Największe obciachy – Morawiecki chciał zażartować z Tuska i mu się dostało

#1. TVP zmanipulowała wypowiedź Tuska tak, żeby wyszła pochwała

W piątek 13 stycznia Donald Tusk spotkał się w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku z młodzieżą. Podczas różnych tematów, które omawiano, znalazła się także kwestia telewizji publicznej. TVP Info następnego dnia do internetu wypuściło spot autopromocyjny, gdzie lider opozycji mówi:

(…) profesjonalna telewizja publiczna w historii. Nigdy telewizja publiczna nie była tak profesjonalna, jak jest dzisiaj.

Problem w tym, że cała wypowiedź ma kompletnie inny wydźwięk i słyszymy tam:

To jest zaprogramowana, bardzo profesjonalna nienawiść. W mojej ocenie - jestem w stanie udowodnić tę tezę - to jest najbardziej profesjonalna telewizja publiczna w historii. Nigdy telewizja publiczna nie była tak profesjonalna, jak jest dzisiaj. Tylko profesja, jaką się zajmuje, jest niszczeniem na zlecenie władzy przeciwników politycznych tej władzy. I robią to perfekcyjnie, są naprawdę tak profesjonalni, że tylko pozazdrościć.

Cezary Tomczyk, wiceprzewodniczący PO, zapowiedział wytoczenie procesu w tej sprawie. Tusk skomentował to mówiąc:

Nie jestem w stanie nazwać inaczej tego, co robi pan Rachoń, pan Sitek, pan Pereira - już nie chcę tych nazwisk wymieniać. Jakiego słowa użyć.

#2. Policjanci przyłapani na kradzieży koksu za 300 zł

Na początek wyjaśnijmy, że takiego do opału, a nie do narkotyzowania się, i nie był to jeden gram. Zdarzenie miało miejsce w okolicy Dąbrowy Górniczej. Rano koło stacji kolejowej Dąbrowa Górnicza Towarowa kamera fotopułapki nagrała dwóch mężczyzn w mundurach. Zostali oni zatrzymani przez patrol Służb Ochrony Kolei. Okazało się, że są to funkcjonariusze ze Sławkowa, położonego na terenie komendy powiatowej w Będzinie. Wykorzystywali służbowy pojazd na cywilnych tablicach. Prawdopodobnie zostaną zwolnieni ze służby.

#3. Na przesłuchanie przyszedł z narkotykami

14 stycznia na komendę w Lesznie stawił się 25-latek, który przy sobie miał narkotyki. Więcej policjanci znaleźli w jego samochodzie. Sprawa dotyczyła jego wcześniejszych wykroczeń, a termin spotkania wyznaczył sam 25-latek. Uwagę policjantów zwróciło nerwowe zachowanie jegomościa, po rozmowie odprowadzili go do samochodu, gdzie czekało na niego dwóch mężczyzn. Funkcjonariusze zwrócili uwagę, że na desce samochodu leży lufka, której widocznie panowie nie chcieli zbytnio ukrywać. Lufka była nabita, a w opakowaniu po papierosach znaleziono amfetaminę. Jeden z pasażerów groził policjantom śmiercią. Teraz grozi im od dwóch do trzech lat więzienia.

#4. Wtopa ruskiej ambasady. Oddali Krym Ukrainie

Na twitterowym profilu ambasady Rosji w Szwecji pojawiła się mapa przedstawiająca ceny paliw w Europie i wygląda ona jak na obrazku powyżej. Rosjanie oczywiście zrobili to, żeby się pochwalić, że u nich najtaniej, ale zapomnieli o jednym ważnym szczególe. Widzicie to? Popatrzcie na Ukrainę i na Krym. Tak! Jest w barwach Ukrainy, a nie Rosji, która twierdzi, że to ich tereny. Internauci mają ubaw, że wreszcie przyznali rację, do kogo to terytorium powinno należeć. Ktoś za to beknie…

#5. Kolejna brawurowa akcja policji, czyli hiszpańscy „poszukiwacze bursztynów”

15 stycznia na Bałtyku miała miejsce akcja ratunkowa, gdzie uratowano trzech obywateli Hiszpanii. Była ciemna noc i mieli oni utknąć w popsutej łodzi około 5 kilometrów od brzegu. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że łódź nie posiadała oznaczeń rejestracyjnych i brakowało na niej wymaganego sprzętu. Hiszpanie okazali się nurkami, którzy, jak twierdzili, „poszukiwali bursztynów”. Z notatek wynika, że mieli ze sobą drogi sprzęt do nurkowania i skuter podwodny. Z trzech osób tylko jedna posiadała paszport, dwóm policjanci uwierzyli na słowo kim są. Do kontaktu podali swoje numery telefonów, jeden aktywny, drugi nie, a trzeci miał dziesięć zamiast dziewięciu cyfr. Prawdopodobnie dwie osoby już opuściły Polskę. Zwracano uwagę, że miejsce, gdzie nurkowali, ma w pobliżu infrastrukturę strategiczną w postaci Naftoporu, który ze względu na sytuację polityczną jest objęty drugim stopniem alarmowym. Najlepiej sytuację podsumował chyba Jakub Wiech, dziennikarz serwisu defence24.pl:

Kto nigdy nie nurkował za bursztynem w Polsce w styczniu, w nocy, przy wzburzonym morzu z trójką kolegów, na pozbawionej oznaczeń łódce, za to z dronem podwodnym, a przyłapany podał policji numer telefonu o długości dziesięciu cyfr niech pierwszy rzuci kamieniem.

A my oczywiście nie mogliśmy przepuścić takiej okazji i podzieliliśmy się memami z tegoż doniosłego wydarzenia.

#6. Morawiecki chciał zażartować z Tuska i mu się dostało

Premier Mateusz Morawiecki uznał, że dobrym pomysłem będzie wrzucenie okładki książki „The Tusk That Did The Damage”, co oczywiście miało być niewinnym żarcikiem z nazwiska Donalda Tuska, ale odbiło się nie w tę stronę, co planował. „Tusk” z angielskiego to po prostu „kieł”. Internautom chyba niezbyt spodobało się, że do takich rzeczy jest wykorzystywane konto premiera i pisali:

Kiedyś premier musiał prezentować pewien poziom.

Pan jest premierem czy jajcarzem?

A jednak …. to zawsze wychodzi nawet spod najlepszego garnituru.

Inni doradzali mu dodatkowe lektury:


Jak się okazało, miało to jednak pewien plus, premier niechcący zrobił reklamę wydawnictwu ArtRage. Łukasz Najder napisał:

To młode, a już znakomite wydawnictwo, z topową selekcją tytułów, doborem tłumaczy i okładkami 17/10. Wydają bardzo ambitne rzeczy, więc pewnie na koniec wylądują w kraju, z którym RP nie ma umowy ekstradycyjnej, ale póki co - kupować i wspierać.

A wiecie, że na Joe Monster dawno temu była taka zasada: "Tu się pomaga". I nic się w tej kwestii nie zmieniło. Dlatego jeśli chcesz, to dorzuć grosika do naszej Joe Monsterowej skarbonki. Pomóżmy dzieciakom, bo pomagać warto! Każda złotówka jest cenna.