Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Futrzana kulka tajemnic, czyli 7 mało znanych faktów o kotach

47 842  
180   31  
Co w kociej głowie siedzi? Tego nigdy do końca nie wiadomo… ale wiadomo, że te twierdzenia okazały się błędne.

#1. Taka z kotem rozmowa…



Koty miauczą wyłącznie wtedy, kiedy porozumiewają się z podrzędnymi formami życia, w tym przypadku – z człowiekiem. Wbrew temu, co można by sądzić, miauczenie nie jest naturalną formą kociej komunikacji. Dorosłe osobniki nie porozumiewają się między sobą w ten sposób. Miauczenia koty nauczyły się wskutek udomowienia. Inaczej mówiąc – po jakimś czasie zdały sobie sprawę, że miauk to najlepszy sposób, by zwrócić na siebie uwagę człowieka. Cóż, nie pomyliły się w tej sprawie ani trochę.

#2. Przywiązanie po kociemu



W internecie nie brakuje filmików obrazujących różnicę w zachowaniu pomiędzy kotami i psami – kiedy ich opiekun wraca do domu po kilkugodzinnej nieobecności. Psy najczęściej wariują z radości, koty… oczekują, że nie będzie się ich budzić. Czy to oznacza, że koty mają swoich właścicieli gdzieś? Niekoniecznie – badania pokazały, że koty nierzadko traktują swoich opiekunów jako część rodziny (a to już sporo, wziąwszy pod uwagę, że dzikie koty najchętniej prowadzą całkowicie samotniczy tryb życia).

#3. Pech czarnego kota



Na temat tego, czy czarne koty przynoszą pecha lub nie, dyskutować nie będziemy – niektórych niedorzeczności wprost nie wypada komentować. Ale czy przesąd znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości? Innymi słowy – czy czarne koty mają mniejsze szanse na adopcję? Bynajmniej. Statystyki wykazują zarówno duży udział czarnych kotów w adopcjach, jak i… uśpieniach. Co z tego wynika – lub z czego to wynika? Ni mniej, ni więcej – z tego tylko, że czarnych kotów jest szczególnie dużo w porównaniu do innych „kolorów”. I stąd ich wysoki udział w kocich statystykach.

#4. Łapy precz, apsik?



Czy próby pogłaskania kota mogą skończyć się bolesnym podrapaniem lub nawet pogryzieniem? Oczywiście, że tak – ale podobnie jest w przypadku bodaj wszystkich innych zwierząt. Nie oznacza to jednak – wbrew medialnym nagłówkom – że koty nienawidzą dotyku albo że głaskanie kotów stresuje je. Takie teorie pojawiły się, kiedy dziennikarze postanowili zrobić sensację z artykułu opublikowanego w Physiology & Behavior, a w którym stwierdzono jedynie, że 13 spośród badanych zwierząt miało wyższy poziom stresu. Media zignorowały inne badania – np. to, które wykazało, że spośród 120 kotów zaledwie 4 faktycznie nie lubiły dotyku.

#5. Mruczek niezadowolony



Kiedy kot zaczyna mruczeć, to znaczy, że mu dobrze, prawda? Guzik prawda… tzn. może to być prawda, ale wcale nie musi. Otóż koty mruczą z różnych powodów, a zadowolenie jest tylko jednym z nich. Kolejnymi mogą być głód, stres, a nawet złe samopoczucie – interpretowanie więc mruczenia jako oznaki zadowolenia jest dużym nadużyciem. Ciekawa jest natomiast jedna z teorii wyjaśniających istotę mruczenia. Jej autorzy podejrzewają, że mruczenie może mieć na celu stymulację kocich mięśni i kości – a to za sprawą wibracji.

#6. Sam sobie ląduj na czterech łapach



Koty zupełnie nieźle radzą sobie ze spadaniem – to trzeba przyznać. Dużą przesadą jest natomiast twierdzenie, że koty zawsze spadają na cztery łapy. Choć rzeczywiście posiadają „specjalne” mechanizmy ułatwiające im ustawianie się w optymalnej pozycji do lądowania, to jednak mechanizmy te nie zawsze okazują się skuteczne. Teoretycznie lepszy dla kota byłby upadek z nieco większej wysokości – bo oznacza więcej czasu na przygotowanie. Tyle że lepiej nie nadinterpretować tej teorii. Tak czy inaczej badania pokazały, że upadki z większej wysokości kończyły się w przypadku kotów mniejszymi stratami w kwestii kończyn, niemniej jednak powodowały więcej urazów wewnętrznych. A wystarczyłoby po prostu nie rzucać kotami…

#7. Co ma miauczeć, nie utonie



Kot w kąpieli to jeden z bardziej komicznych widoków, jakie można sobie wyobrazić – zwierzęta te wykazują podobną chęć do prysznica co kilkuletnie dzieci. Nie oznacza to jednak, że koty nie potrafią pływać, jak niektórzy tłumaczyliby sobie ich niechęć do wody. Jeśli zaszłaby taka konieczność, kot utrzymałby się na powierzchni – podobnie zresztą jak większość ssaków. Są nawet takie koty, które lubią od czasu do czasu nieco się przepłynąć. Skąd jednak u większości awersja do wody? Możliwe iż wynika ona stąd, że mokre futro waży więcej – przez co utrudnia kotu potencjalną ucieczkę przed drapieżnikiem. Instynkt przetrwania nakazuje im więc trzymać się od wanny z daleka.
3

Oglądany: 47842x | Komentarzy: 31 | Okejek: 180 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało