Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie

138 163  
400   154  
Zapytano internautów o najbardziej „januszowe teksty, jakie zdarzyło im się słyszeć w sklepie. Oczywiście najwięcej mieli do powiedzenia ci, którzy w handlu pracują. Podzielili się kilkoma ciekawymi historiami. A oto one.


#1.

Kiedyś, gdy pracowałam na kasie i nosiłam mocno „wściekłe” czerwone włosy (nie były tak często widywane jak teraz), dociekliwy klient w kolejce zapytał:
- A dlaczego to takie te... czerwone włosy???
A ja bez namysłu wypaliłam:
- Bo odciągają uwagę od dupy.
Cała kolejka w śmiech.

#2.

Kiedyś dorabiałem na kasie, przyszła do mnie pani i kupowała damskie majtki, ale kod na tych majtkach był wewnątrz i szukałem tego kodu, a pani na to:
- Myślałam, że pan będzie przymierzał.

#3.

Nie mając „żółtych” do wydania, zapytałam, czy mogłoby być bez grosza, na to klient odpowiedział:
- Nooo tak, tu grosz, tam grosz i dniówka się uzbiera.

#4.

W mojej pierwszej pracy klienci podawali mi: „numer pesla”, posiadali kartę „Majstercard” lub „playback” (payback) oraz brali udział w promocjach z „tabloidem” (tabletem).


#5.

Mąż kiedyś przyszedł do mnie na zakupy. A kobiety przebierają i przebierają w tym mięsie, jak w szmateksie. Jedna mnie pyta:
- A SKĄD to mięso....?
A mój mąż, już niecierpliwy, mówi:
- Pani, to modyfikowane genetycznie, ja bym w życiu tego nie brał, pieron wie, czy z Chin czy SKĄD.
I tak szybko się rozeszły, że nie wiem kiedy. A mąż wziął to mięsko.

#6.

Dla mnie najlepszym tekstem było:
- Przepraszam, a te jagodzianki z czym są?


#7.

- Poproszę 5 danonków (czyt. Rybki Neony)
- Jest Fiskars? (czyt. Karma friskies)
- Wezmę tę wolierę, jak pani dorzuci mi karmę dla papugi w gratisie .
Ja na to:
- Nie, nie dorzucę.
- To ja poproszę tę wolierę.

#8.

I jeszcze kilogram tej kaszanki dla pieska. Tylko żeby nie była tak słona, jak ostatnio.

#9.

Odbierając telefon, słyszę w słuchawce:
- Pani, połącz mnie z drzwiami
Na co odpowiadam:
- Łączę z działem budowlanym.
Na co gość mi odpowiada
- Chciałem z drzwiami...
W międzyczasie wraca koleżanka i nie wierzy w to, co widzi: ja trzymam słuchawkę telefonu przyłożoną do drzwi.
Pyta zdziwiona:
- Co ty robisz?
Odpowiadam:
- Gość się upiera, by połączyć go z drzwiami...
Od tamtej pory założyliśmy zeszyt, gdzie wpisujemy naszych „MISZCZUF”.

#10.

Poproszę paliczek podwawelskiej
Pół kila bajejonu
Poproszę kurzy biust rozmiar C
Dwa udka z kłakiem (z kuprem)
Kilo wątróbki z kością
Okrawki wszystkie co pani ma dla pieska, bo będę bigos robić.


#11.

Ja usłyszałam, że za zbyt mocne przypieczenie chleba powinno iść się do więzienia.

#12.

Podchodzi do mnie starszy pan i mówi:
- Proszę pani, bocian mi nie lata.
Trzymał w ręce likier z Bociana, który mocno zgęstniał na wierzchu.

#13.

Dawno temu pracowałam w dużym markecie na kasie. Któregoś razu stała w kolejce kobieta, ze swoją starszą mamą. Ta mama do mnie mówi coś w stylu:
„Ale tu wybór, człowiek nie wie, co ma kupić, tak tu kolorowo”, patrząc prosto na mnie i się uśmiechając
Na to córka rzuca tekstem: „Po co z nią rozmawiasz, niech kasuje”.
Nigdy tego nie zapomnę.

#14.

Pracowałam w salonie prasowym. Usiadłam na krześle za kolektorem lotto z gazetą w ręku i słyszę:
- Czy ktoś mnie tu w końcu obsłuży?!
Zeskoczyłam z krzesełka, podbiegłam do lady i mówię zatroskanym głosem:
- Przepraszam panią, nie usłyszałam „dzień dobry”.
Jeszcze nigdy nie usłyszałam tak wstydliwego „dzień dobry” jak wtedy.


#15.

„Ciąża to nie choroba”. Nie słyszałam osobiście, ale w kraju panuje ogólna znieczulica w temacie stania w kolejce.

#16.

Pracowałam w odzieżowym, niedziela, sklep otwarty może dopiero od 10 minut. Wbija madka z bombelkiem w wózku, prosto do przymierzalni, zmieniła brudną pieluchę i schowała ją w kącie i szybko się ewakuowała ze sklepu. Dla obrońców madki: toaleta dla matek z dzieckiem była w zasięgu minuty spacerkiem od sklepu.

#17.

Prowadzę kwiaciarnię.
- Dzień dobry, macie róże?
- Tak, mamy.
- A po ile?
- Przedział od 4 do 12 zł.
- Za jedną?
Nie, ku*wa... za dwie i pół.
Albo tekst w stylu:
- Poproszę piękny bukiet, taki wow, żeby zrobił wrażenie! Może być nawet za 30 zł!


#18.

W okolicy mojej miejscowości są dwie wsie o podobnej nazwie: Nowy Otok i Stary Otok. Stałam w kolejce do kasy biletowej PKS za panią, która kupowała bilet i słyszę:
- Poproszę bilet do Otoku.
Kasjerka pyta:
- Do Starego?
A pani na to:
- Nieee... do córki.

#19.

Przyszedł kiedyś do mnie do sklepu starszy dziadek i z uśmiechem na twarzy zapytał, czy zostanę jego królewną.

#20.

Pan ma dobrze, cały czas jest pan przy kasie (śmieszek do kasjera w Biedronce).

22

Oglądany: 138163x | Komentarzy: 154 | Okejek: 400 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało