Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielka księga zabaw traumatycznych XC

19 695  
3   10  
Klikaj szybko!Co się dzieje, jak odkryjesz, że jednak chce Ci się siusiu? Czy każde mleczko można wypić? Czy lodówka w roli rakiety kosmicznej to dobry pomysł? Przeczytaj i poznaj odpowiedzi na powyższe pytania!

Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...

PIENIĄDZ

Mając lat 4, podarłam 100zł od wujka, schowawszy się uprzednio w kiblu, a jak mnie pytali dlaczego to zrobiłam, to przeczuwając, że kroi się większa chryja postanowiłam grac idiotkę i cichutko szepnęłam mrugając oczętami:
- Bo chciałam żeby ich było więcej.
Prawda jest taka, że zawsze chciałam podrzeć kasę, robiąc to tak jak w filmach (patrz amantka drze kasę wygłaszając do amanta nieśmiertelną kwestę "nie chcę twoich pieniędzy".

by Hayoka

* * * * *

URGONA PRZYGODY DWIE

Mając 5 latek, gdy mi się nudziło, sięgnąłem po żyletkę, którą mój ojciec używał w tym czasie do przecinania nici w trakcie szycia na maszynie. Ostrze zagłady trzymałem w zaciśniętej piąstce, gdy powstało na nie zapotrzebowanie. Dumny z siebie podałem ojcu piekielnie ostrą żyletkę PolSilver na mej zakrwawionej dłoni, wtedy właśnie, widząc dziwną czerwoną ciecz, zorientowałem się i poczułem ból.

Innym razem uprawiałem ze starszym bratem szermierkę szpadami do szaszłyków od radzieckiego grilla elektrycznego. Przestałem, gdy brat mój z okrzykiem "An Garde!" wbił mi swą szpadę w dłoń, w okolicach nadgarstka. Do tej pory mam po tym ślad.

by Urgon

* * * * *

ZAUFANIE

Lat 5.
Mama robi ład z kwiatkami doniczkowymi. Ja pomagam. Mama obcina podeschnięty liść z jakiejś palmy i poleca mi go wrzucić do pieca. W kotłowni zauważam sączące się z łodygi białe mleczko. Wysysam do cna. Ląduje w szpitalu z silnym zatruciem na tydzień.

Lat 5,5
To samo, tylko że w lesie i z jakimiś czerwonymi kulkami z drzewa.

Po tych akcjach, do pierwszej klasy szkoły podstawowej byłam przekonana, że starzy chcą mnie otruć i wszystkie dania przed zjedzeniem, testowała na moich oczach babcia. Jakoś tylko jej ufałam.

by Bronxow10

* * * * *

KAWAŁ

Jak miałam lat kilka, postanowiłam mamie zrobić kawał – upozorować własne morderstwo. Wiedziałam, że mama moja droga wjeżdża właśnie windą (piknięcie domofonu gdy ktoś otwiera drzwi na dole), uchyliłam więc drzwi od domu (morderca zostawia przecież zawsze otwarte) i biegiem do lodówki co by krwawą plamę z ketchupu na środku przedpokoju zrobić. I tu zonk był niestety – ketchupu brak. Trudno nie będzie morderstwa, będzie chociaż porwanie. Schowałam się więc szybciutko i czekałam. Mama wkroczyła już zdenerwowana, bo drzwi otwarte. Woła mnie woła a cisza jej odpowiada. I tak chwil parę, w końcu mama jakiś spazmów dostała więc się ujawniłam z okrzykiem „dowcip, dowcip!” i radością na twarzy.
Rodzicielka już mocno blada na twarzy zachwycona moim poczuciem humoru nie była.

by Dota

* * * * *

SÓL

wiek koło 7 lat
Wizyta u babci. Rodzicielka, wujek i babcia pojechali na cmentarz posprzątać grób dziadka. Ja zostałem w domu tylko z młodszą siostrą (w końcu już byłem starszy, odpowiedzialny i można mnie było zostawić bez opieki). Nudziło mi się, nasypałem soli do cukierniczki. Dorośli wrócili, i zrobili sobie kawę. Babcia ma duże podwórze, myślałem że ucieknę. Niestety jeszcze wtedy nie wiedziałem, że rodzicielka w szkole średniej była lekkoatletką i biegała na 100m. Kilka dni nie mogłem siedzieć. Nie dostałem za sól tylko za wiek. Jak mi potem powiedziała.

by Tomi_06

* * * * *

RAKIETA

Gdzieś tak ok. 11 roku życia, osiedle w Katowicach kolega dostał rakietę, tekturową, na paliwko stałe. Zgodnie z instrukcją zmontowaliśmy całość, miała wystrzelić na ok 20 m poczym miał z niej opaść na spadochronie taki plastikowy ludek.
Doszliśmy do wniosku, że jak ją odpalimy z 10 piętra z pokoju kolegi, to wyżej poleci. Do tego potrzebna była bateryjka 9V, ale w tamtych czasach bateryjki znaleźć nie potrafiliśmy, a rakieta czekała ! Już nawet nie wiem czyj to był pomysł żeby połączyć druciki z prądem z sieci (220V). Rakietka wybuchła, pokój się w większości spalił (wyposażenie), a kolegę poraził prąd.
Nie wiem tylko kto na tym lepiej wyszedł - mnie porazili rodzice.

by SirOwen

* * * * *

SALETRA

Podpalaliśmy kiedyś saletrę zmieszana z cukrem w kapslach od wódki. Pomyśleliśmy, że fajnie będzie to latać pod przejściem dla pieszych pod ulicą. Była zima. Kolega miał taką czapkę wełnianą z pomponem. Zapalił saletrę, a ona wyleciała w górę i przeczepiła mu się do czapki przy uchu. Nie wiem czy szybciej lata taka saletra, czy człowiek z nią przy uchu

by Brogman

* * * * *

SIUSIU

Kiedy chodziłam do przedszkola, miałam może z 5 lat przyszedł mnie odebrać tata. Jak to przed wyjściem pyta, czy nie chce mi się siusiu, ja powiedziałam że nie więc wyszliśmy. Kiedy tylko wsiedliśmy do autobusu, ja poczułam że jednak siusiu mi się chce. Było lato, a ja miałam sukienkę, ustałam więc w rozkroku no i sikam. Pode mną powstała niezła kałuża, ludzie się gapią, ojciec czerwony. Wysiedliśmy na najbliższym przystanku. Nawet nie dostałam lania, ojciec zdołał powiedzieć tylko: Przecież nie chciało ci się. Ale musiało być mu wstyd.

by Perelka_z

* * * * *

UKŁADANKA

Kiedyś, gdy miałem lat kilka przyszedł do nas mój brat cioteczny (młodszy o 2 lata) ze swoją mamą. Siedzą sobie te nasze mamy, ale zdziwiły się, że tak cicho się bawimy. No i sprawdziły...
Ja właśnie wybijałem bratu z głowy deptanie mojej układanki.
Wybijałem dosłownie - z głowy. Podłogą.

by Express

* * * * *

KOSMONAUTA

Ktoś wystawił sporej wielkości starą lodówkę na śmietnik. My jako zainteresowani takimi wszelkimi wynalazkami od razu zainteresowaliśmy się tym urządzeniem. Wymyśliliśmy zabawę w kosmonautów (o ile dobrze pamiętam) i jeden z odważnych astronautów wlazł do środka (byliśmy na tyle mali że się zmieścił). My zamknęliśmy "właz" i zaczęliśmy bujać lodówką symulując start. Lodówka przewróciła się drzwiami do ziemi. Biedaczek spędził tam chyba najgorsze kilkanaście minut swojego życia, bo po takim czasie dopiero wezwaliśmy kogoś na pomoc.

by Niemozliwy

Traumatycy, wzywam Was! Opisujcie i wysyłajcie! Świat i strona główna Joe Monster należy do Was. Przeżyłeś traumatyczną przygodę i chcesz, aby świat się o niej dowiedział? Nic prostszego! Klikaj w ten linek i pisz! W tytule maila wpisz WKZT, to mi bardzo ułatwi zbieranie opowiadań.

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!

Oglądany: 19695x | Komentarzy: 10 | Okejek: 3 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało