Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Rozkoszne diabełki XLIII

22 993  
0   10  
Zobacz, czego się tak boi...Dzień dobry! Witam w ten piękny i letni dzień artykułem lekkim, łatwym i przyjemnym. Bowiem dzieci wielce nieskomplikowane są.

Akcja dzieję tej opowieści rozpoczęła się w roku 1995 kiedy to mój rodziciel postanowił nauczyć swoją pociechę (mnie!) szlachetnej sztuki czytania. Allamachy wiedzy tajemnej (czyt. Elementarze) są zazwyczaj bogato ilustrowane, aby pociechy nie zniechęcały się zbyt łatwo i łatały dziury w swych wypocinach zgadywaniem. Elementarze jak wiadomo przechodzą z pokolenia na pokolenie, z brata na siostrę. W czasie opanowywania szlachetnej sztuki czytania zdarzyła się mi takowa wpadka

- Jasiu, postaraj się - powiedział tata.
- O....o.....
- No przecież znasz już wszystkie literki - zachęcał dalej rodziciel.
- O.... S..... A.....
- No no...
- Pszczoła!!! - powiedziało z zadowoleniem złotowłose coś zwane mną.

Dokładnie dziesięć lat później, przy użyciu tej samej księgi tajemnej, na tej samej stronie, trudną sztukę czytania przyswajała ma siostra.

- Kalinka! Dasz radę - zachęcałem tym razem ja.
- Nie umiem - odpowiedziało upierdliwe ale jakże słodaśne coś będące moją siostrą.
- Dasz radę!
- Oooo,... Sss ... Aaaa .... UL!!! - stwierdziło z zadowoleniem godnym boga olimpijskiego moje małe przeklęte szczęście.

Genetyka?

by Alzurin

* * * * *

Młody ma lat 5 i bardzo lubi grać na komputerze. I pewnego dnia przychodzi do mojego brata i mówi:
- Kocham Cię wujku!
-To fajnie - odpowiada brat
- Ale ja kocham też i mój komputer.

by Mumin_king

* * * * *

Niedzielny poranek. Małżowinka wybiera się na spacerek z Krystkiem (5lat). Dziecie moje wpadło mi do wyrka "psytulic się do tatusia" a z przedpokoju słychać ponaglenia żony :
- Długo jeszcze?!
Mały się sturlał z łóżka na tyle niefortunnie że picnął się w regał kopytkami.
- Chwile to potrwa - mówię do żony - się chłopczyk teraz musi wypłakać, bo wypadek miał.
Pędzi żona na ratunek, łypiąc na mnie okrutnie:
- Duży jest i nie będzie płakał, prawda synku?
- Nooo - stęknął Krystek - chłopaki nie płacą.
Ale patrzę: a mu łypka i bródka jakoś podejrzanie drgają.
- Chyba ze musą - dostękał i polały się łzy...

by Specmaniek

* * * * *

Jako że w niedzielę miał się odbyć finał wiadomo czego, wybraliśmy się z żoną i Dżuniorkiem do markietu po zaopatrzenie. Jak to w takich sklepach zwykle bywa usłyszałem z ust małżonki taki standart:
- Weź Małego i koszyk, i idź po chleb i bułki.
Wziąłem i poszedłem. Dżunior oczywiście radośnie śmiga między półkami zrzucając czasem to i owo na podłogę. Podeszliśmy do stoiska z pieczywem i mówię:
- Choć Krzysiu pomóż tacie bułeczki zapakować.
Mały podszedł, pakuje jedną bułkę, drugą, wziął trzecią i nagle rzucił ją na glebę i poleciał w drugi kąt drąc się niemiłosiernie:
- Tata, tata pac. Tam. Kupić, piwko. Piwko taty kupić!
I jak takiego nie kochać? Już wiem, że na starość będzie się miał kto mną zająć.

by Sebro

* * * * *

Mama mojego kolegi jest nauczycielką w klasach młodszych (1-3 podstawówki). No i zdarzy jej się być świadkiem jakiejś śmiesznej sytuacji. Jedną z nich nam opowiedziała.
Przerwa. Dzieci na boisku się bawią, inne się nie bawią i takie tam. Nauczyciele nadzorują hasanie. W pewnym momencie, owa Mama Kolegi zauważyła (i usłyszała) jak jedno z nich głośno woła:
- Kto chce loda? Ktoo chcee loodaa?
Oczywiście dzieci zaraz "Ja, ja! Daj mi!" I krzyk, i przepychanki. Jedna dziewczynka zaczyna krzyczeć:
- Ale to ja byłam pierwsza! Ja!
A chłopiec (z uśmiechem rozpinając rozporek):
- No to rób.

by Niezarejestrowany

* * * * *

Sąsiedzi na weekend wybierają się za miasto. Rodzinka pakuje samochód niezbędnikami. W tym czasie, na trawniku bawi się ich córeczka Ola (lat prawie 5). Pojazd już gotowy, następuje pakowanie do samochodu wycieczkowiczów. Mamuśka do córeczki:
- Ola, jesteś już gotowa?
- Tak! Tylko się przebiorę...

by GLI

* * * * *

Byli ci u mnie w łikend szwagier plus siostra plus ich pociecha. Pociecha płci żeńskiej latka ma (całe cztery i pół) i jak to z kobiety zaczynają z niej diabli wychodzić. Wybieramy się nad rzeczkę, co by słonka złapać, rybkę ze szwagrem i ogólnie wypocząć
Towarzystwo zapakowane do samochodu, siostra wypytuje małą, czy wszystko wzięła:
- Piłka jest?
- Jest
- Łopatka, wiaderko jest?
- Jest
- Krokodyl jest?
Mała łapie się za głowę i uderza w te słowa:
- O nie! całkiem jak ojciec! Najważniejszego zawsze zapomnę!!!

Zobaczyć wzrok szwagra bezcenne

by Kojako

* * * * *

Moja pociecha coś dzisiaj apetytu nie ma. Marudził przy kolacji i nie chciał nic zjeść. Prośby i groźby nie skutkowały, więc teściowa chciała go wziąć na sposób.
- Kacperku musisz zjeść kolację. Jak zjesz, to przyjdzie Mikołaj, schowa się za firankę i będzie słuchał jakie prezenty chcesz dostać.
Kacper zadumał się na chwile - porozglądał się po pokoju i spokojnie odpowiedział pukając się w czoło:
- Zgłupiałaś, żaluzje są zasłonięte" ...

by Netis

* * * * *

Opowiedziane przez moją siostrę.
Siostra moja ma znajomych, którzy mają dzieciaka. Dzieciak ów mówi wieczorem pacierz. Kończy jak zawsze modlitwą "Aniele Boży, stróżu mój". Ostatnie słowa ..."Bądź mi zawsze ku pomocy". Kończy żegna się, ale widać, że coś go nurtuje. Na pytanie o przyczynę odpowiada:
- Mamo, ale jak ja robię kupę, to to jest zawsze kupa mocy...

by Charakterek

* * * * *

Wlało u nas wczoraj łokrutnie. Jako że po takim deszczyku powietrze ciut delikatniejsze było to udaliśmy się całą rodzinką na balkon pooddychać z lekka. Na marginesie wspomnę, że na balkonie mamy rozłożony taki mini namiocik dla dziecka, do zabawy a nie do mieszkania. Nasz Dżuniorek oczywiście nie mógł usiedzieć spokojnie (osobiście nie znam spokojnego 2-latka). I biega, krzyczy, podskakuje. W końcu rozpędził się i z impetem wpadł do namiotu. Zatrzymał się na tylniej ściance namiotu, a raczej na dużej donicy stojącej za namiotem. Przeraźliwe larum podniosło dziecię nasze. Gdy go wyciągnęliśmy na zewnątrz, nie byliśmy jeszcze w stanie określić na jego buźce miejsca zderzenia więc zapytaliśmy wprost:
- Powiedz Krzysiu, gdzie boli?
- W naamioocieee.

by Sebro

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz!

Uwaga! Awarię miałem. Jeśli wysyłałeś dzieciaczki w ciągu ostatnich trzech tygodni i nie ukazały się - prześlij jeszcze raz! Będę zobowiązany! Niech żyje M$!


Oglądany: 22993x | Komentarzy: 10 | Okejek: 0 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało