Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CLIV - Dekarz to niebezpieczny zawód?

33 541  
7   15  
Sezon urlopowy w pełni, upały się kończą, jednym słowem - żyć nie umierać. A w dzisiejszych Autentykach przeczytacie m.in. o nowym kierunku rozwoju komunikacji, o tym, jak można uniknąć płacenia mandatów oraz coś dla spóźnialskich, ku przestrodze...(*)

NAJLEPIEJ POINFORMOWANA

Mamy w naszej mieścinie szpital prywatny. Recepcyja tam taka, że scenografia z "Ostrego dyżuru" się chowa. Panienki w recepcji śliczne niczym Barbie - niektóre niestety też o takim rozumku.
Zaniosłam im pieczątki co se zamówili u nas, oddałam w recepcji i idzie se doktor od spraw kobiecych - ginekolog znaczy, co zamawiał u nas recepty. Zamieniliśmy kilka słów, mówię, że gotowe, na co doktor oddalając się już korytarzem głośno powiedział:
- Dobra, w takim razie jutro do pani zajrzę.
Na co rozdarła się panienka w recepcji:
- Nie, nie... Pani ma zapisaną wizytę na 28, w piątek pan zajrzy!

by atitta

* * * * *

PRIORYTETY

Dzień chylił się już ku zachodowi gdy majster rozpoczął swoją opowieść.
Delikatnie zdusił aromatycznego "Fajranta" w popielniczce i zwrócił ku nam swoje jasne oblicze.
- Parę lat temu przyjęli do brygady chłopaka.
Chłopak ten niczym szczególnym się nie wyróżniał... No może tylko irytującą cechą typu - "gdzie on nie był i co on nie robił oraz jaki to on sprzęt w życiu obsługiwał".
Budowaliśmy wtedy takie segmenty mieszkaniowe, głównie z betonu komórkowego, który to dowoził nam często gościu, zwany przez niektórych, "Nicponiem".
"Nicpoń" często u nas bywał i za pomocą potężnego dźwigu HDS, wstawiał nam te palety z bloczkiem nawet na drugą kondygnację.
Pewnego razu, "Nicpoń" poszedł widocznie tam, gdzie nawet król chodzi sam, samochód parkotał sobie leniwie, a pod jego nieobecność, bohater naszej budowlanej przypowieści, wspiął się na stanowisko operatora HDS-a...
Usłyszeliśmy tylko krzyk "Nicponia" - "Młody nie ruszaj tej wajchy!".
- I co majster? I co?
- I przywalił tym dźwigiem rozwalając ścianę, ale wiecie co na tym zyskał?
- Nie - odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą.
- Wieczną sławę i dożywotni zakaz wstępu na teren firmy... A wy? Tylko ta kasa i kasa...

by stalko

* * * * *

PREZENT OD SERCA

Przypomniał mi się mój kolega sprzed lat, który wybierał się na urodziny do jakiegoś najlepszego kumpla.
- Co mu dajesz w prezencie? - pytam
Chłop wyjął zawiniątko i pokazał mi paczkę żarcia dla psów obwiązaną kokardką.
- Zwariowałeś, prawda? Dlaczego mu to dajesz?
- Bo to dobry prezent.
- Dla psa dobry.
- Nie, coś ty. Tu jest napisane przecież - "Dla twojego najlepszego przyjaciela" - i jeszcze, że poprawia wzrok, a Maciek nosi okulary.

by konwalia

* * * * *

O MOLESTOWANIU SŁÓW KILKA

Jestem często molestowany przez Headhunterów. Zawsze chętnie z nimi gadam, bo a nóż coś ciekawego się trafi. Kto wie? Ale czasami zjeżdżają poniżej poziomu i większości to fake’i. Dzisiaj ... a właściwie przed paroma minutami miałem taki telefon...
- Dobry wieczór.
- Dobry...
- Pan [:misiek666]?
- W rzeczy samej.
- Proszę Pana, dzwonię w imieniu firmy XXX. Prezes firmy (tu pada nazwisko, wymówione z takim namaszczeniem, jakby to co najmniej papież był [który i jakiego obrządku? - pyt. red.]) koniecznie musi się spotkać z Panem w dniu jutrzejszym, o godzinie 12:00...
- Dobrze, ale czy prezes uwzględnił, że ja jutro pracuję w tym czasie? I dlaczego dzwoni do mnie Pani w tej sprawie o godzinie 20:00, i skąd Pani ma mój numer?
- Proszę Pana, Prezes ma dla Pana interesującą propozycję pracy. Na pewno będzie Pan zainteresowany i będzie Pan w stanie zorganizować sobie jakoś czas na spotkanie z Prezesem.
- No dobrze... A czy Pani mi w końcu wyjaśni, Prezesem czego, jest ten tajemniczy Pan?
- Proszę Pana, to międzynarodowa firma z dużymi kontaktami.
- Z kim?
- Słucham?
- Z jakimi kontaktami?
- Dowie się Pan jutro na spotkaniu.
- Na jakim spotkaniu?
- Noo... ee... Z Prezesem?
- Przepraszam, że spytam... czy Prezes jest żonaty?
- Noo... A czemu Pan pyta?
- Chciałbym wiedzieć! To jest dla mnie bardzo ważne!
- Tak. jest żonaty. Ale nie rozumiem, czemu Pan pyta?
- To proszę mu przekazać, że jutro o 12:00 nie mam czasu, bo w tym czasie będę pykał jego żonę...
- COO PAN BĘDZIE ROBIŁ?
...pip...pip...pip
Nie no... szanujmy się ;)

by Misiek666

* * * * *

KLUCZ DO SUKCESU

Mój ojciec, jako klient VIP w Selgrosie, miał dostać klucze do miejsca parkingowego VIPowskiego. Zależało mu nich bardzo i udał się do zarządcy obiektu, aby dostać je jak najszybciej – jeszcze przed galą, na której wszyscy oficjalnie mieli je dostać. Zarządca nie chciał się zgodzić, bo kluczyk był jeden i nie było jeszcze kopii, ale zamęczany długimi prośbami, w końcu się zgodził. Tato klucz dostał, dorobił sobie i oddał.
Na gali z wielką fetą wręczono kilkanaście kluczy, które pasowały do... ojca skrzynki. Bo Tato zamienił niechcący kluczyki i oddał nie ten.

by katarzyna_l

* * * * *

TECHNOLOGIA PRZYSZŁOŚCI

Tekst z maila służbowego:
"(...) Informacje prosimy odsyłać pocztą elektronową. Sprawa bardzo pilna. (...)".

by Bazyl3

* * * * *

DLA SPÓŹNIALSKICH

No ja nie wiem czy to jest śmieszne, może ktoś się uśmiechnie na wspomnienie sprzed roku, kiedy to z dwoma kumplami stopa łapałam. Jesień się zaczynała, myśmy ubrani podobnie w jakieś matriksowskie płaszczyki i czarne bluzy z szatanistycznymi zespołami - no trzy diabły. Jak łatwo się domyślić, nikt się nie zatrzymuje, żeby te czorty podwieźć. Znużeni poszliśmy do sklepu kupić sobie piwko, wracamy i zapada decyzja o przerwie na konsumpcję. Ledwo żeśmy posiadali na trawie, ledwo się piwo otworzyło – podjeżdża autko z pytaniem, czy nas nie podwieźć. No jasne, że podwieźć. Wsiedliśmy i się śmiejemy, że miał facet nosa, bo akurat nam się „impreza” zaczynała, na co koleś:
- A wiecie, bo ja tylko raz się załapałem na koniec imprezy, wtedy swoją żonę poznałem. Od tamtego czasu staram się być zawsze o czasie.

by SatAnka

* * * * *

NIEBIESKA LINIA

Jak już wspominałem, praktykuję sobie jako informatyk w TP SA. Łażę ja po pracownikach i rozwiązuję ich problemy z komputerami. Dzisiaj, podczas kolejnej interwencji, u jednego pracownika, drugi, tak zupełnie przy okazji, pyta mnie, z kim ma rozmawiać w sprawie telefonu. Nie wiem, dlaczego zrobił taką niewyraźną minę jak mu odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że z Telekomunikacją...

by DJWW

* * * * *

KAŻDY MA JAKIEGOŚ BZIKA

Kolega sobie nucił:
- Każdy ma jakiegoś bzika każdy jakieś hobby ma...
I kolega mu, że tak powiem wszedł w tekst:
- A Ty w domu masz chomika i dużą szpulę... plastra...

by Misiek666

* * * * *

INFORMACJA PODSTAWĄ KOMUNIKACJI

Mam kumpelę, która ma talent do wymyślania głupkowatych sms’ów. Ogólnie nie można dostać od niej normalnej wiadomości, zawsze musi być coś zakodowane, celowo pomylone, albo napisane w obcym języku...
A że kumpela ma dodatkowo zwyczaj spóźniania się na każde możliwe spotkanie, to kiedyś dostałem od niej smsa treści:
"Jeszcze chwila. Gwałcą mnie w parku. Będę za 5 minet"
Teraz do rzeczy.
Jechaliśmy kiedyś razem z tą kumpelą i jej lubym na wakacje, dwoma samochodami. Umówiliśmy się pod Tesco, co by przed wojażem zakupy zrobić. Zajeżdżamy na parking, rozglądamy się w poszukiwaniu pomarańczowego Peugeot 206 i dokładnie w tym momencie przychodzi sms od kumpeli:
"Jesteśmy w markecie... szukajcie a znajdziecie"

by Gustibus

* * * * *

WŁAŚNIE WRACAMY...

A więc...
Czasy typowo szczenięce, gimnazjum, wycieczka klasowa. Moja karta wprost prosi się o doładowanie, gdyż esemesy z Francji kosztują fortunę, a w końcu rodzicielka musi upewnić się czy nie spadłam z Wieży Eiffla/zgubiłam się w Luwrze/podpadłam przewodnikowi/zjadłam obiadokolację, itp. Ja (pora typowo wieczorna, ok. 22.00-żadnych porządnych posiłków od śniadania tym razem) z deczka przymulona tuż po zejściu ze statku, już w autokarze, odpisuję mamie jak najbardziej zwięźle:
"Właśnie wracamy, rejs był super, zrobiłam dużo zdjęć, pokażę jak wrócę"
Gdy zabierałam się już do wysyłania, coś mnie tchnęło żeby zobaczyć moje wypociny jeszcze raz w poszukiwaniu potencjalnych błędów. Wersja słownikowa-T9 (zazwyczaj nie patrzę na to co piszę) powaliła wszystkie moje koleżanki:
"Właśnie wracamy, seks był super, zrobiłam dużo zdjęć, pokażę jak wrócę"

by Aneda

* * * * *

WYMARZONY PRACOWNIK

Poranna sytuacja:
Ja i drugi kierownik, dopadliśmy nowego pracownika. Zaczęliśmy zadawać standardowe pytania typu - gdzie pracował?, co robił?.
No, ale że nasza firma zajmuje się branżą budowlaną, musiało paść i takie pytanie:
- A jak u Ciebie z alkoholem?
- Mogę przynieść.
Będą z niego ludzie. Od jutra zaczyna u nas robotę.

by Sebro

* * * * *

KREDYTOWY CZY GOTÓWKA?

Nie pamiętam kiedy to było, w każdym razie jeszcze można było wybrać opcję, czy mandat płaci się gotówką, czy otrzymuje tzw. mandat kredytowy.
Ulica Marynarska w Warszawie, prędkość sugerowana 60km/h, moja 115 km/h.
Suszara, lizaczek, gadka-szmatka, dokumenciki itd.
Policjant - No to panie kierowco, wykroczenie takie to a takie, mandat 200. Kredytowy czy gotówką?
Ja - Kredytowy.
Poszedł do radiolki, coś tam grzebie i grzebie, mija z 10 min, a jego nie ma. Idę więc, co by przypomnieć, że wykroczenie wykroczeniem, a czas czasem.
Policjant - Wie pan co, jedź pan, bo nam się bloczek mandatowy skończył.
Ja cały w skowronkach, dokumenciki bach do kieszeni i po garach, bo czas nagli.
Traf chciał, że za jakieś 45 min jeszcze raz miałem okazję jechać tą samą trasą.
Suszara, lizaczek, micha ucieszona, ooo trafili jelenia. Gadka-szmatka, dokumenciki.
Policjant - No to panie kierowco, wykroczenie takie to a takie, mandat 200.
Ja - Jasne. Macie nowy bloczek? Bo spieszy mi się.
Policjant - Jaki bloczek?
Ja - Mandatowy oczywiście.
Policjant - Spie**alaj pan i nie wracaj.
Trzeci raz pojechałem na około.

by Olo_wawa

* * * * *

CZY ZAWÓD DEKARZA JEST NIEBIEZPIECZNY?

Całkiem niedawno moja ciotka i wujek uznali, że dach ich domostwa potrzebuje naprawy, czy innej kontroli. Wezwali więc pana specjalistę, który zjawił się niezwłocznie. Podchodzi on do wujostwa i wita się. Patrzą, a facet z kołnierzem ortopedycznym na szyi. Ciotka lekko przerażona, od razu z pytaniem:
- Co się stało? Spadł pan z dachu?
A on z rozbrajającą szczerością:
- Nie, kupiłem rower w Tesco...

by Patryslaw


(*) w tym dla autora Autentyków :C [przyp. kish]


Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!

Oglądany: 33541x | Komentarzy: 15 | Okejek: 7 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało