W dzisiejszym odcinku zobaczymy m.in. jak wygląda Tomasz Kot w roli pana Kleksa, co zabiło legendarnego Bruce'a Lee oraz dlaczego Leonardo DiCaprio prawie nie dostał roli w „Titanicu”.
#1. Quentin Tarantino zamierza nakręcić serial
O Quentinie Tarantino jest ostatnio w sieci dość głośno.
Wszystko za sprawą jego nowej książki zatytułowanej „Cinema Speculation” i
wielu wywiadów i występów związanych z jej promocją. W ostatnim czasie reżyser
brał udział w
panelu dyskusyjnym, w trakcie którego zdradził pewną ciekawą rzecz.
Aktor w przyszłym roku zamierza nakręcić 8-odcinkowy serial
telewizyjny. Niestety na ten moment nie znamy żadnych szczegółów dotyczących
tej sprawy. Można jednak spekulować i spróbować domyślić się kilku istotnych
kwestii.
Przede wszystkim co to będzie za serial? Całkiem możliwe, iż
będzie to produkcja osadzona w świecie Star Treka. Tarantino w przeszłości
niejednokrotnie podkreślał, że jest to jego niezrealizowane dotąd marzenie.
Niestety nie wiemy nawet, czy serial zostanie nakręcony dla
jednej z amerykańskich telewizji, czy może dla jednego z serwisów
streamingowych. Na te informacje przyjdzie nam pewnie jeszcze poczekać.
#2. Tomasz Kot zaprezentował siebie w roli profesora Kleksa
Nie jest już żadną tajemnicą, że trwają właśnie prace nad
nową wersją kultowego filmu „Akademia pana Kleksa”. Nie jest też tajemnicą, że
twórcy zrezygnowali z pomysłu przyjmowania do Akademii tylko i wyłącznie
chłopców o imionach zaczynających się na literę A. A końcu w główną rolę
dziecięcą wcieli się… Antonina Litwiniak, która zagra Adę Niezgódkę.
Nie jest też żadną tajemnicą, że w tytułową rolę pana Kleksa
wcieli się Tomasz Kot. Aktor pochwalił się ostatnio swoją pełną charakteryzacją
do roli i trzeba przyznać, że wygląda nie do poznania i prezentuje się naprawdę
świetnie.
Film zostanie podzielony na dwie części. Pierwsza z nich
trafi do kin w 2023 roku.
#3. Bogusław Linda wyznaje w nowym wywiadzie, co sądzi na
temat swojej kariery
Nie tak dawno temu miało miejsce 30-lecie kultowego filmu „Psy”.
Z tej okazji
Newsweek
przeprowadził obszerny wywiad z odtwórcą głównej roli w filmie Władysława
Pasikowskiego. Mowa oczywiście o Bogusławie Lindzie. Aktor opowiadał m.in. o
swojej karierze i o tym, jaki ma stosunek do własnej twórczości.
Mimo wielu kultowych wręcz ról – wśród których możemy
wymienić m.in. filmy takie jak „Psy”, „Psy II”, „Gorączka”, „Sara”, „Pan
Tadeusz”, czy „Quo Vadis” – Bogusław Linda wyznał, że nie jest zadowolony ze
swojego dorobku artystycznego:
Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry i tak dalej.
Widzę kłamstwo, widzę poróbstwo, widzę jakieś g*wno.
Przyznał sam, że początkowo grywał w ambitnych produkcjach,
jednak po czasie występował w coraz to gorszych i mniej wymagających filmach, przez
co aktorstwo przestało być dla niego satysfakcjonujące:
Mój zawód jest potwornie udupiający, nudny, trudny i ja go,
szczerze mówiąc, nie lubię. Do momentu 'Psów' to były filmy, które chciałem
robić i którymi chciałem coś powiedzieć o tym kraju, o tym, co o nim sądzę i
kim jestem. Po 1989 roku zbyt wielu twórców poszło na łatwiznę i albo zaczęli
produkować tandetę, albo robili filmy komunistyczne, bo już było wolno. Co to
za problem robić film, kiedy wolno?
#4. Mało brakowało, a Leonardo DiCaprio nie zagrałby w „Titanicu”
James Cameron udzielił ostatnio wywiadu, w którym zdradził
kilka ciekawych rzeczy dotyczących zaangażowania Leonardo DiCaprio do głównej
roli w filmie „Titanic”.
https://youtu.be/nIEbpGdctyg
Cameron opisał pierwsze spotkanie z aktorem. Zdziwiło go to,
że zjawiły się na nim wszystkie kobiety z biura. Nawet te, których tam w ogóle
nie powinno być:
Najpierw spotkaliśmy się z Leo, a później mieliśmy zdjęcia
próbne. To było bardzo zabawne. Czekałem na spotkanie z nim w mojej sali
konferencyjnej. Nagle rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem, że z jakiegoś
powodu przyszły wszystkie kobiety z biura. Wśród nich była nasza producentka
wykonawcza, co jest zrozumiałe. Ale po co przyszła nasza księgowa? Wszystkie
chciały poznać Leo. To było przezabawne.
Na kolejnym spotkaniu Leonardo dostał do przeczytania krótki
fragment, dzięki któremu mógł sprawdzić, jak radzi sobie z dialogami przed
kamerą:
Leo spytał: „Czyli mam czytać?”. Powiedziałem, że tak, a on
odpowiedział: „Ale ja nie czytam”.
Cameron postanowił się nie cackać i od razu podał aktorowi
dłoń i chciał się pożegnać. DiCaprio zorientował się w czym rzecz i zapytał, czy
jeśli nie przeczyta, to nie dostanie roli, na co Cameron odpowiedział:
O tak. Daj spokój. To ogromna produkcja. Pochłonie dwa lata
mojego życia, a kiedy ty już skończysz grać i zaczniesz pięć innych rzeczy, ja
będę zajmował się postprodukcją. Dlatego nie zamierzam tego schrzanić przez
podjęcie złej decyzji w sprawie obsady. Więc przeczytasz to albo nie
dostaniesz tej roli.
Oczywiście aktor zrobił wszystko, aby tylko tę rolę
otrzymać, dzięki czemu mogliśmy oglądać go w „Titanicu”.
#5. Powstała nowa teoria dotycząca śmierci Bruce’a Lee
Do dzisiaj nie wiadomo, co tak naprawdę było przyczyną nagłej
śmierci 32-letniego aktora Bruce’a Lee. Mężczyzna wydawał się zdrowy, nic mu
nie dolegało, a mimo to pewnego razu zasnął i już się nie obudził.
Wiele osób próbuje wyjaśnić przyczynę śmierci mistrza sztuk
walki. Powstało wiele teorii dotyczących tajemniczego zgonu. Jedna z nich – ta powiedzmy
najnowsza – wydaje się być szczególnie dziwna.
Według niej aktora zabił… nadmiar wody. Według naukowców badających śmierć Bruce'a Lee obrzęk mózgu
– który był przyczyną jego śmierci – spowodowany był przez
hiponatremię, czyli stan wywołany nadmiarem wody w organizmie:
Uważamy zatem, że niezdolność nerek do wydalenia nadmiaru
wody zabiła Bruce'a Lee.
Zakładamy, że Bruce Lee zmarł z powodu specyficznej formy
dysfunkcji nerek: niezdolności do wydalania odpowiednich ilości wody, aby
utrzymać homeostazę wodną. Jeśli nadmierne spożycie wody nie równa się z jej
wystarczającym wydalaniem, może to prowadzić do hiponatremii, obrzęku mózgu i
śmierci w ciągu kilku godzin.
Osoby z bliskiego otoczenia aktora niejednokrotnie
podkreślały, że ten pił bardzo dużo wody. Wiadomo, że każdy musi pić wodę,
jednak w przypadku Bruce’a Lee były to dość duże ilości. Jego dieta dodatkowo opierała
się głównie na płynach.
Należy również wspomnieć o tym, że aktor rzekomo nadużywał marihuany,
której konsumpcja, jak wiadomo, wzmaga pragnienie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą