Największe obciachy ostatnich dni – Szybka kariera Misiewicza. Od rzecznika MON do kierowcy pod wpływem

#1. Rosja nałożyła sankcje na martwych polityków i Morgana Freemana

21 maja 963 amerykańskich polityków i wpływowych osób z USA zostało obłożonych przez Rosję sankcjami. Jest to odpowiedź na podobne działania ze strony Waszyngtonu. Na liście znajduje się wiele osób z aktualnej administracji Białego Domu, od wiceprezydent Kamali Harris po syna prezydenta – Huntera Bidena. Na liście odnaleziono także siedem osób, które już nie żyją:
- były senator John McCain (zmarł w 2018)
- były senator Harry Reid (zmarł w 2017)
- były senator Orrin Hatch (zmarł w 2022)
- była kongresmen Alcee Hastings (zmarła w 2021)
- była zastępczyni dyrektora CIA Melissa Drisko (zmarła w 2018)
- były sędzia Steven O’Neill (zmarł w 2018)
- były żołnierz rezerwy Jeremy Sivits (zmarł w 2022)

Dodatkowo dostało się nawet kultowemu aktorowi Morganowi Freemanowi. Został objęty rosyjskimi sankcjami, ponieważ w 2017 roku wystąpił w nagraniu, które atakowało władze Rosji.

#2. Właściciel zrobił dym na boisku, byle nie wygrać meczu

Bułgarski klub Tsarsko Selo w ostatnim meczu 1 ligi miał okazję odnieść zwycięstwo. Przy stanie 1:1 w 90. minucie doliczonego czasu gry sędzia podyktował rzut karny. Jego wykonawcą miał być ekwadorski napastnik Caicedo. Nagle na murawie pojawił się właściciel klubu, który siłą zmusił zawodnika do odstąpienia. Do piłki podszedł jeden z jego „kolegów” i kopnął tak, że piłka ledwo doleciała. Właściciel po meczu miał rozwiązać klub, a komentujący nie mają wątpliwości:

Sam wynik w kontekście spadku był już w tym momencie bez znaczenia (tak czy siak spadali), tak więc pewnie chodziło tylko o bukmachera.

Gdy w grze są kupony, to sytuacja w tabeli jest nieważna.

Jak spojrzę na ten „technicznie” wykonany karny, to już wiem dlaczego ten Caicedo dostał zakaz strzelania. Ustawka i korupcja.

Wideo:

#3. Ruscy pochwalili się zniszczeniem mostu i stracili artylerię

Na wschodzie Ukrainy użyto najcięższej artylerii, która niedawno była używana do ostrzału Mariupola. 2S4 Tulipan kal. 240 mm to ciężki moździerz, który używa klasycznej amunicji, a także tej, która jest naprowadzana laserowo. Jeden z takich moździerzy został użyty do zniszczenia mostu między Lisicziańskiem a Siewierodonieckiem. Serhij Hadaj, szef władz obwodu ługańskiego, poinformował, że jedna z takich baterii została zniszczona dzięki informacjom, które pokazano w rosyjskich kanałach informacyjnych.

#4. Polski Ład, czyli niewypał wart nagrody

1,43 mln złotych – na tyle Ministerstwo Finansów wyceniło pracę osób, które pracowały nad programem Polski Ład. W sumie urzędnikom przyznano 146 premii, a ich średnia wyniosła 11,7 tys. zł brutto. Kwoty znacząco się różniły, bo było to od 1 tys. do 15 tys. złotych. Rekordzista — jeden z dyrektorów w MF — otrzymał 30,8 tys. zł, a kilku innych dyrektorów nagrodzono kwotami przekraczającymi 25 tys. zł. Podstawowym problemem tych nagród jest fakt, że już po wprowadzeniu tzw. „Ładu” pojawiły się problemy, które MOŻE uda się naprawić do lipca tego roku. Premie przyznawano w dwóch transzach, zaraz po ogłoszeniu Polskiego Ładu i chwilę przed wprowadzeniem go w grudniu ubiegłego roku. Podkreślmy tę kwotę na koniec: wprowadzenie programu Polski Ład, zdaniem MF, było warte 1,43 mln złotych.

#5. Szybka kariera Misiewicza. Od rzecznika MON do kierowcy pod wpływem

Bartłomiej Misiewicz jeszcze kilka lat temu zajmował takie stanowisko, że żołnierze mówili do niego „Czołem, Panie Ministrze”. A podkreślmy, że miał raptem 27 lat i był rok 2017. Wtedy zarząd PiS zauważył, że coś tu nie gra i zaczęto prześwietlać bliskiego współpracownika Antoniego Macierewicza, ówczesnego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej. Specjalnie powołana grupa stwierdziła wtedy:

Komisja całkowicie negatywnie oceniła postawę Bartłomieja Misiewicza. PiS stwierdza, że nie ma on kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa i innych sferach życia publicznego.

Misiewicz zaczął mieć poważne problemy, a rok później odwołano Macierewicza. Kolejnym etapem jego kariery byłą wódka „Misiewiczówka”. Co z niej wyszło, w sumie nie wiemy, ale widać mogło sporo zostać, bo jak podaje TVN 24: „Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik MON, prowadził auto pod wpływem alkoholu”. Wiemy już, że we krwi miał 1,5 promila alkoholu. Wiemy też, co powiedział funkcjonariuszom:

Tak, wiem, że dzisiaj trochę za dużo wypiłem. Ale nie przypuszczałem, że tyle za dużo. To nie jest mój dzień.

Potrafił także wyliczyć, co tego dnia wypił: trzy razy wódka z colą, cztery duże piwa i jeszcze kilka kieliszków wina. Niezła mieszanka, ale przynajmniej wiemy, że nie sama „Misiewiczówka”.

W poprzednim odcinku: Wyleciał z drużyny za pierdzenie w szatni