Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CLXVIII - I k**wa ANI SŁOWA!

39 201  
3   9  
W dzisiejszym wydaniu Autentyków poznacie historie pewnego BMW oraz PBWCOL. W nawiązaniu zaś do wczorajszego święta Niepodległości, pokażemy wam niezbity dowód na to, iż Polacy to bitny naród...

NOWE ZADANIE

Pracuję sobie w firmie z tuszami do drukarek oraz różnymi zamiennikami, prowadzę magazyn i pięćdziesiąt innych drobiazgów. Pracuję od niedawna, a rzeczy do zapamiętania jest CAŁA MASA, więc jeszcze się czasem mylę, ale... nie tym razem. Szef pokazuje mi karteczkę, gdzie spisywałam stan magazynu i grzecznie pyta:
[S]zef - Co to, ty mi powiedz, k**wa jest?!
[J]a - No zamienniczek epsona 003
[S] - Ale skąd, do ch*ja? My tego nie mamy!
[J] - No, k**wa, patrz! (pokazuję mu przed nos)
[S] - Y... dobra. Masz nowe zadanie.
[J] - Nooo powiedzmy, że się cieszę. Jakie?
[S] - Co rano mi mów "Andrzej - nie pij tyle!"

by SatAnka

* * * * *

TELEFONY, TELEFONY

Moja koleżanka Kasia odbiera dziś telefon w firmie i słyszy zaaferowany głos szefowej:
- Kasia, zadzwoń do mnie bo ja się do was dodzwonić nie mogę!
Po czym kłapnęła słuchawką... To się chyba nazywa przepracowanie, czy jakoś tak...

by KlaraG

* * * * *

ROMANTYCZNY WIECZÓR

Kiedyś byłem z taką panną na zakupach w supermarkecie. Idziemy alejkami z towarem, ona cały czas coś do mnie mówi. Zatrzymałem się przy jednym stoisku, a ona szła dalej i mówiła. Nagle łapie faceta, który akurat stał koło niej, za rękę i mówi:
- A może kupilibyśmy sobie dziś na wieczór szampana?
Kolesiowi pojawił się banan na gębie i mówi:
- Z przyjemnością.
Ona się odwraca, spogląda na faceta, ze strachem w oczach go odpycha, a ja 2 metry za nią stoję i zginam się ze śmiechu...

by brogman

* * * * *

AUTOBIOGRAFIA

Było to kilka lat temu. Siedzimy sobie z towarzystwem z mieszkania (i nie tylko) w kuchni i rozmawiamy o b. ważnych sprawach (o niczym)... W pewnym momencie wchodzi koleżanka i mówi:
- Hey. Wiecie, że papież napisał autobiografię?
Ja na to:
- Co?! A ja myślałem, że Hołdys...

by kris-t

* * * * *

PALENIE

Rzecz dotyczy Pewnego Wybitnego Polskiego Filozofa (świętej już pamięci) i Wykładowcy Mego. Doktor N. stał sobie, jeszcze jako student wspomnianego filozofa, opodal uczelni i palił papierosa. Z błogiego spokoju wyrwał go okrzyk Filozofa:
- Co Pan robi?!?
- Palę papierosa...
- Przecież to... ABSURD!

by adtyhs

* * * * *

NAJWIĘKSZA ŚWIĘTOŚĆ

Siedzimy z kumplem w kuchni, swobodnie konsumując to co jest w zasięgu wzroku.
Niewiasta kumpla, Dziobsem zwanego, zajęła jego laptopa i buszuje po necie. Dziobs wielce tym zdegustowany - co jak co, ale komp to największa świętość przeca  - drze się na całe mieszkanie:
- Ej, odessać się od mojego sprzęta!
Czy my jesteśmy zboczeni?

by Game_Hunter

* * * * *

TFU, PI**DOLONY MATIZ...

Otóż pewnego pięknego deszczowo-burzowo-jesiennego dnia, a dokładnie niedzieli, postanowiłam się wybrać po większe zakupy do takiego duuuziego sklepu w Długołęce pod Wrocławiem. Sklep dość daleko. Autobusem mi się nie uśmiechało, więc próbowałam ubłagać brata by mi autko swoje jedyne, najukochańsze użyczył. Jakże wielkie było moje zdziwienie, jak się zgodził (musiał być nieźle wstawiony). Wzięłam więc Matiza, zapakowałam za kierownicę mojego chłopaka i ruszyliśmy na wyprawę.
...Zakupy zrobione, czas na pakowanie. Jako że to auto mojego braciszka to na miejsce w bagażniku nie ma co liczyć. Jako że jestem kobietą, to moje zakupy do tak małego bagażnika i tak by się nie zmieściły. Idziemy więc i ja i moje Kochanie do przednich drzwi, otwieramy je i zaczynamy (ja z jednej, on z drugiej strony) szukać jakiejś wajchy, przycisku czy czegokolwiek co by nam pomogło odsunąć przednie fotele i dostać się na tylne siedzenie autka. Po chwili zmagań jednocześnie obejrzeliśmy się przez ramię i jakże wielkie było nasze zdziwienie jak zobaczyliśmy... tylnie drzwi. No cóż nawet tak małe autka bywają pięciodrzwiowe. Wykonaliśmy KL i zapakowaliśmy zakupy już za pomocą tylnich drzwi.

Tfu pi**olony. Matiz!

by elma

* * * * *

BILOKACJA

Zadzwonił telefon.
W słuchawce rozszczebiotało się (zapewne blond) dziewczę:
- Dzień dobry, chciałam się zarejestrować do dermatologa.
- Przykro mi ale chyba pomyliła pani numer.
- A to nie przychodnia?
- Niestety nie, dodzwoniła się Pani do firmy X.
- Ojej - rozczarował się srodze głos po drugiej stronie i odłożył słuchawkę.
Po dwóch minutach znów dzwoni telefon i ta sama szczebiotka na linii:
- Dzień dobry, chciałam się zarejestrować do dermatologa.
- Pomyłka, dodzwoniła się Pani do firmy X.
- Hihihi... A przed chwilą dzwoniłam pod inny numer i tamten Pan powiedział mi to samo... hihihi...
- Nie proszę Pani, poprzednio też rozmawiała Pani ze mną.
- Co Pan tu będzie ze mnie jakąś idiotkę robił! - wydarła się tym razem (już byłem pewien) blondynka - Przecież nie może być Pan w dwóch miejscach na raz!
I jeb*a słuchawką aż mi w uchu zadzwoniła

by SuperLamer

* * * * *

DEZORIENTACJA

Zasłyszane w barze w mieście Łodzi podczas meczu Legia - Widzew. Dwóch panów przed 30-stką rozmawia przy barze oglądając mecz w tv:
[1] - Siemasz, co to za mecz?
[2] - Legia z Widzewem.
[1] - Ale jak... przecież Widzew w drugiej lidze gra.
[2] - Neee, w tym sezonie wskoczył do pierwszej.
[1] - Aha, no wiesz, nie było mnie jakiś czas to się nie orientuję.
[2] - A to pewnie w Anglii byłeś?
[1] - Nieee, pod Skierniewicami.

by suchy_lew

* * * * *

PLAYLISTA

Młode moje jak się je o coś poprosi, to zawsze chętnie pomagają... Teoretycznie. Mieli sprzątnąć bardak w swoim pokoju i było "nie ma problema", a potem z rozbrajającym uśmiechem: "sorki zapomniałem".
Się wzięłam na sposób. Jak napiszę to nie będzie można zapomnieć...
Wychodząc rano do pracy zostawiałam więc na stole listę z podziałem na role dla młodej i młodego:
MŁODY:
- wyrzucić śmieci
- sprzątnąć kocią kuwetę
- odgruzować biurko itp.
MŁODA:
- odgrzać zupę, jest w lodówce! (pierwsza przychodziła zazwyczaj do domu i była taaaaka głodna, że musiała zeżreć cały słoik masła czekoladowego, a skąd miała wiedzieć o zupie w lodówce?)
- wyjść z kotem na spacerek
- sprzątnąć to, co wypadło z szafki itp.
Jak przychodziłam z pracy to zazwyczaj wszystko było zrobione (nieważne, że na sekund 5 przed moim przyjściem, bo obserwowali czy jestem jeszcze na pracowym gg). Kiedyś przyszłam wcześniej i zastałam na stole listę z dopiskami młodych, które mnie rozwaliły...
Na samej górze tytuł PLAY LISTA. Przy każdym poleceniu dla młodego dopisek PRAWIE...
- wyrzucić śmieci PRAWIE... itd.
I dopiski własne:
- grać na kompie!!!
- drażnić młodą!!!
- oddychać???
U młodej dopiski:
- walnąć młodemu z półobrotu!!!
- wyżreć słodycze!!!
- zaabordować kompa!!!
To ja rano poświęcam swój drogocenny czas, żeby listę napisać, a te monsterki sobie zabawę znalazły!
Pośmialiśmy się i pytam czy zupa zjedzona? A młody z dziwnym uśmieszkiem, że Olka jadła ale on nie...
- Jak chciałem sobie nalać, to młoda stwierdziła, że nie mam na swojej plej liście nic o jedzeniu zupy hyhy. To ja tu czekam na twoje pozwoleństwo pani matko i pytam czem sobie zasłużyłem na głodówkę?

by Jaiwo

* * * * *

WSPOMNIENIA

Przyjechało trzech herbatników do za**biście fajnej koleżanki w odwiedziny. Na dni kilka. Bardzo czytelni byli, oj, bardzo...
Pierwszego dnia kilka księgarń oblecieli, niektórym się udało nawet do biblioteki udać, inni od tego czytania się lekuchno zmęczyli, ale nastał dzień drugi, a księgarnie czynne wciąż... Więc sobie placki nie pożałowały i... wiele czytały, nawet wycieczki krajoznawcze im w tym nie przeszkadzały... I tak kolejne dni na czytelnictwie im upływały (nie mylić z upławami).
Aż nastąpił koniec wycieczki. Smutek i żal ich ogarnął okrutny.
I jeden z tych herbatników takie żałosne spostrzeżenie zapodał:
- Mówią, że wspomnień nikt nam nie zabierze, ale najpierw trzeba je mieć...

by anieliczka

* * * * *

POLACY TO BITNY NARÓD

Młody gra w LineageII. My z Młodą przyglądałyśmy się o co kaman w tej gierce. Młody nam objaśniał i kiedy dowiedziałyśmy się sie, że tam można mieć parę postaci, to zażyczyłyśmy sobie kobitki. No i stworzył nam taką laseczkę z 2 kucykami i 2 mieczami. Troszkę tam nią pobiegał, zrobił parę poziomów i oddał w ręce młodej, a my udaliśmy się do kuchni zrobić siakie kanapeczki, bo wszyscy zgłodnieliśmy. Wołanie młodej:
- Młody cho no tu, bo jakiś wafel mnie zaczepia!
- Idź sobie w inne miejsce robić poziomy, bo słaba jeszcze jesteś i zabije cię!
Kiedy weszliśmy do pokoju, młodemu mało co kanapeczki nie zleciały z talerzyka... Młoda okazała się być waleczną kobietą...
Wafla (Wenezuelczyka) zabiła! A podobno miał jakiś wyższy poziom czy cóś.
A na gierkowym czacie napisała do wafla (po angielsku) mniej więcej taki tekst:
- Cze jestem Ola z Polski, mam 11 lat i gram tu od kilku minut. Przepraszam, że Cię zabiłam ale po co się zaczepiałeś.
Dostała nawet propozycję, żeby dołączyć do jakiegoś klanu... Moja mała dzielna córeczka...

by Jaiwo

* * * * *

PBWCOL

Jeden z moich ulubionych banków... Dzwoni [P]anna i pyta:
- Czy może Pan sprawdzić jakie saldo zadłużenia będzie miała klientka na dzień 30 listopada tego roku?
[J]a - Szanowna Pani... W obecnej chwili nie, ale obecnie trwają dosyć intensywne prace w firmie nad PBWCOL...
[P] - Słucham? Eee... nad czym?
[J] - PBWCOL! Nie wie Pani o co chodzi???
[P] - No nie... eee?
[J] - Pierwszy Bankowy Wehikuł Czasu On Line... Wszystko przed nami...

by Misiek666

* * * * *

OBRĄCZKI

Dyskutowaliśmy z [K]olegą na temat obrączek ślubnych. [J]a powiedziałem o swojej:
[J] - My wzięliśmy najprostsze, bez żadnych ozdób, tylko daty mamy wygrawerowane delikatnie pod spodem.
[K] - Aha, no ja mam datę i imię.
[J] - Swoje czy żony?
[K] - Żony, swoje pamiętam.

by pietshaq

* * * * *

ANI SŁOWA!

Swego czasu mąż kuzynki posiadał wypasioną BMWicę... Czego to ona nie miała... Komputerek pokładowy, telewizorek, skórzane siedzenia z wbudowaną aparaturą masującą i inne cuda techniczne których nie rozumiem.
Pewnego pięknego dnia, musiał pilnie gdzieś tym autem wyskoczyć, wyskoczył tak szybko, że nie zabrał portfela, i w drodze powrotnej komputer pokładowy zabuczał mu, że na oparach benzyny jedzie i nijak nie da rady dojechać bez tankowania, więc nie mając przy sobie portfela zajechał na tanksztela.
Pogrzebał po kieszeniach, wydobył wszelką dostępną gotówkę, po czym odezwał się do zapatrzonego w BMWicę pana obsługującego dystrybutor:
- Za 7 zł! I k**wa ani słowa! ANI SŁOWA.

by messka


Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!

Oglądany: 39201x | Komentarzy: 9 | Okejek: 3 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało