Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Jak rosyjskie książki i filmy przygotowywały Rosjan do wojny

44 988  
436   106  
Twitter nie nie jest najlepszym źródłem wiedzy, ale można tam znaleźć perełki, o których nigdzie indziej się nie dowiecie. Znalazłem ciekawy wątek Sergieja Sumlennego (@sumlenny), który może przybliżyć nam, jak rosyjskie książki i filmy przygotowywały Rosjan do wojny na pełną skalę z Ukrainą, NATO oraz Zachodem. A do tego promowały stalinizm i nazizm, oraz jak to wszystko było ignorowane przez Zachód.


Jedną z pierwszych oznak przygotowań Rosji do pełnego zwrotu ku dyktaturze i globalnej wojnie była masowa produkcja książek o wspaniałych zaletach stalinizmu i Stalina oraz o zbliżającej się wojnie z Zachodem. Książki te pojawiły się na półkach rosyjskich księgarni na początku 2010 roku. Skala publikacji była tak ogromna, że nie mógł to być przypadek, ponieważ rynek literacki był pod ścisłą kontrolą FSB (tajnej policji).


„Podręcznik Stalina”


„Represje Stalina: wielkie kłamstwo”


„Beria: Najlepszy menedżer XX wieku”

Fala książek chwalących system stalinowski była tak ogromna, że w 2011 roku powstała spontaniczna inicjatywa „Stop publikowaniu książek stalinowskich”. Oczywiście została zignorowana.

Pomysł stworzenia autorytarnego i militarystycznego nastroju poprzez literaturę był genialny. Jednak było to dopiero preludium. Niedługo potem Kreml zaczął publikować to, co zostało nazwane „fantastyką bojową”. Masowo produkowano niskiej jakości książki o rosyjskiej przewadze militarnej we wszystkich możliwych konfliktach. Pojawiły się całe serie książek.


„Ukraina w ogniu”

Cała seria „Ukraina w ogniu” bawi się tą samą ideą: ukraińskich „nazistów” trzeba zniszczyć. Okładki były tworzone jak po twardych narkotykach.


„Dzikie Pola: na zgliszczach Ukrainy”

Czołg „DNR” rozbija coś, co można zidentyfikować jako ukraiński nacjonalistyczny Mercedes Azowa.


„Ukraina we krwi: ludobójstwo banderowców”

Okładka przedstawia Majdan w Kijowie, zwróćcie uwagę na „azowskie” powiązania „nazistów”.


„Ukraińskie piekło: to nasza wojna!”

Rosyjscy żołnierze chwytają amerykańskiego pilota.


„Front ukraiński: Czerwone gwiazdy nad Majdanem”

Zniszczone amerykańskie samoloty.


„Złamany trójząb”

Typowy opis, jaki można znaleźć w środku: „Rozpoczyna się trzecia wojna światowa na kijowskim Majdanie! „Rozjemcy” z NATO rozpoczęli ludobójstwo Rosjan przez Banderowców, niszcząc całe miasta. Połtawa już nie istnieje. Noworosja walczy, Rosja pomaga! Bierzemy Kijów! To jest nasza ostateczna bitwa!”.

Jak widać, większość z tych książek ma tę samą narrację – źli Ukraińcy zachowują się jak marionetki Zachodu, USA chce zniszczyć Rosję, ale Rosjanie wdają się w wojnę na pełną skalę, ponieważ nie boją się i są potężni. Wydano te same książki o Gruzji, ale skala była dużo mniejsza.

Przejdźmy teraz głębiej do następnego poziomu rosyjskiej propagandy: odwetu. Jaka jest ostateczna forma odwetu? Pisanie historii na nowo. A do tego celu Rosjanie stworzyli osobny gatunek literacki.

Jednak zanim do tego dojdziemy, spójrzmy na ostatnią scenę kultowego rosyjskiego filmu „Naprzód, Gardemarines!”. Dzielni oficerowie rosyjscy wiedzą, że bitwę pod Groß-Jägersdorf (1757) wygrywają Rosjanie, mogą zabić Fryderyka II Wielkiego i wygrać wojnę. Ale głupie rozkazy generałów nakazują wycofanie się:

FILM
To kulminacja filmu z 1995 roku, który był wówczas jednym z najpopularniejszych w Rosji. Głos narratora mówi, że zwycięstwo zostało „skradzione”, a później Rosjanie nawet zdobyli Berlin, jednak pełne zwycięstwo „zostało skradzione”. A to tylko jeden z wielu filmów o „teorii ciosu w plecy”. Istnieje mnóstwo mitów o „skradzionych zwycięstwach” i „zdradzonej Rosji”. Naziści w latach 20. opowiadali o jednej „zdradzie” w 1918 r., a Rosjanie są karmieni tonami takich kłamstw.

Podstawową rosyjską traumą jest to, że Rosja została potraktowana niesprawiedliwie przez „Zachód”. Odebrano jej władzę nad światem i miejsce w historii jako jedyne światowe supermocarstwo. Rosjanie zostali podbici przez Mongołów i stracili 300 lat rozwoju. Królowa Elżbieta odmówiła małżeństwa z Iwanem Groźnym. Alaska nie została sprzedana Stanom Zjednoczonym, a jedynie wynajęta na 100 lat, a Stany Zjednoczone zerwały kontrakt. Tego uczy się w szkole.

Rosyjski gatunek „fantastyki bojowej”, pisania historii na nowo, ma swoją nazwę „popadantsy” (podróżnicy w czasie, dosłownie: „pozorni” – osoby, które przypadkowo znalazły się gdzie indziej / kiedy indziej). Sam pomysł został zainspirowany przez „Jankesa na dworze króla Artura” Twaina, jednak to Rosjanie otworzyli worek pełen pomysłów jak sprawić, by Rosja była WIEEELKA!

Jak służyć tej fundamentalnej nienawiści do zdradzieckiego Zachodu i pomóc Rosji wygrać? Bardzo łatwo! Wystarczy wysłać partyzantów w przeszłość, aby naprawić to czy tamto i wygrać przyszłość!


„Car z przyszłości”

Zacznijmy od łatwej lektury „Car z przyszłości” – facet budzi się w ciele rosyjskiego cara Mikołaja II, powstrzymuje bolszewicką rewolucję, pokonuje Wielką Brytanię i podbija Stambuł nowoczesną bronią.


„Powstań Rosjo!” – Pozorni w ciałach Mikołaja II i Aleksandra III.

Zagłębiając się w ten gatunek, widzimy jeden ciekawy wzór. Największym wrogiem jest Wielka Brytania (a mniejszym USA).


„Gwardia Popadantsy: Zatopienie Brytanii!”


„Londyn musi zostać zniszczony! Rosyjskie lądowanie w Anglii” – Rosyjscy specOps szturmują statek Nelsona.

„Współpraca rosyjsko-amerykańska” – facet wskakuje w XVIII wiek, podbija kolonie amerykańskie, niszczy imperium brytyjskie „i powstrzymuje ludobójstwo Indian” (jak miło).

A może zastanawiacie się, co z Niemcami i nazistami? Za chwilę do tego dojdziemy...
Jednym z największych zachodnich nieporozumień dotyczących Rosji jest to, że Zachód wierzy, że Rosja jest antyniemiecko-nazistowska. A Rosja wcale taka nie jest. Trauma Rosji polega na tym, że Hitler zerwał sojusz Ribbentrop-Mołotow i zaczął zabijać Sowietów, zamiast zabijać inne narody z Sowietami!



Podziwiajcie rosyjską fantazję. „Towarzyszu Hitler. Zabij Churchilla!”. Opis: „Pozorny dostaje się do ciała Adolfa Hitlera. Czy uda mu się dokonać egzekucji Churchilla za zbrodnie wojenne, stworzyć sojusz z ZSRR? Czy towarzysze Hitler i Stalin pokonają USA i zdobędą atomówkę przed USA?”.



„Towarzysz Hitler” to druga książka tego samego autora, po „Towarzysz Führer. Triumf Blitzkriegu”. Info: „To uderza we wszystkie zapisy politycznej niepoprawności! Czy (Hitler) zniszczy Wielką Brytanię udaną operacją desantową? Czy Führer zapobiegnie bratobójczej wojnie przeciwko ZSRR?”.



„Atak na przyszłość!” – płonący czołg, Londyn + USA na okładce. Opis: „(Nazistowskie) Niemcy przystępują do Unii Eurazjatyckiej. Atlantycka Unia Demokratyczna rozpoczyna trzecią wojnę światową. ZSRR jest przeciwko siłom piekła! Rosyjsko-niemieckie braterstwo przeciwko fladze w paski w walce o wyzwolenie świata!”.



„Syn Rzeszy”. Opis: „ZSRR musi ponownie odeprzeć zdradziecki atak Ententy. Armia Czerwona i Wehrmacht walczą razem przeciwko Nowemu Porządkowi Świata. Brytyjscy piloci bombardują miasta i uchodźców”.

No to nie do końca Popadantsy, ale smakowity kąsek. Wymienione tutaj tytuły to nawet nie jest 1% wszystkich książek, które zostały opublikowane. Czasem mieszali gatunki:



„Pilot Noworosji” budzi się w ciele syna Józefa Stalina Wasilija, pilota wojennego i wygrywa wojnę, ujawniając zachodniego agenta Chruszczowa, ratując stalinizm.



„Porucznik z przyszłości: GRU przeciwko banderowcom”. Pozorny z twarzą rosyjskiego ministra obrony Szojgu podpala Lwów i aresztuje ukraińskich polityków Turczynowa i Jaceniuka.



„Za Ojczyznę! Za Putina!”. Rosyjskie nowoczesne czołgi szturmują Berlin w 1945 r. W rzeczywistości każda z tych książek opowiada o mokrych snach odwetu.



Jak ten „Medal za miasto Waszyngton”. Właściwie to ciekawy tytuł. Dla ludzi, którzy nie znają sowieckiego i rosyjskiego rewanżyzmu, ten tytuł nic nie mówi, ale wiąże się z nim świetna historia.

W latach 1945-46 sowiecki kompozytor Blanter i poeta Isakowski napisali piosenkę „Wrogowie spalili jego chatę”, opisującą terror sowieckiego żołnierza, który stracił rodzinę, a medal „Za zdobycie Budapesztu” nie może mu pomóc w jego cierpieniu.

FILM
Piosenka została częściowo zakazana ze względu na swoją antywojenną narrację, a później była znana pod zmienioną nazwą „Medal za Budapeszt”, ale w późnym Związku Radzieckim została przerobiona w piosenkę odwetową „Medal za miasto Waszyngton”, chwalącą przyszłą klęskę USA, a to bardzo podobało się Putinowi:

FILM
Najnowsza wersja piosenki została zmodyfikowana wersami upokarzającymi Baracka i Michelle Obamów, a zakończyła się słowami „Teraz musimy iść wyzwolić Alaskę”. Zwróćcie uwagę na zdjęcie z amerykańskiej gry komputerowej World in Conflict, Rosjanie bardzo ją kochają…

Cóż, można sobie pomyśleć: „OK, ale to tylko kilka żartów w sieciach społecznościowych”. Nie, to państwowa propaganda, od książek po telewizję. Po prostu grali na wszystkich fortepianach: od rozważań akademickich po żarty i anegdoty.

Już w 2010 roku w rosyjskiej telewizji zagrano szyderczą piosenkę o ataku nuklearnym i chemicznym na USA („ziemia pali się tam, gdzie kiedyś był Waszyngton”). Zobaczcie reakcję szczęśliwej publiczności. A sama melodia pochodzi z kreskówki dla dzieci:

FILM
„ICBM powoli odlatują, nie spodziewajcie się ich ponownie. Przykro nam z powodu (twojego losu) USA, a Europa jest następna” – to początek tej piosenki.



Projekt okładki gry „World in Conflict” tak bardzo zafascynował Rosjan, że ukradli go jako przykład do książki „Nuclear Tankers”.



Cała idea zniszczenia Stanów Zjednoczonych i Zachodu, z upokorzonymi symbolami władzy politycznej Zachodu, jest podstawą rosyjskiego odwetu. Porównajcie te okładki (druga to „literatura faktu” i „analiza”, a pierwsza dotyczy Popadanetów):





Cóż, po tych wszystkich przykładach rosyjskich państwowych przygotowań do globalnej wojny, militaryzacji ludzi, szerzenia wszelkich możliwych dziwacznych fantazji o przemocy, można zadać pytanie: jak, u diabła, zachodnie ambasady zignorowały to, co się dzieje? Przecież to było takie oczywiste, prawda? W ogóle nie było ukryte. Książki odwetowe były sprzedawane wszędzie, filmy odwetowe były przebojami kinowymi, dosłownie tworzyły rosyjską kulturę po latach 90. XX wieku.

Moim zdaniem była to niebezpieczna mieszanka ignorancji, fascynacji Rosją, lenistwa i korupcji. Rzeczywiście, podczas pracy za granicą trzeba mieć szczególny nastrój, by zagłębiać się w lokalną kulturę. Zrozumcie, nauka języka, zrozumienie kodów kulturowych, czytanie dużo gówna (jak te książki). Wielu z tych, którzy wyjechali do Rosji, czytało „Tołstojewskiego” i wierzyło, że znają Rosję. Zamiast tego musieli spędzić kilka lat na LiveJournal i przeczytać Kryłowa, Holmogorowa, Gałkowskiego, Kenig Tigera, Legatus Minor (czy kiedykolwiek o nich słyszeliście?) i innych, aby zrozumieć, co się dzieje. Znaki ostrzegawcze zostały zignorowane, ponieważ psuły cały obraz współpracy gospodarczej i Wandel durch Haendel (zmiana poprzez handel). A ty mówisz o jakichś gównianych książkach? My też je mamy – mówili. Tak, ale nie w takiej liczbie, skupiających się na jednym temacie i poziomie nienawiści. Ostrzeżenia takie jak te były ignorowane jako „nerdowskie”, „zbyt szczegółowe”, „koncentrujące się na anomaliach i pomijające perspektywę globalną”, „przesadzające” lub nawet „rusofobiczne”.

Być może sam pomysł, że naród w XXI wieku, który ma wszystkie możliwe propozycje współpracy – G8, G20, NATO-Rosja, Rada Bezpieczeństwa ONZ, Partnerstwo dla Pokoju, WTO itp. – może dobrowolnie i z radością wybrać drogę wojny był zbyt przerażający dla zbyt wielu ludzi.

Wyobraźcie sobie reakcję władz w Berlinie lub Waszyngtonie: Naprawdę mówisz, że Rosja rozpocznie globalną trzecią wojnę światową, ponieważ… opublikowali książkę o facecie teleportowanym do umysłu Hitlera, a drugą o Mikołaju II zapobiegającym rewolucji za pomocą granatnika AGS-17? Czego od nas oczekujesz? Zablokować NordStream2 z powodu tych dwóch książek typu pulp fiction? W tym samym czasie „eksperci ds. Rosji” w związkach z Rosjankami i mieszkający w Moskwie od dziesięcioleci bez żadnych wątpliwości informowali o szerzeniu się dialogu, współpracy i zrozumienia.

Były też państwowe filmy o Popadantach. Pierwszym (być może) był „Jesteśmy z przyszłości”, wyprodukowany w 2008 roku przez państwową telewizję Rossija. Grupa czterech niepatriotycznych Rosjan dociera do 1941 roku i zostaje patriotami. W 2010 roku ukazało się „Jesteśmy z przyszłości 2” – ci sami faceci jadą na festiwal muzyczny we Lwowie na Ukrainie i dowiadują się, że ukraińscy nacjonaliści noszą tam nazistowskie mundury. Wszyscy zostają teleportowani do 1941 roku, gdzie Ukraińcy odradzają się, walczą z UPA i zaczynają kochać Rosję…



W tym samym roku został wyprodukowany film „Mgła” – jednostka rosyjskich poborowych obraża weteranów II wojny światowej i zostaje teleportowana do 1941, gdzie muszą walczyć o życie przeciwko Wehrmachtowi (znacie schemat: odradzają się, zaczynają kochać Rosję i wracają jako dobrzy chłopcy).

Wszystkie te filmy były produkowane przez państwowe firmy medialne za państwowe pieniądze w latach 2008-2012. Był to państwowy program tworzenia hipermilitaryzowanego nastroju i zmuszania młodego pokolenia do poczucia, że II wojna światowa nigdy się nie skończyła, a to pokolenie MUSI WALCZYĆ DO KRWAWEGO KOŃCA.

Nie chodziło już o „zabawną przygodę”, ale o brudny obowiązek, który jesteś winien swojemu krajowi. Był to państwowy program indoktrynacji pod hasłem „będziesz musiał walczyć w wojnie światowej jak twoi przodkowie, a jeśli nie, to zginiesz”.
2

Oglądany: 44988x | Komentarzy: 106 | Okejek: 436 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało