Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Hamburg. 7 ciekawostek o tym interesującym niemieckim mieście

21 261  
118   20  
Niech będzie – Hamburg to nie Amsterdam, Londyn czy Wenecja… ale czy czegokolwiek mu brakuje, zwłaszcza w porównaniu do wymienionych? Niekoniecznie.

#1. Europejska Stolica Czystości z niemal 2 milionami mieszkańców



Hamburg leży w północnej części Niemiec i – z 1,85 mln mieszkańców – stanowi drugie po Berlinie najludniejsze miasto kraju. W 2011 r. przyznano mu tytuł Europejskiej Stolicy Czystości, co do pewnego stopnia opisuje to, czego można spodziewać się na miejscu. Warto przy tym zaznaczyć, że nie jest to bynajmniej spokojne miasteczko położone na jakimś górskim odludziu – a jeden z największych portów Europy i świata (choć to, które miejsce konkretnie zajmuje w zestawieniu, zależy przede wszystkim od obranych w danym przypadku kryteriów).

#2. Raj dla miłośników mostów



Amerykański Pittsburgh twierdzi od czasu do czasu, że ma więcej mostów niż jakiekolwiek inne miasto na świecie… co jest wierutną bzdurą. Z niecałymi pięciuset mostami Pittsburgh nie zalicza się nawet do czołówki, ale amerykańska propaganda sukcesu nie przejmuje się faktami. Te z kolei – choć oficjalnych statystyk, zdaje się, nie ma – świadczą, że miastem z największą liczbą mostów jest właśnie Hamburg. Naliczono tam – według różnych źródeł – nawet 2496 mostów, a autorzy zestawień podkreślają każdorazowo, że nie jest to lista kompletna. Jeśli jednak ktoś chciałby osobiście doświadczyć sytuacji z rodzaju na lewo most, na prawo most, niemiecki port jest do tego idealnym miejscem.

#3. Czwórka z Hamburga



Zespół The Beatles wywodzi się z Liverpoolu – co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości… aczkolwiek jest przynajmniej jedno miasto, które w historii tej grupy zapisało się w co najmniej równym stopniu. To Hamburg, w którym Beatlesi grywali regularnie. W samych latach 1960-62 zagrali w tym mieście ponad 270 razy, szlifując brzmienie i pracując na mającą nadejść wkrótce eksplozję popularności. Sam zresztą John Lennon stwierdził niegdyś, że może i urodził się w Liverpoolu, ale dorósł w Hamburgu. George Harrison dodawał, że granie w Hamburgu było jak staż, bo trzeba było nauczyć się „milionów” piosenek, by mieć co grać przez sześć nocy w tygodniu.

#4. Jak Hammonia wygryzła Maryję



Przez długi czas patronką Hamburga była Maryja Dziewica, ale wskutek ruchów protestanckich i reformacji tytuł ten został odebrany rodzicielce Chrystusa. Zastąpiła ją w tej roli Hammonia, czyli żeńskie uosobienie Hamburga. Jako symbol miasta, Hammonia w literaturze i sztuce pojawia się po raz pierwszy już w XVIII stulecie. Zwykle prezentowana jest jako wysoka, piękna kobieta, nosząca koronę w kształcie murów miejskich i wież. Hammonia – według mieszkańców – reprezentuje wartości Hamburga, tj. wolność, pokój, dostatek, harmonię i handel. Zdarzają się jednak wyjątki – jak w tekstach Heinricha Heine, w których Hammonia jest… gruba i nietrzeźwa.

#5. Zdecydowanie nieminiaturowa miniaturowa kolejka



Miłośnicy mostów, wielbiciele brytyjskich zespołów rockowych, fani czystości… czy ktoś jeszcze znajdzie w Hamburgu coś dla siebie? Głupie pytanie, fakt. Ale zadane nie bez powodu – a po to, by przedstawić kolejną atrakcję, Miniatur Wunderland. Jest to atrakcja dla modelarzy (i nie tylko) – największa na świecie kolejowa makieta, na którą składa się już łącznie 11 kilometrów torów! Budowę konstrukcji rozpoczęto w grudniu 2000 roku i od tamtego czasu stopniowo się ona rozrasta, będąc jedną z ciekawszych – a przynajmniej bardziej osobliwych – atrakcji turystycznych miasta. Można zobaczyć ją w Speicherstadt, a więc w samym centrum portowego Hamburga.

#6. I niemiecki czasem brzmi apetycznie



Mówi się czasem, że język niemiecki nadaje się wyłącznie do wydawania rozkazów, jego melodia – a właściwie jej brak – skutecznie przekreśla możliwość wykorzystania w bardziej cywilnych zastosowaniach. Nie można jednak powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że Niemcom brakuje poczucia humoru. Mieszkaniec Berlina to dla nich Berliner, Frankfurtu – Frankfurter, a Hamburga… tak, dokładnie – Hamburger. Głupie, a cieszy. W tym przypadku język polski okazuje się tym nudniejszym. Słowo hamburczyk nie niesie za sobą niestety żadnych wartych odnotowania skojarzeń.

#7. Park umarłych



I aby pozostać w klimacie subtelnego niemieckiego poczucia humoru, na koniec jeszcze jedna z wartych odnotowania atrakcji Hamburga. Jest nią – już zupełnie poważnie – cmentarz Ohlsdorf rozciągający się na powierzchni 391 hektarów. Założona w 1877 roku nekropolia jest największym niewojskowym cmentarzem na świecie, a jeśli w zestawieniu uwzględnić wszystkie, to ustępuje jedynie Calverton National Cemetery w Stanach Zjednoczonych. W Ohlsdorf znajduje się ponad ćwierć miliona miejsc pochówku – a od otwarcia do dzisiaj pogrzebano na nim niemal 1,5 miliona ludzi. Ponieważ nie jest to cmentarz, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni, a bardziej rozległy park, zdecydowanie zasługuje na odwiedzenie. 4,7/5 w Google również do czegoś zobowiązuje…
4

Oglądany: 21261x | Komentarzy: 20 | Okejek: 118 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało