Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Praca po 16 godzin dziennie to nie ambicja – to choroba. 7 rzeczy, które warto wiedzieć o pracoholikach

28 768  
107   16  
Jaki pracoholizm, jakie uzależnienie… mógłby zapytać ktoś, komu najwyraźniej nieustanna praca nie odbiła się jeszcze na zdrowiu. Ale bez obaw, na wszystko przyjdzie czas.

#1. Pracoholizm nie jest nowym zjawiskiem – po prostu bardzo późno został opisany

19413256dfa7ebb1.jpg

Pracoholizm uznany został za uzależnienie XXI wieku – obok innych nowoczesnych problemów, jak uzależnienie od internetu, sieci społecznościowych, potrzeba nieustannego bycia online czy strach przed byciem pominiętym (Fear Of Missing Out). I choć wielu wydaje się, że to coś nowego, w rzeczywistości niczym nowym nie jest. Tylko że dopiero niedawno zaczęto uznawać go za rzeczywiste zjawisko i w związku z tym badać.

Było to pod koniec lat 60. lub na początku 70. ubiegłego stulecia. Sklasyfikowania problemu nie ułatwiało pokutujące niemal na całym świecie przekonanie, że ciężka praca to cnota, wartość nadrzędna, coś niezwykle pożądanego i godnego pochwał.

#2. Uzależnienie od pracy nie jest sztywno powiązane z czasem pracy

1941324b7dff33e2.jpg

Można pracować 8 godzin dziennie, a nawet mniej – i wciąż być pracoholikiem. Co istotne, uzależnienie od pracy nie jest tożsame z nadgodzinami. Nie oznacza, że ktoś, kto wychodzi do domu o czasie, nie ma problemu. Może nie ma, a może ma. Większe znaczenie niż sam czas pracy ma czas poza pracą, a więc odpoczynek czy urlop.

Czy po powrocie do domu osoba jest w stanie się zrelaksować, czy może wciąż myśli o tym, co ma do zrobienia? Czy podczas urlopu regularnie sprawdza wiadomości, obawiając się przeoczenia czegoś istotnego? Czy ma w sobie potrzebę nieustannego „bycia w kontakcie”? To wszystko bardziej istotne od nadgodzin symptomy problemu.

#3. Istnieje ogromna różnica pomiędzy ciężko pracującymi a uzależnionymi

1941331b32aac743.jpg

Są osoby, które szczególnie mocno angażują się w wykonywane projekty. Niekiedy poświęcają nawet swój własny czas, by coś dokończyć, dopracować do perfekcji. Dopóki jednak nie kłóci się to ze zdrowiem – fizycznym i psychicznym – oraz relacjami rodzinnymi czy towarzyskimi, prawdopodobnie nie oznacza jeszcze problemu. Może to być wyłącznie kwestia charakteru i „naturalnej” skłonności do ciężkiej pracy.

Uzależnieni natomiast wcale nie muszą pracować ciężko, nie muszą dążyć do perfekcji. Wystarczy, że pracują. A kiedy nie pracują, i tak myślą o pracy. Cierpią przez to oni sami oraz ich otoczenie. Ich praca natomiast nic szczególnego na tym nie zyskuje.

#4. Pracoholik na swoim uzależnieniu nie zyskuje nic – najwyżej pozorną ulgę

194132664fa61bb4.jpg

Jest istotna różnica pomiędzy pracą długą i ciężką a pracą wydajną. Możemy być jednym z najbardziej pracowitych narodów na świecie, tylko co nam z tego – oprócz garba – skoro nie idzie za tym równie wysoka efektywność. Niestety, człowiek przepracowany, zmęczony to słaby pracownik. I dlatego coraz częściej mówi się o skróceniu tygodnia pracy, z czym eksperymentuje właśnie Japonia.

Co więc zyskuje pracoholik, jeśli nie lepsze efekty w pracy? Pracując dłużej i ciężej, tłumi w sobie poczucie winy, lęki, bezradność. Nierzadko w pracoholizm – jako temat zastępczy – próbuje się uciekać przed depresją, co jest równie skuteczne jak gaszenie pożaru przez polewanie ognia benzyną.

#5. Kieliszek czy komputer – w przypadku uzależnienia nie ma większej różnicy

1941328793796175.jpg

Pod wieloma względami pracoholizm nie różni się od pozostałych uzależnień. W pewnych kwestiach oddziałuje wolniej, szkodzi z pewnością nieco mniej niż choćby twarde narkotyki, ale mechanizm jest analogiczny. I tak jak alkoholika niełatwo przekonać, że jemu już wystarczy, tak samo jest z pracoholikami. Na identycznej zasadzie jak alkoholicy, uzależnieni od pracy zaczynają się kryć ze swoim problemem.

Wymyślają opowieści o tym, gdzie to nie byli i co robili, podczas gdy w rzeczywistości w biurze byli i tyle widzieli. Zdarza się też np., że pracoholicy samoczynnie budzą się w środku nocy – by „w spokoju” odpisać na maile albo wykonać jakiekolwiek inne zadania. I „w spokoju” nie bez powodu trafiło tu do cudzysłowu – bo nie chodzi o uniknięcie np. hałasu otoczenia, a konieczności konfrontacji z kimś bliskim, kto powiedziałby, że to jest złe.

#6. U podłoża pracoholizmu znajdują się często inne problemy

19413294ba59c8d6.png

Alkoholikiem rzadko kiedy zostaje się z miłości do alkoholu – choć z pewnością znajdą się i koneserskie wyjątki… W ogromnej większości przypadków uzależnienie od alkoholu wynika z innych problemów, od których alkohol wydaje się pomagać w ucieczce. Zagłusza bodźce zewnętrzne, dzięki czemu powstaje iluzja, że „robi się lepiej”. Z pracoholizmem jest bardzo podobnie.

Badania norweskich naukowców wykazały dodatnią korelację pomiędzy uzależnieniem od pracy a wspomnianą już depresją, ale też zespołami lękowymi, zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi oraz ADHD. Warto o tym pamiętać – i nie lekceważyć „miłości do pracy”.

#7. Z żadnego nałogu nie ma łatwego wyjścia – z tego także

1941330d54f7cfd7.jpg

Uzależnienie od jakiegokolwiek czynnika nie jest czymś, z czym można byłoby sobie łatwo poradzić. Inaczej nie byłoby uzależnieniem. Jeśli jednak chodzi o alkohol czy narkotyki, ścieżki są przetarte. Są programy dla uzależnionych, specjalne terapie – które wcale nie czynią walki z nałogiem łatwą. Po prostu wskazują kierunek, w którym należy podążać. W przypadku pracoholizmu problem jest inny.

Nie ma jednego, słusznego sposobu, by z nim walczyć. Ale zawsze warto próbować. Pomóc może większe zainteresowanie aktywnością fizyczną, hobby poza pracą, medytacja, tzw. cyfrowy detoks, higiena snu, trening asertywności, ale też planowanie. Konkretnych zadań do wykonania w konkretnym czasie – nieprzekraczającym ustalonego limitu. Warto też zwrócić się o wsparcie. Jeśli nawet nie do specjalisty, to chociaż do bliskiej osoby. Opowiedzenie o swoim problemie i chęci zwalczenia go to ważny, dający dużo siły krok.

2

Oglądany: 28768x | Komentarzy: 16 | Okejek: 107 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało