Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Odważna Katherine Sloterback i jej przerażające trofeum

31 090  
158   19  
Historia zna wiele przypadków, kiedy człowiek zmuszony do ochrony siebie i swoich bliskich robił niesamowite rzeczy. Jeden z takich heroicznych popisów stał się udziałem Katherine Sloterback w 1925 roku. Nie dość, że kobieta wyszła z opresji, zdobyła sławę wykraczającą daleko poza granice USA, to jeszcze zrobiła sobie fajną pamiątkę z ciał napastników...

Katherine McHale Sloterback urodziła się 25 lipca 1893 roku w rodzinie amerykańskich rolników, Wallace'a i Albiny McHale, niedaleko Longmont w stanie Kolorado. Katherine spędziła dzieciństwo i młodość w lasach otaczających dom jej rodziny. Była doskonałym strzelcem, sprawnie posługiwała się nożem i toporem, a także sporo wiedziała o taksydermii.

Na przełomie wieków Kolorado było miejscem dzikim i niebezpiecznym

Katherine wyróżniała się wśród swoich rówieśniczek niezależnym charakterem, zamiłowaniem do nadużywania mocnych słów oraz noszeniem męskiej odzieży, co było bardzo niezwykłe dla amerykańskich kobiet początku XX wieku. Jednakże dziewczyna wybrała dla siebie całkowicie kobiecy zawód pielęgniarki i ukończyła z wyróżnieniem szkołę medyczną.

Ponieważ w okolicach Longmont nie było pracy dla młodej pielęgniarki, McHale przeniosła się do miasta Hudson, położonego po drugiej stronie Kolorado. Panował tam klimat półpustynny, do którego Katherine nie nawykła, ale miasteczko tętniło życiem, a w miejscowym szpitalu można było dostać nie tylko pracę, ale także darmowe mieszkanie.

W nowym miejscu Katherine McHale nie traciła czasu i natychmiast poślubiła prostego faceta o imieniu John, dodając do własnego nazwisko swojego męża, Sloterback. Warto wspomnieć, że w sumie pielęgniarka wyszła za mąż co najmniej sześć razy, ale nie zachowały się żadne wiarygodne informacje o wszystkich jej mężach i dzieciach.

Grzechotnik

Wiadomo jednak na pewno, że 28 października 1925 r. Katherine wraz ze swoim trzyletnim synem (lub pasierbem) Erniem Adamsonem pojechała konno nad jezioro w pobliżu rzeki Hudson. Po drodze usłyszeli serię strzałów z pistoletu i zboczyli z trasy, aby obejrzeć polowanie na kaczki. Najprawdopodobniej Sloterback miała nadzieję, że uda jej się podnieść zdobycz przed strzelcami – taki proceder był tu dość powszechny.

Kobieta nawet nie wyobrażała sobie, w jakie kłopoty wpadną ona i jej syn, kiedy zboczą z drogi. Zamiast kaczek odkryli armię wędrujących grzechotników, które ze wszystkich stron otoczyły kobietę z dzieckiem. Katherine nigdy nie wychodziła z domu bez strzelby, ale w tym przypadku broń była trochę bezużyteczna.

Wystrzeliwszy w gady trzy kule ze swojej strzelby i nie widząc rezultatu, kobieta zsiadła z konia i wdała się w nierówną bitwę z gadami, torując drogę dla swojego konia, na którego grzbiecie siedział przestraszony syn. Trzeba powiedzieć, że grzechotnik jest jednym z najbardziej jadowitych gadów w Ameryce Północnej i w ciągu kilku godzin człowiek umiera od jego ukąszenia. Jad węża jest nie mniej niebezpieczny dla koni, więc strach Katherine o syna był zrozumiały.

Migracja gadów

Sama przeciwko armii jadowitych gadów, Sloterback wyrwała z ziemi drewniany słup z tabliczką, który akurat znajdował się w pobliżu, i zaczęła uderzać nim gady. Później okazało się, że, jak na ironię, do słupa przymocowano tabliczkę z napisem „Polowanie jest zabronione”.

Przez dwie godziny Katherine walczyła z grzechotnikami, dopóki strumień gadów wokół niej się nie wyczerpał. Bitwę obserwował młody Ernie, który siedział w siodle pośrodku falującego morza wężowatych ciał. Polana, na której toczyła się walka, usiana była trupami węży, których było nie mniej niż 140 sztuk. Później kobieta opowiedziała dziennikarzom szczegóły bitwy:

Walczyłam z nimi kijem o długości nie większej niż metr przez dwie godziny, po czym udało mi się wyprowadzić z okrążenia konia i Erniego, który przez cały ten czas obserwował walkę z siodła.


Po zatłuczeniu prawie stu pięćdziesięciu węży, Katherine zebrała ich ciała do worków, przytroczyła je do siodła i przywiozła na farmę swego przyjaciela. On, słysząc historię odważnej kobiety, początkowo w nią nie uwierzył, ale po obejrzeniu trofeów poradził jej, aby skontaktowała się z dziennikarzami. Dokładnie tak zrobiła.

Na czas przybycia przedstawicieli prasy, nawlekła martwe gady na druty i zawiesiła wokół domu przerażające girlandy. Gdy już dziennikarze zrobili serię zdjęć martwym grzechotnikom, Katherine, jak prawdziwa taksydermistka, zdjęła skórę z węży i uszyła sobie z nich sukienkę, buty i pasek.


Najbardziej imponująca była suknia wykonana z 53 wężowych skór. Stała się tak słynna, że ludzie przybywali z odległości nawet setek mil, aby ją zobaczyć. Również uczeni odwiedzali dom Katherine - profesor ze Smithsonian Institution zaoferował 2000 dolarów za ten spektakularny drobiazg, ale Catherine odmówiła sprzedaży jedynej w swoim rodzaju sukienki.

Historia Katherine McHale Sloterback rozniosła się po Ameryce i została opublikowana w New York Evening Journal. Dowiedziano się o dzielnej pielęgniarce i za granicą - Katherine otrzymywała listy od fanów z Francji, Niemiec, Belgii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.


Zasłynąwszy jako pogromczyni jadowitych gadów, Katherine porzuciła medycynę i założyła farmę grzechotników. Szyła ubrania z ich skór i wykonywała upominki, na które było duże zapotrzebowanie.
Katherine Sloterback zmarła 6 października 1963 r. Kilka tygodni przed śmiercią, wyczuwając zbliżający się koniec, kobieta postanowiła rozstać się z przerażającym artefaktem i podarowała w prezencie miastu Greeley w Kolorado sukienkę z węży.


Teraz unikatowa garderoba znajduje się w Muzeum Historycznym Greeley, w specjalnie wykonanej gablocie z utrzymywaną na określonym poziomie temperaturą i wilgotnością.

3

Oglądany: 31090x | Komentarzy: 19 | Okejek: 158 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało