Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

J.K. Rowling przerywa milczenie w sprawie swojej nieobecności z okazji 20-lecia Harry'ego Pottera - Filmoteka Joe Monstera

49 526  
208   42  
W dzisiejszym odcinku zrujnujemy sobie dzieciństwo, dowiemy się, jak wiele będziemy musieli płacić za możliwość oglądania reklam na Netflixie, a J.K. Rowling zdradzi, czemu nie pojawiła się na 20-leciu filmów o Harrym Potterze.

#1. Kubuś i Prosiaczek straszą na pierwszym trailerze swojego horroru


Pamiętacie sympatycznego misia ze Stumilowego Lasu, który zajadał miodek i miał przyjaciela Prosiaczka? Zapewne zapamiętaliście go nieco inaczej, niż przedstawia to A.A. Milne w swoim najnowszym horrorze zatytułowanym: „Winnie the Pooh: Blood and Honey”.

Jeśli zastanawiacie się jednak, o co w ogóle w tej całej akcji chodzi i dlaczego Disney zdecydował się tak drastycznie zmienić wizerunek sympatycznego misia, to już spieszę z wyjaśnieniem. Wytwórnia straciła prawa do postaci Kubusia Puchatka i trafiły one do domeny publicznej. Oznacza to, że wizerunek misia jedzącego miodek może być używany przez wszystkich.

A tu macie trailer:

https://youtu.be/43_Nh6ymnRQ
Niestety nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery.

#2. Daniel Radcliffe jako Al Yankovic w pierwszym zwiastunie „Weird”


Wszyscy na pewno doskonale kojarzycie postać i twórczość legendarnego Ala Yankovica. To właśnie on stworzył (sparodiował) takie hity jak Like a virgin (Like a surgeon), Gangsta’s paradise (Amish paradise) i wiele innych. Czy jednak wiecie, jak to wszystko się zaczęło?

Na to pytanie odpowie film „Weird: The Al Yankovic Story”, w którym główną rolę zagra genialny Daniel Radcliffe. Będzie on miał swoją premierę podczas Toronto Film Festival, a już 4 listopada pojawi się na platformie Roku Channel.

https://youtu.be/oCPMK8FUVCk

#3. Scenarzysta zdradza sposób, jak widzowie mogą zagwarantować swojemu ulubionemu serialowi kolejne sezony


Łaska Netflixa na pstrym koniu jeździ. Czasem bywa tak, że świetne produkcje z potencjałem anulowane są po pierwszym sezonie, a całkowite gnioty dostają kolejne sezony. Cóż jednak możemy zrobić z tym jako widzowie? Chyba tylko pogodzić się z losem i iść dalej… Otóż nie. Jest pewien sposób, dzięki któremu możemy dopomóc swojej ulubionej produkcji. Zdradził go Michael Green, scenarzysta i producent pracujący dla Netflixa.


Green uważa, że najważniejsze jest to, aby dany serial został obejrzany w całości w jak najkrótszym czasie od premiery. Jeśli więc nie macie nawet czasu obejrzeć go od razu albo (co jest jeszcze gorsze) oglądacie jeden odcinek na raty, to nie róbcie tego więcej! Puszczajcie odcinek za odcinkiem, niech nawet lecą w tle. Ważne, żeby statystyki się nabijały.

Dla Netflixa ważne jest bowiem pierwsze 28 dni od premiery. Im wyższą oglądalność zanotuje dana produkcja w tym czasie, tym większa szansa, że będzie kontynuowana.

#4. W sieci pojawiły się spekulacje odnośnie ceny planu Netflixa z reklamami


Nowy, zdecydowanie tańszy, plan Netflixa z reklamami zbliża się wielkimi krokami. Teraz jest już to niemal pewne, że się pojawi. Pytanie tylko: kiedy i jaka będzie jego cena. No i oczywiście jak mocno te reklamy przeszkadzać nam będą w seansie.

Według Netflixa mają one trwać zaledwie maksymalnie 4 minuty na każdą godzinę streamingu. Nowy pakiet ma zadebiutować dopiero w przyszłym roku. W 2022 roku będzie on jedynie testowany na terenie 6 krajów na całym świecie (jeszcze nie wiadomo gdzie).

Jeśli natomiast chodzi o cenę, to ma ona wahać się między 7 a 9 dolarami. Niektórzy błędnie zakładają, że będzie to na oko 20 zł, skoro teraz najtańszy pakiet kosztuje 29 zł. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jeśli za oceanem będzie to 7 dolarów, a ich najtańszy pakiet kosztuje ponad 15 dolarów, to będzie to cena niemal dwukrotnie niższa. Zapewne tego samego możemy spodziewać się wtedy w Polsce. Całkiem więc możliwe, że pakiet z reklamami kosztował będzie nawet 15 zł.

#5. J.K. Rowling w końcu odpowiedziała na pytanie, dlaczego nie wystąpiła w programie „Harry Potter: Return to Hogwarts”


Pamiętacie jeszcze wielki program na HBO Max z okazji 20-lecia pierwszego filmu o Harrym Potterze? Chodzi oczywiście o „Harry Potter: Return to Hogwarts”, w którym gośćmi byli Daniel Radcliffe, Emma Watson oraz Rupert Grint. W tym zacnym gronie zabrakło jednak jednej ważnej postaci… chodzi oczywiście o autorkę książek o młodym czarodzieju, J.K. Rowling.

Pojawiło się wiele spekulacji. Ludzie próbowali odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Rowling nie pojawiła się na wydarzeniu. Zdecydowana większość zakładała, że produkcja nie chciała jej obecności ze względu na jej transfobiczne wypowiedzi w mediach społecznościowych. Okazało się jednak, że prawda była nieco inna… a przynajmniej tak twierdzi sama zainteresowana.

Tak, zaproszono mnie do programu, ale zdecydowałam, że nie wezmę w nim udziału. Pomyślałam, że jest to bardziej produkcja o filmie, a nie o książkach i słusznie, na tym właśnie polegała ta rocznica. Nikt nie radził mi, żebym tego nie robiła.
Ot, cała tajemnica rozwiązana. Nie przyszła, bo stwierdziła, że to dla osób związanych z filmem, a ona tylko napisała książki. Nikt jej nie zabraniał, nikt jej nie doradzał, nawet ją zapraszano.

W poprzednim odcinku: Właściciel kin Cinema City ogłasza upadłość. Co z kinami w Polsce?

6

Oglądany: 49526x | Komentarzy: 42 | Okejek: 208 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało