Dzisiaj o tym, że lepiej nie palić papierosów na pokładzie samolotu, nie zbierać pamiątek w Izraelu i nie drzeć się na stado owiec w samej koszulce.
W 2016 roku doszło katastrofy linii lotniczych EgyptAir. Airbus A320 lecący z Paryża do Kairu runął do Morza Śródziemnego z 66 osobami na pokładzie. Zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi i choć początkowo sądzono, że katastrofa airbusa to rezultat ataku terrorystycznego, to dziennikarzom włoskiej gazety „Corriere della Sera” udało się dotrzeć do raportu, który mówi, że w kabinie pilotów doszło do pożaru tuż przed katastrofą. Jeden z pilotów
miał odpalać papierosa, a gdy ogień z zapalniczki zetknął się z tlenem z maski tlenowej, w kabinie wybuchł pożar. Inna sprawa, że maska znajdowała się – choć nie powinna – w trybie awaryjnym po wymianie kilka dni wcześniej, co doprowadziło do ulatniania się tlenu.
Każdy słyszał o małżeństwach zawieranych dla uzyskania pozwolenia na pobyt w kraju, ale chyba mało kto słyszał
o małżeństwach zawieranych z kotem, który miałby zostać wyrzucony na ulicę. Deborah Hodge musiała wejść w związek małżeński z jednym ze swoich futrzaków w nadziei na to, że właściciel wynajmowanego mieszkania zlituje się, gdy zobaczy, jak bardzo 49-latka zżyła się ze swoimi pupilami, i porzuci zamiar eksmitowania całej gromadki. Ślubu udzielił kobiecie zaprzyjaźniony kapłan, czy może raczej: osoba uprawniona do udzielania ślubów. Para zakochanych stanęła na ślubnym kobiercu z należytą powagą i w stosownym odzieniu.
Miłośnicy horrorów wiedzą, że odgłosy w domu dochodzące „znikąd” nie wróżą niczego dobrego. Tylko że jeśli zamiast skrzypienia podłogi czy dzwonienia łańcuchów ciągle słyszysz chrapanie, to chyba masz do czynienia z demonem, który niezbyt przykłada się do swojej roboty. Jeśli natomiast mieszkasz w Kalifornii, to grupa niedźwiedzi mogła po prostu urządzić sobie legowisko do spania pod twoim domem. Matka i jej czworo dzieci
przez całą zimę waletowały pod jednym z domów w okolicach jeziora Tahoe, a ich chrapanie nie dawało spokoju właścicielom domu. Dopiero gdy zima minęła, a niedźwiedzie wybudziły się z zimowego snu, chrapanie ustało.
#4. Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski
Stało się to, na co zapowiadało się od dłuższego czasu. Rosja spełniła swoje groźby
i zakręciła kurek z gazem płynącym do Polski w ramach tzw. kontraktu jamalskiego. Polski rząd odrzucił warunki narzucone przez rusków i odmówił płacenia za gaz w rublach, czego zresztą też się można było spodziewać. Nie oznacza to jednak, że polski rząd nie wie, co robi (choć raz). Analitycy tłumaczą, że mamy jedne z największych rezerw gazu w Europie, a ponadto od lat wdrażamy politykę dywersyfikacji źródeł tego surowca, więc decyzja Gazpromu o wstrzymaniu dostaw najprawdopodobniej przyśpieszyła tylko ostateczną rezygnację z rosyjskiego gazu. Oprócz Polski również Litwa otrzymała wypowiedzenie, natomiast kraje takie jak Austria czy Niemcy przystały na warunki rusków i dalej kupują gaz na ich zasadach.

Jak człowiek wyjeżdża na wakacje w celach turystycznych, to ma święte prawo zabierać z kraju przeznaczenia to, co mu się żywnie podoba – no chyba że próbuje wywieźć niewybuch sprzed kilkudziesięciu lat. No ale skąd Amerykanie mają wiedzieć, że kawał zardzewiałego metalu w kształcie pocisku może w każdej chwili wybuchnąć, jeśli do najpoważniejszych konfliktów zbrojnych w USA dochodzi tylko na terenie zamkniętych dla większości osób szkół. Tymczasem na lotnisku Ben Gurion w Izraelu doszło do niemałej paniki, gdy się okazało, że
rodzina amerykańskich turystów próbuje wywieźć niewybuch znaleziony na wzgórzach Golan. Turyści nie mieli pojęcia, że ich pamiątka stanowi śmiertelne zagrożenie, ale mogli coś przeczuwać, gdy na widok niewybuchu część podróżnych zaczęła uciekać w podskokach.
Jak bardzo trzeba upoić się alkoholem, by rozumieć mowę owiec? I o co można się z nimi kłócić? Thomas Degnan znał odpowiedzi na te pytania, jednak zupełnie wyleciały mu one z głowy razem z wyparowującym alkoholem. 42-letni Szkot nie potrafił wyjaśnić przed sądem ani nie pamiętał przyczyn swojego zachowania,
gdy w stanie głębokiego upojenia alkoholowego zablokował drogę nr A9 w okolicy miasta Perth, by wrzeszczeć na stado owiec. Degnan był tak pijany, że zataczał się po jezdni i blokował ruch samochodowy, a w pewnym momencie zaczął oddawać mocz na jeden z pojazdów i jeszcze w trakcie wykonywania tej czynności otworzył drzwi auta i nasikał na siedzącego w środku 9-latka. Sędzia zajmujący się sprawą wyznaczył Degnanowi 150 godzin prac społecznych i 12 miesięcy nadzoru opieki społecznej.
Żadnego nadzoru nie potrzebujesz do czytania newsów z poprzedniego odcinka, więc zaszalej sobie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą