Jedni za nim przypadają, inni… niekoniecznie. Trzeba
jednak obiektywnie przyznać, że Tom Hanks ma na swoim koncie
przynajmniej kilka ról, których nie sposób pominąć milczeniem.
#1. Rodzinne sekrety znane i nieznane, mniej lub bardziej skrywane
Tom Hanks urodził się w 1956 roku w Concord, w stanie Kalifornia. Ma 1,83 cm wzrostu, dwa Oskary i wiele istotnych ról na koncie. Zanim więcej o jego karierze, chwila poświęcona rodzinie. Okazuje się bowiem, że aktor spokrewniony jest m.in. z Abrahamem Lincolnem. Ich wspólny przodek, John Hanks, żył w latach 1680-1740.
Za to brat Toma, Jim Hanks, również jest aktorem – i czasem się pod niego podszywa. Nie bez wiedzy, oczywiście. Kiedy Tom jest zbyt zajęty, to Jim użycza tak samo brzmiącego głosu tam, gdzie potrzeba, aby powiedział coś… Woody z Toy Story. Na przykład w grach komputerowych bazujących na bajkowej franczyzie.
Wiele ról Toma Hanksa pozostanie niezapomnianych. Nikt pewnie nie miałby jednak nic przeciwko, gdyby akurat ta została jak najszybciej zapomniana – choć to, dodajmy dla sprawiedliwości, nie wina aktora, a całego filmu. W swoim debiucie, w slasherze He know’s you’re alone, Hanks zarobił umiarkowanie imponujące 800 dolarów. Potem było już tylko lepiej. Za Toy Story (1995) zainkasował zdecydowanie przyjemniejsze 50 tysięcy dolarów, natomiast Forrest Gump (1994) przyniósł mu aż 70 milionów dolarów – a przy okazji jedną z bardziej rozpoznawalnych ról w historii kina.
Zresztą już na tym etapie był człowiekiem bardzo majętnym. Kiedy wytwórnia odpowiedzialna za Gumpa odmówiła finansowania zbyt kosztownych, ich zdaniem, scen, reżyser filmu oraz aktor zdecydowali się wyłożyć brakujące kwoty z własnych kieszeni.
#3. Czasem role niezagrane okazują się równie ciekawe
Długo by wymieniać filmy, w których Tom Hanks zagrał – ale warto chyba wspomnieć też o tych, w których nie zagrał (choć jego występ zdecydowanie był w ich kontekście rozważany). Jednym z takich filmów są Skazani na Shawshank. Jako Andy Dufresne wystąpił tam Tim Robbins, który nawet swoją fizjonomią nieco przypomina Hanksa. Chciano, aby to właśnie Hanks zagrał Andy’ego, jednak ten podjął decyzję, by zamiast tego zagrać Forresta Gumpa. Chyba nikt nie ma wątpliwości, ze była to dobra decyzja.
W innym z filmów to sam Hanks chciał wystąpić… i nie pomógł w tym nawet fakt, że aktor był tego obrazu – wraz ze swoją żoną – współproducentem. Chodzi o film Mamma Mia. Tom wziął nawet udział w przesłuchaniu do roli jednego z mężów Donny (Meryl Streep), ale ostatecznie udało się wyperswadować mu ten pomysł ze względu na niewystarczająco pasujący do konceptu głos.
Bliżej zaznajomieni z tematem twierdzą – pewnie słusznie – że Tom Hanks jest jednym z najbardziej sympatycznych „gości z Hollywood”. I tak jak można nie przepadać za wybranymi jego rolami ekranowymi, tak podobno w prawdziwym życiu i na planie nie sposób go nie lubić. Aktor zresztą udziela się też w wielu innych przedsięwzięciach – za swoje zasługi w szerzeniu wiedzy na temat misji kosmicznych otrzymał nawet nagrodę organizacji Space Foundation.
Sympatyczne obycie pozwoliło Hanksowi nawet uniknąć śmierci – oczywiście na ekranie, nic nie wiadomo o jego ewentualnych przygodach tego rodzaju poza planem. Chodzi o debiut w He knows you’re alone. Pierwotny scenariusz zakładał uśmiercenie bohatera granego przez Hanksa, ale wszyscy tak polubili Toma, że ostatecznie postanowili zrezygnować z tej sceny i pozwolili mu ujść z życiem.
#5. Gdyby ktoś nie wiedział, co zrobić ze starą maszyną do pisania…
Ile jest na świecie osób z autentycznym zamiłowaniem kolekcjonujących maszyny do pisania, wiedzących o nich wszystko? Trudno powiedzieć – z pewnością jednak niezbyt wielu. Warto jednak wiedzieć, ż w towarzystwie tym znajduje się właśnie Tom Hanks, prawdopodobnie najbardziej znany kolekcjoner maszyn do pisania.
W wywiadzie dla magazynu New York Times w 2019 roku aktor opowiedział o swojej pasji, która towarzyszy mu od młodości. Zbierać maszyny zaczął już jako nastolatek, a w pewnym momencie miał ich kilkaset – w zupełności wystarczająco, by założyć muzeum. Obecnie kolekcja została nieco zmniejszona. Liczy „zaledwie” 120 sztuk. Według Hanksa maszyny to „wspaniała mieszanka sztuki i inżynierii”, która zasługuje na specjalne traktowanie.
Nic, co ludzkie, nie jest nam obce – z tego założenia wychodzą autorzy spotów reklamowych emitowanych w radiu, bez cienia zażenowania opowiadających o swędzeniu, pieczeniu, upławach, zatwardzeniu i rozwolnieniu (kolejność dowolna, niepotrzebne skreślić). Nieczęsto jednak podobną otwartością wykazują się tzw. znani i lubiani. A szkoda, bo dbałość o zdrowie zdecydowanie warto promować. I pewne zasługi na tym polu ma Tom Hanks.
W jednym z programów opowiedział o kolonoskopia party – co drugi rok spotykają się wraz ze Stevem Martinem i Martinem Shortem, by wspólnie udać się na badanie, za którym raczej niewielu przepada, a które w pewnym wieku wypada robić regularnie. „Imprezują” już w przeddzień, odpowiednio przygotowując się do badania. To sposób na oswojenie nieprzyjemnego doświadczenia – a jako że również koniecznego, to może warto wziąć przykład?
Kiedy Tom Hanks przebywał w Budapeszcie, pracując nad Inferno, w węgierskiej stolicy odbywał się właśnie zlot miłośników fiatów 126p. Niewielkie – a już zwłaszcza w amerykańskiej skali – samochodziki zwróciły uwagę aktora, który sfotografował się z jednym z nich. Zdjęcie opublikował w internecie, dodając żartobliwie, że to jego nowy nabytek. I tak się właśnie zaczęło…
Sława zdjęcia dotarła do Polski, gdzie pewna przedsiębiorcza bizneswoman postanowiła sprezentować aktorowi malucha. Zorganizowała w tym celu zbiórkę funduszy – z której nadwyżka miała zostać przeznaczona na wsparcie szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej. I tak też się stało. Na kolejnych etapach dołączali nowi darczyńcy i sponsorzy, dzięki którym cały zysk ze zbiórki trafił do szpitala, odrestaurowany fiacik natomiast trafił do Toma Hanksa, który zresztą dołożył od siebie drugie tyle, ile udało się zebrać. I zapowiedział, że to nie ostatnia akcja wsparcia dla szpitala z Bielska-Białej, w której zamierza wziąć udział.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą