Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Największe obciachy – Zostawili dziecko na lotnisku, bo nie chcieli mu kupić biletu

51 288  
251   120  
A dzisiaj:
  • Załatali żwirowaną ulicę asfaltem
  • Skradł radiowóz podczas pościgu
  • Zostawili dziecko na lotnisku, bo nie chcieli mu kupić biletu
  • Wezwał policję i dostał trzy mandaty
  • Zostawiła wózek z dzieckiem i poszła na kawę

#1. Załatali żwirowaną ulicę asfaltem



Ulica Herbowa w Łodzi podobno nigdy nie miała asfaltu, ale ktoś uznał, że zasłużyła. Technicznie to nie asfalt, a coś, co się zwie masą bitumiczną i jest używane do łatania dziur w asfalcie właśnie. Ekipa drogowców przybyła i zrobiła robotę, ale ludzie nadal nie mogą wyjść z podziwu, że ktoś wpadł na pomysł, żeby w taki sposób załatać drogę gruntową. Cała sytuacja rozbawiła internautów i zaczęły pojawiać się zdjęcia, ale to podobno nie pierwszy taki przypadek w Łodzi. Takie działanie ma też, przynajmniej na kilka dni, poprawić komfort korzystania z drogi. Tomasz Andrzejewski, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu tłumaczy:

Ten fragment ul. Herbowej jest ulicą gruntową. Wykonawca podczas prowadzonych na asfaltowym odcinku ulicy prac, uzupełnił również nierówności na części gruntowej, aby doraźnie złagodzić zgłaszane przez mieszkańców problemy. Niestety, przy obecnej pogodzie i ciągłych opadach wyrównanie drogi gruntowej nie jest możliwe i realnie przyniosłoby ono odwrotny od zamierzonego efekt. Nierówności zostały doraźnie wypełnione mieszanką mineralno-bitumiczną, aby ułatwić przejazd. Nie jest to ostateczny koniec prac. Kiedy tylko pogoda się ustabilizuje, możliwe będzie wykonanie odpowiednich napraw we właściwy sposób.

#2. Skradł radiowóz podczas pościgu



Policja ostatnio nie ma dobrej passy: płetwonurkowie, granatniki, wypadki z nastolatkami na pasażera itp. itd. Tym razem padło na funkcjonariuszy z Oleśnicy, którzy zostali wezwani do restauracji w sprawie agresywnego klienta. 32-letni mężczyzna miał pieszo uciekać dookoła budynku, a później wskoczyć do radiowozu, którym odjechał. Zatrzymano go dopiero po pościgu, nie miał na sobie koszulki i butów, dodatkowo był agresywny i nie chciał przyjąć pomocy. Informacje co do jego zachowania potwierdził dziennikarz, który był pod komisariatem, kiedy przyprowadzono mężczyznę. Policja przekazała, że samochód miał posiadać „bezkluczykowy” system uruchamiania, tylko pozostaje pytanie, czy policjanci zostawili specjalny kluczyk w środku. Na ten moment sprawdzany jest monitoring i okoliczności zajścia.

#3. Zostawili dziecko na lotnisku, bo nie chcieli mu kupić biletu



Sytuacja miała miejsce na jednym z lotnisk w Izraelu. Para z belgijskimi paszportami zgłosiła się do odprawy z dzieckiem w wózku. Po poproszeniu o opłacenie biletu dla malucha zrobili awanturę i doszło do kłótni. Koniec końców zostawili dziecko, a sami chcieli udać się w dalszą podróż do Brukseli. Media nie podają wieku dziecka ani rodziców. Na miejsce przybyła policja i zatrzymała parę. Jednocześnie nie ma informacji, jak zakończyła się cała historia, ale chyba nie było tak zabawnie, jak w Kevinie. Jak podano:

Przedstawiciel linii lotniczych Ryanair, których samolotem rodzina miała wracać do Belgii, w oświadczeniu cytowanym przez „The Times of Israel” przekazał, że personel był zszokowany sytuacją. „Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego. Nie wierzyliśmy w to, co widzimy”.

#4. Wezwał policję i dostał trzy mandaty



Policja w Lęborku została wezwana przez 44-letniego mężczyznę, ponieważ miał on problem z niechcianym lokatorem w piwnicy. Funkcjonariusze jadąc natrafili na poszkodowanego, który postanowił wyjechać im naprzeciw rowerem. Podczas rozmowy wyczuli silną woń alkoholu. Badanie wykazało, że ma 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo rower nie był przystosowany do jazdy. Na koniec dołożono mu jeszcze mandat za nieuzasadnione wezwanie. W sumie zebrało się tego 2600 złotych. Kara za jazdę z powyżej 0,5 promila wynosi aktualnie 2500 złotych, więc pozostałe wykroczenia widać potraktowano lekko.

#5. Zostawiła wózek z dzieckiem i poszła na kawę



W Kołobrzegu doszło do niecodziennej sytuacji – spacerujący tam turyści natrafili na wózek z dzieckiem, bez opieki, ale z karteczką informacyjną. Na niej można było przeczytać:

Proszę nie podchodzić, dziecko śpi.

Postanowiono wezwać policję, która szybko zjawiła się na miejscu i rozpoczęła poszukiwania rodzica. Okazało się, że dziecko pozostawiła kobieta, która poszła do oddalonej 100 metrów kawiarni. Zdaniem kobiety nic złego się nie stało, bo miała wózek na oku. Funkcjonariusze sporządzili notatkę w celu przekazania jej do Sądu Rodzinnego i opuścili miejsce. Wtedy kobieta miała wrócić do swojej kawy, pozostawiając wózek i dziecko na swoim miejscu.

W poprzednim odcinku: Kiedyś znana jako „najbrzydsza panna młoda świata”. Tak wygląda teraz po niesamowitej metamorfozie

3

Oglądany: 51288x | Komentarzy: 120 | Okejek: 251 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało