Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Sklep Avans straszy swoich klientów sądem, bo ci kupili mikrofalówki z ogromnym rabatem - Co nowego w technologii?

60 080  
243   101  
W dzisiejszym odcinku Avans pokaże, jak zepsuć sobie wizerunek, na Orlenie zatankujemy ze zniżką, a Chiny wejdą na nowy poziom kontrolu obywateli.

#1. Orlen nie wyrabia z natłokiem chętnych już pierwszego dnia promocji


Prezes Orlenu, Daniel Obajtek, w przebłysku wspaniałomyślności doszedł do wniosku, że należy się coś dla plebsu na ten ciężki dla wszystkich i pełen wydatków wakacyjny okres. Wymyślił więc tańsze tankowanie dla wszystkich posiadaczy karty lojalnościowej Vitay.

Z promocji można skorzystać od 27 czerwca do końca sierpnia (dla posiadaczy fizycznej wersji karty Vitay od 1 lipca) i można zrobić to łącznie tylko trzy razy z limitami do 50 litrów na tankowanie. Można więc zatankować maksymalnie 150 litrów paliwa. Jeśli pomnożymy tę ilość przez zaoferowaną zniżkę (30 groszy na litrze), to wychodzi nam, że możemy zaoszczędzić łącznie 45 złotych. No cóż, nie pozostaje więc nic innego, jak tylko brać i korzystać.


Już pierwszego dnia działania promocji doszło do tego, że serwery strony lojalnościowej Orlenu zostały całkowicie zapchane. Strona po prostu nie działała, nie dało się założyć konta, nie dochodziły maile itd. Problemów było całkiem sporo, a każdy użytkownik spotykał się z innym zestawem. Możliwości są więc dwie: albo chętnych rzeczywiście było tak wielu, albo serwery programu lojalnościowego przystosowane są do obsługi bardzo niewielkiej liczby użytkowników naraz.

Teraz już chyba wszystko powinno być w porządku. Jeśli jednak chcecie skorzystać z promocji, to pamiętajcie, że nie wystarczy zeskanować kodu karty lojalnościowej. Trzeba również aktywować specjalny kupon lojalnościowy. Każdy użytkownik dostaje do swojej dyspozycji trzy takie kupony na czas trwania promocji (po jednym na każde tankowanie).

#2. Restauracja promująca NFT i kryptowaluty wycofała możliwość płatności kryptowalutami


W Long Beach w Los Angeles powstał lokal Bored & Hungry, który został stworzony na fali popularności tokenów NFT i „znudzonych małp”. Lokal ma w swoim posiadaniu cztery postacie z kolekcji Bored Ape Yacht i regularnie z nich korzysta. Promują one jedzenie i napoje podawane w lokalu.

Knajpa wprawdzie była nastawiona nieco bardziej na NFT, jednak wspierała również kryptowaluty. Właściciel początkowo udostępnił opcję płacenia za burgery czy napoje za pomocą krytpowalut ApeCoin i Ethereum, jednak z tego zrezygnował zaledwie po kilku miesiącach.

Powód? Było ich kilka, choć nie o wszystkich się mówi. Przede wszystkim chodzi zapewne o nieciekawą sytuację na rynku kryptowalutowym, jednak sam właściciel lokalu mówi głównie o niechęci klientów do płacenia swoimi zasobami za cokolwiek. Kryptowaluty stały się dla ludzi raczej środkiem spekulacyjnym lub inwestycyjnym, a nie środkiem płatniczym, jak ma to miejsce w przypadku „normalnych” pieniędzy.

Sami klienci twierdzą również, że nie przychodzą do Bored & Hungry ze względu na charakter i powiązanie z NFT, ale ze względu na lokalizację i dobre jedzenie.

#3. Na Glastonbury Festival ładowano elektryczne samochody za pomocą… agregatów na ropę


Czasem bywa tak, że rzeczywistość okazuje się zabawniejsza niż memy. Nie inaczej było i tym razem. Na festiwalu Glastonbury, który odbył się niedawno w niewielkiej miejscowości Pilton w hrabstwie Somerset, doszło do dość kuriozalnej sytuacji. Organizatorzy przewidzieli wszystko i zadbali nawet o stacje ładowania dla samochodów elektrycznych, jednak – co wzbudziło pewne kontrowersje – zasilane one były agregatami prądotwórczymi na ropę.

Powiecie pewnie, że czym niby mieli zasilać w szczerym polu? Oczywiście trudno się z tym nie zgodzić, ale nie sposób również nie dostrzec pewnej ironii sytuacji. Przecież Unia Europejska ma wielkie plany względem samochodów elektrycznych i chce wprowadzić zakaz sprzedaży samochodów z silnikami diesla i benzynowymi już po 2035 roku. Sami organizatorzy też krzyczeli na każdym kroku, jacy to oni nie są eko. Nie sprzedawali nawet napojów w plastikowych butelkach, a samych uczestników zachęcano do ponownego napełniania własnych butelek wodą w specjalnych punktach.

Kolejną kontrowersją wzbudzaną przez stacje ładowania były ceny. Obsługa ustaliła stawki w wysokości 435 złotych za godzinę ładowania samochodów elektrycznych (lub naładowania do poziomu 80%, jeśli to nastąpi przed upływem godziny. Organizatorzy już wcześniej apelowali więc, aby przewidzieć tego typu sytuacje i nie przyjeżdżać na festiwal z rozładowanym elektrykiem.

Prosimy o naładowanie samochodu przed podróżą na teren festiwalu. Jeśli Twój pojazd będzie miał mniej niż 80 kilometrów zasięgu po dojechaniu na miejsce, upewnij się, że masz niezbędne środki, aby opłacić ładowanie.

Po fali protestów i ogólnego oburzenia zbójeckim cennikiem, organizatorzy obniżyli stawkę do 270 zł za godzinę ładowania.

#4. Chiny chcą karać swoich obywateli za „myślozbrodnię”


Pamiętacie jeszcze książkę zatytułowaną „Rok 1984” autorstwa George’a Orwella? Przedstawiona w niej antyutopia staje się częścią naszej rzeczywistości znacznie szybciej, niż byśmy sobie tego życzyli. W tej dziedzinie przodownikami oczywiście okazują się Chiny, które po wprowadzeniu niesławnego Systemu Oceny Obywateli postanowiły nieco rozszerzyć zakres działania swojego narzędzia o przewidywanie potencjalnych przestępstw.

Nowy system będzie filtrował wszelkie dostępne dane w poszukiwaniu odchyłów od normy, aby następnie analizować je pod kątem możliwości popełnienia przez kogoś przestępstwa, zorganizowania protestu lub podjęcia innego, zakazanego na terenie Chin, działania. Dajmy na to, że dwóch byłych skazańców melduje się w jednym hotelu i spędza tam podejrzanie dużo czasu. Do lokalnych służb trafia więc odpowiedni alert, który stawia ich w stan podwyższonej czujności.

Jeszcze do końca nie wiadomo, jak ma to ostatecznie wyglądać. Wiadomo natomiast, że system zbuduje profile obywateli obejmujące m.in. płeć, rasę, dane biometryczne, historie chorób psychicznych i rejestry karne. Całość jest w bardzo wczesnej fazie rozwoju. Na razie trwa konkurs na firmę, która i będzie sprawowała pieczę nad całym systemem.

#5. Sklep Avans straszy swoich klientów sądem, bo ci kupili mikrofalówki z ogromnym rabatem


Kuchenka mikrofalowa Hisense o wartości 349,99 zł za jedyne 34 zł? Pomyślicie pewnie, że takie rzeczy tylko na Black Friday w USA, gdzie mają prawdziwe promocje rzędu -90%. Okazuje się jednak, że w Polsce również można było skorzystać z podobnej okazji w sklepach Avans. Wystarczyło być tylko odpowiednio szybkim.

Kto miał kupić, ten kupił, promocja się skończyła, mogłoby się więc wydawać, że sprawa zamknięta. Jednak nic bardziej mylnego. Ostatecznie wyszło na to, że ktoś w Avansie dał ciała i wrzucił za dużą obniżkę. Ups!

W związku z powyższym jak powinna zachować się szanująca się firma? Przyjąć błąd na klatę i pogodzić się ze stratą. Wychodzi jednak na to, że Avans nie do końca jest szanującą się firmą, bo zaczęli rozsyłać maile do wszystkich osób, które kupiły mikrofale po zaniżonych cenach, żądając dopłaty i wyrównania ceny lub zwrotu towaru, w przeciwnym razie Avans wystąpi o „bezpodstawne wzbogacenie się (art. 405 K.C.)”.

Zresztą macie tutaj treść maila:

W imieniu Spółki TERG S.A. z siedzibą w Złotowie (zwana dalej Spółką), jako Sprzedającego, w związku z zawartą za pośrednictwem serwisu Avans.pl umową sprzedaży produktu Kuchenka mikrofalowa HISENSE H2OMOBS3H informuję, że na skutek błędu systemowego mylnie została podana cena sprzedaży towaru, to jest podano 34,00 zł, podczas gdy prawidłowa (faktyczna) cena tego towaru powinna wynieść 349,99 zł.
Każda ze wskazanych umów sprzedaży została zawarta pod wpływem błędu, co do istotnego elementu jakim jest cena. We wskazanych przypadkach mamy do czynienia z ewidentnym błędem w stosunku do cen rynkowych tego typu towaru.
Mając na uwadze powyższe prosimy o dokonanie dopłaty do ceny sprzedaży dla 2 szt produktu Kuchenka mikrofalowa HISENSE H2OMOBS3H w kwocie 631,98 zł na rachunek sprzedającego nr • – Prosimy o przedstawienie stanowiska w kwestii dopłaty do ceny sprzedaży w terminie 3 dni od daty otrzymania niniejszego pisma.
Jeśli nie wyrażają Państwo woli zakupu produktów w prawidłowych cenach lub nie przedstawią stanowiska w kwestii dopłaty w podanym terminie, Spółka zmuszona będzie na podstawie art. 84 w zw. z art. 88 Kodeksu Cywilnego uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli, zawarcia umowy sprzedaży pod wpływem błędu. W przypadku ustania umowy sprzedaży, w związku z uchyleniem się przez Sprzedającego od skutków prawnych jej zawarcia zobligowani będą Państwo do zwrotu towaru. Zwrot towaru w stanie pogorszonym lub odmowa jego wydania wiązać się będzie z podjęciem przez Spółkę dalszych działań prawnych nie wyłączając wystąpienia z roszczeniem o bezpodstawne wzbogacenie (art. 405 K.C.).
W przypadku woli zwrotu towaru, gwarantujemy darmowy jego odbiór naszym kurierem.
W razie pojawienia się jakichkolwiek pytań uprzejmie prosimy o kontakt pod nr tel. (67) 265 00 19 wew. 836 lub e-mail dokame.pl
Za Sprzedającego, z poważaniem
Daniel Szmyt

Cała sprawa jest co najmniej dziwna na tak wielu poziomach, że szkoda słów. Pomijając już początkowy błąd w ustalaniu wysokości rabatu, to przecież mieli jeszcze dość sporo czasu, aby połapać się w całej sytuacji. Przecież realizacja zamówienia to nie hop-siup i towar jest u klienta.

Jeden z klientów zwrócił się z całą sprawą do rzecznika praw konsumentów i poprosił o opinię:

Właśnie dzwoniłem do Rzecznika Praw Konsumentów. Stwierdził on, że w jego mniemaniu, faktycznie mógł nastąpić błąd cenowy, ale przedsiębiorca zobowiązany jest do rzetelnego i skrupulatnego prowadzenia działalności, więc jeśli na żadnym etapie realizacji zamówienia nie skorygował tej ceny, a zamówienie przyjął i zrealizował, czym skutecznie zawarł umowę sprzedaży, to nie ma podstaw do żądania dopłaty. Straszenie art. 405 K.C. skwitował tylko stwierdzeniem, że absolutnie nie może być o nim mowy w tej sprawie. W razie nacisków ze strony Avansu poradził, by skontaktować się z Inspekcją Handlową w Poznaniu (na którego terenie znajduje się siedziba Avansu), która jest władna do prowadzenia takich spraw między konsumentem a przedsiębiorcą.

Wychodzi więc na to, że Avans to sobie może. Parafrazując więc klasyka:

https://youtu.be/7_b0ICgf2do

W poprzednim odcinku: Bill Gates nie przebiera w słowach i wypowiada się ostro o osobach inwestujących w NFT

4

Oglądany: 60080x | Komentarzy: 101 | Okejek: 243 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało