaben zgilotynowali się we własnym domu. Najpierw para rozpaliła ogień na skonstruowanym wcześniej ołtarzu, a następnie odprawiła rytuał, na koniec którego – przy pomocy zbudowanej przez siebie gilotyny – odcięła sobie głowy tak, że potoczyły się one wprost do ognia, dopełniając rytualnych formalności.
Błądzić jest rzeczą ludzką, a oferować pieniądze rodzinie zabitego przez pomyłkę mężczyzny – mafijną. W przypadku Carlo Nappiego i Salvatore Cammaroty mówimy o jednym i drugim. Dwaj mafiosi z klanu Polverino, prowadzącego działalność mafijną w ramach neapolitańskich struktur, stanęli właśnie przed włoskim sądem, który odkrywa niektóre szczegóły z życia obu dżentelmenów. W 2000 roku Nappi i Cammarota przebrali się za policjantów i uprowadzili Giulio Giacciego, a następnie go zastrzelili i
rozpuścili jego ciało w beczce z kwasem. W trakcie zdarzenia uświadomili sobie, że Giaccio nie był tym, kogo naprawdę mieli na celowniku, więc zaoferowali jego rodzinie rekompensatę w wysokości 30 tysięcy euro w gotówce oraz 120 tysięcy euro w nieruchomościach.
Zdarzają się w życiu zawodowym nieliczne sytuacje, że obowiązki wykonywane w pracy są nie tylko powinnością, ale też stanowią źródło przyjemności. Bo jak ktoś nazywa koncernowego szczocha „szampanem wśród piw”, to prosi się o kłopoty. Piwo Miller High szampanem z pewnością nie jest i nie pomogą tu marketingowe próby zaklinania rzeczywistości. Służby w belgijskim mieście Ypres nie dały się nabrać i w porozumieniu z przedstawicielami z położonego nie tak daleko regionu Szampania we Francji
zutylizowały ponad 2300 puszek piwa Miller High Life. We wspólnym komunikacie stwierdzono, że działania producenta piwa naruszały chronioną unijnym prawem nazwę produktów pochodzących z Szampanii.
Hiszpański sąd to marzenie polskiego budowlańca, bo to, że ktoś stuknie małpeczkę i dwa browary przed ósmą rano nie oznacza jeszcze, że się upił i weź w ogóle zabieraj ten alkomat sprzed mojej twarzy. Sąd najwyższy w hiszpańskim regionie Murcja uznał, że firma, która
zwolniła jednego ze swoich elektryków, zrobiła to niesłusznie. Mężczyzna otrzymał wypowiedzenie w 2021 roku w związku z zarzutami o spożywanie znaczących ilości alkoholu w czasie pracy. Wcześniej pracownika śledził wynajęty przez firmę detektyw, który raportował między innymi, że obserwowany elektryk wypija po kilka piw czy kieliszków wina dziennie w przerwach pomiędzy wykonywaniem swoich obowiązków służbowych. Sąd stwierdził jednak, że skoro mężczyzna się nie zataczał, to nie można stwierdzić, że był pijany i związku z tym wypowiedzenie wręczono mu bezpodstawnie. Były pracodawca będzie musiał zatrudnić elektryka na powrót lub wypłacić mu rekompensatę w wysokości ponad 40 tysięcy euro.
Jeśli chcesz uniknąć konieczności wypłacania rekompensaty nam, to lepiej przeczytaj poprzedni odcinek newsów.