Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Nowe przygody Frankensteina

19 297  
0   4  
Kliknij i zobacz więcej!Moda na ujawnianie układów i współpracowników trwa w najlepsze więc robiąc użytek z tej jakże korzystnej dla nas koniunktury zabraliśmy się z zapałem za znanego wszystkim "Frankensteina" Mary Shelley....

Ciemnobure chmury kłębiły się nad domem doktora...
Doktor Hans nazywał się co prawda Hans ale nie lubił tego imienia. W kręgu znajomych nadal pozostawał Maciejem. Tak. Tak. Rzecz nie działa się gdzieś w odległych krainach tylko w Polsce, a dokładniej w Śremie pod Poznaniem. Tego wieczora miał się dokonać przełom w jego wieloletnich badaniach nad martwą materią.

Ożywić człowieka! To by było coś - rozmarzył się doktor - Ten dreszczyk emocji... To tak jak startować w wyborach na prezydenta tylko, że z lepszym skutkiem. Jak tu cię nazwać mój pieszczoszku - doktor delikatnie pogładził postać podłączoną do dziwnej aparatury jego własnej konstrukcji - Borys? Igor? Helmut?Nie... Nie... Nie... Zbyt pretensjonalnie...
Tymczasem chmury zaczęły błyskać setkami wyładowań elektrycznych...

- Teee garbus - zwrócił się doktor do skulonego pomocnika w przydługim fartuchu - Już czas więc przynieś mi jeden z mózgów co są w laboratorium. Trzeba ożywić moje cudo...

Garbaty sługa zniknął pojawiając się za chwilę z wielkim słojem w którym coś chlupotało.
Doktor dokonał ostatnich poprawek i wydał polecenie.

- Zasilanie... Przekręć wajchę...

Oślepiający błysk i zapach ozonu wypełniły pomieszczenie...
Z wolna leżący do tej pory stwór podniósł się z metalowego łóżka,spojrzał na doktora i przemówił...

- Bleblebleblebleble?
- Garbus... Który mózg wziąłeś z laboratorium? - zaniepokoił się doktor
- Coś z napisem na A... - odpowiedział bojaźliwie sługa
- Znaczy się Ansztajna?
- Eeee nie coś jak Aaaanormal... He... He... Wiem... Anormalny...
- Ty gamoniu spaprałeś moje cudo..
- Blebleblebleble? - uśmiechnęło się dziwadło
- Coś z tym trzeba teraz zrobić... ech... na początek nazwę cię Gromek...

Bestia musiała zaczynać od nowa. Dniami i nocami uczyła się wszystkiego od podstaw.
Bardzo dobrze jej szło. Zdolna znaczy się była. Skrzyknęła nawet parę podobnych dziwolągów błąkających się po okolicy i założyła paczkę przyjaciół którą nazwała "Młodzież Wszechśmieszna"
Doktor z dumą patrzył na postępy Gromka...
Chodzą słuchy że dziwadło zostało nawet w pewnym okresie ministrem edukacji ale to już chyba tylko plotki...

Oglądany: 19297x | Komentarzy: 4 | Okejek: 0 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało