Najdziksze newsy tygodnia – mężczyźnie przeszkadzało drzewo sąsiada, więc przyciął je w połowie

#1. Manekiny z ubraniami znikną ze sklepów w północnej Nigerii, bo zaczęły wywoływać u niektórych kosmate myśli

Jak się komuś wszystko z dupą kojarzy, to i na widok manekina może go ogarnąć gorączka. A że lepiej zapobiegać niż leczyć, to wszystkie manekiny w stanie Kano na północy Nigerii znikną ze sklepów. Kano to muzułmański stan, w którym obowiązuje prawo szariatu, a policja ma w tym zakresie spore uprawnienia. Tylko jak producenci i właściciele sklepów z odzieżą będą prezentować sprzedawany towar? Tego już lokalna policja, która wprowadziła zakaz, nie tłumaczy. Za to szef policji stanowej Harun Muhammad Sani Ibn Sina ostrzega, że policja będzie prowadziła kontrole w sklepach.

#2. Koncern samochodowy przywołuje do serwisu auta, bo okazało się, że plastikowy lewarek w zestawie naprawczym to nie był najlepszy pomysł

Paaaanie, te dzisiejsze plastikowe lewarki to już nie te same plastikowe lewarki co kiedyś. Dlatego General Motors zamierza przywołać do serwisu 135 tysięcy modeli aut Buick Encore GX i Chevrolet Trailblazer, w których do zestawu naprawczego dołączono lewarek z tworzywa sztucznego. Producent zapewnia, że, o dziwo, lewarek działa tak jak powinien, jeśli umieści się go w odpowiednim miejscu auta, jednak znając umiłowanie przeciętnego użytkownika do czytania instrukcji, a w szczególności opasłych tomiszczy instrukcji obsługi auta, używanie plastikowego podnośnika do dźwigania ważącego ponad tonę auta mogłoby się skończyć kosztowną nauczką, że instrukcję mimo wszystko warto czasem przeczytać.

#3. Na terenach w pobliżu Fukushimy osiedliły się radioaktywne świniodziki

Choć od potężnego tsunami, które nawiedziło wschodnie wybrzeże Japonii, minęło już 10 lat, to jego skutki odczuwane są do dzisiaj. Co więcej, one się ciągle zmieniają i w niektórych przypadkach zaczynają żyć własnym życiem. Tak jak dziki, które zeszły z gór, gdy 160 000 osób musiało opuścić skażone tereny wokół elektrowni atomowej w Fukushimie, którą uszkodziła fala tsunami. Zwierzęta opanowały opustoszałe miasta i zaczęły krzyżować się ze świniami, które uciekły w popłochu ze swoich gospodarstw rolnych. Ponadto u zbadanych osobników wykryto promieniotwórczy cez-137, którego poziom przekraczał normę ponad 300-krotnie.

#4. Właściciel domu obciął połowę korony drzewa rosnącego u sąsiada

Do klasycznego sąsiedzkiego sporu doszło na przedmieściach brytyjskiego miasta Sheffield, gdzie właścicielowi jednego z domów zaczęła przeszkadzać jodła rosnąca po drugiej stronie płotu. Mężczyzna zaczął się w pewnym momencie skarżyć swojemu sąsiadowi, u którego rosło drzewo, że nie może spać z powodu śpiewu ptaków siadających w koronie drzewa. Właściciel jodły, 56-letni Bharat Mistry, był zdziwiony reakcją sąsiada, z którym wiele lat wcześniej dogadał kwestię obecności drzewa. Jeszcze bardziej się zdziwił, gdy zamówiona przez sąsiada ekipa ogrodnicza przycięła koronę drzewa zgodnie z linią graniczną posesji obu mężczyzn i uczyniła z rośliny pół-drzewo i pół-mem, który natychmiast obiegł Internet. Trudno się jednak spodziewać, by tego rodzaju sława zjednoczyła skłóconych sąsiadów.

#5. Kanadyjczycy wpadli w szał i zaczęli podpalać kościoły

Wygląda na to, że hasło „Burn your local church” [Podpal najbliższy kościół] nie jest już tylko sloganem wyrażającym pewien światopogląd – przynajmniej w Kanadzie, gdzie zaczęło dochodzić do dewastacji katolickich świątyń. Gwałtowne zachowanie Kanadyjczyków to odpowiedź na makabryczne znaleziska na terenie katolickich szkół funkcjonujących w Kanadzie w XIX i XX wieku, gdzie miejscowe grupy religijne dopuszczały się niewyobrażalnego bestialstwa wobec dzieci rdzennych mieszkańców Kanady. Choć od dłuższego czasu informacje o tych nieludzkich praktykach przedostawały się do mediów, to czara goryczy przelała się dopiero teraz. Rozwścieczeni Kanadyjczycy w jednym tylko tygodniu podpalili cztery świątynie, a w Dniu Kanady zdewastowali 10 kolejnych kościołów w prowincji Alberta, odciskając na nich ślady dłoni czerwoną farbą i malując liczbę 215 symbolizującą liczbę dzieci, których szczątki znaleziono w maju na terenie jednej ze szkół w prowincji Kolumbia Brytyjska. Mimo apeli duchownych o rozwagę i powstrzymanie się od wrzucania wszystkich do jednego wora, trudno spodziewać się uspokojenia sytuacji – szczególnie że odkrycie kolejnych mogił to zapewne tylko kwestia czasu.

#6. Na Tajwanie do sprzedaży trafiła zabawka, która rapuje po polsku o kokainie

Zabawki powinny służyć nie tylko rozrywce, ale również edukacji. A kiedy najlepiej zacząć uczenie dzieci o narkotykach, jeśli nie możliwie wcześnie i w przyjazny dzieciom sposób? Do sieci sklepów Carrefour na Tajwanie trafił zabawkowy kaktus, który tańczy, śpiewa i zdaniem producenta może pobudzać kreatywność dzieci. W tym ostatnim nie ma żadnej przesady, ponieważ pluszowy kaktus rapuje między innymi o tym, że „tylko jedno w głowie mam, koksu pięć gram”. Utwór w oryginalnym wykonaniu polskiego rapera Cypisa jakimś cudem wykorzystano przy tworzeniu zabawki, która następnie trafiła do sieci sklepów na Tajwanie oraz tamtejszych platform handlowych w Internecie. Sprawę nagłośniła jedna z Polek mieszkających na wyspie, a wątek podchwyciły lokalne media, wywołując burzę wśród użytkowników mediów społecznościowych na Tajwanie.

Zobacz też, z jakimi zagrożeniami musi się liczyć mężczyzna uprawiający ostry seks.