15 głupich zachowań amerykańskich turystów

#1.

Sam pochodzę z USA, ale byłem kiedyś w Anglii i podczas zwiedzania Tower of London widziałem armatę otoczoną liną zabezpieczającą i wielki napis, żeby armaty nie dotykać i nie wspinać się na nią.

Była tam pewna Amerykanka z dzieckiem. Kobieta podniosła linę i powiedziała małemu (miał może z 7 lat), żeby wszedł na armatę, bo chce zrobić mu zdjęcie. Dzieciak zwrócił jej uwagę na tabliczkę i zaczął protestować, a jego matka zaczęła mu grozić, że jak nie wejdzie na tę armatę, to dostanie szlaban.

#2.

Jestem Niemcem. Nigdy nie idźcie zwiedzać dawnych obozów koncentracyjnych, jeśli nie jesteście przygotowani na to, że po 10 minutach będziecie kipieć ze złości - a to z powodu tego, jak bardzo turyści nie potrafią uszanować takich miejsc. To coś niebywałego.

#3.

Słyszałem, jak mówili, że Irlandia nie jest do końca "irlandzka" i aby poczuć "prawdziwą", "tradycyjną" irlandzką kulturę trzeba się wybrać do Bostonu.

#4.

Byłem świadkiem, jak amerykański ojciec (był z dziećmi) tłumaczył starszemu Japończykowi, że Amerykanie musieli zrzucić bombę atomową na Hiroszimę, że nie było innego sposobu.
Działo się to w Muzeum Pokoju.
W Hiroszimie.

#5.

Denerwuje mnie, jak wszystkich czarnoskórych nazywają Afroamerykanami, chociaż większość z nich nie ma nic wspólnego z Ameryką. To głupie. Określenie "czarnoskóry" nie jest rasistowskie.

#6.

Najlepsze co słyszałem, to jak pewien Amerykanin żalił się, że zamek w Edynburgu wybudowali tak daleko od stacji kolejowej.

#7.

Sytuacja może nie dotyczy niestosownych zachowań, ale była dla mnie nieco dziwna.

Spotkałem amerykańską turystkę, która wyglądała na nieco zagubioną. Podszedłem i zapytałem, czy potrzebuje pomocy. Powiedziała, że owszem i zapytała, gdzie może znaleźć te słynne Alpy i sklepy z zegarami.

Musiałem wytłumaczyć jej, że jest w Szwecji, a nie w Szwajcarii.

#8.

Pewien amerykański turysta powiedział mi kiedyś, że całkiem nieźle mówię po angielsku. Jestem Anglikiem. Rzecz działa się w Anglii.

#9.

Kiedy byłem we Francji, widziałem, jak grupka Amerykanów próbuje ukraść kości z paryskich katakumb.

#10.

Widziałem w Londynie typową amerykańską Karynę, która darła mordę na Brytyjczyków, że ukradli mnóstwo nazw amerykańskich miejscowości.

#11.

Widziałem, jak w jednym z australijskich parków strącali koale z drzew.

#12.

Pochodzę z RPA. Amerykanie mają tendencję do wychodzenia z pojazdu w środku rezerwatu, a potem jest wielki płacz, bo jakieś zwierzę ich zaatakowało, a oni chcieli je tylko pogłaskać. Myślałem, że ludzie z kraju w którym żyją pumy i niedźwiedzie grizli będą bardziej ostrożni podczas kontaktu z dzikimi zwierzętami.

Ponadto są w szoku, kiedy dowiadują się, że mamy tutaj miasta i nie każdy żyje w glinianej chatce.

#13.

Widziałem, jak koleś stojący przede mną w McDonaldzie załamał się, że nie przyjmują płatności w dolarach.
"JAK TO NIE PRZYJMUJECIE DOLARÓW?! PRZECIEŻ TO MCDONALD'S!"
To było w Polsce.

#14.

Wykonywali nazistowskie pozdrowienie w centrum Berlina, nieopodal pomnika pomordowanych żydów.

#15.

We Francji w czasie podróży natknąłem się na grupę Amerykanów, którzy bardzo głośno (i w niewybredny sposób) obgadywali innych podróżnych (mi też się dostało). Najwidoczniej uznali, że i tak nikt ich nie zrozumie. Zamknęli się, kiedy zagadałem po angielsku do mojego kolegi.