W tę sobotę uraczymy was pysznym żartem o spacerze z pieskiem, poznacie wyjątkowo hojnego Dżina oraz przejdziemy się do spowiedzi...
Wyprowadzałem psa na spacer. Mijamy parę z wózkiem dziecięcym i mój pies
z jakiegoś powodu zaczął szczekać. Mijana babka natychmiast zaczęła się
drzeć:
- Zatkaj pysk swego kundla, bo moje dziecko śpi!
Jej mąż na to:
- Nie drzyj się, jesteś głośniejsza, niż ten pies!
- Ale on i tak już dzieciaka obudził!
- Dzieciak śpi.
Madka zagląda do wózka i dalej się drze:
-
Ty idioto! Dziecka z domu zapomniałeś! - i pognała z wózkiem w kierunku
zachodzącego słońca. A my stoimy i patrzymy na siebie ze zdziwieniem -
mój pies, ja, jej mąż z dzieckiem na rękach...
by Peppone
* * * * *
Na ortopedii rozmawia dwóch pacjentów.
- Co się panu stało?
- Wpadłem na garaż.
- Samochód oczywiście do kasacji?
- Nie, szedłem piechotą ...
by clod
* * * * *
Żona do męża:
- Ile razy ja już Ci mówiłam, żebyś do cholery przestał być taki drobiazgowy?!
- Trzydzieści osiem.
by edward
* * * * *
- Batiuszko, zgrzeszyłem...
- Pijesz?
- Jasne, że piję, ale może najpierw się wyspowiadam?
by Peppone
* * * * *
Kanibal przychodzi do sierocińca.
- Chcę adoptować dziecko.
- Które?
- Proszę mi zważyć o tego tam...
by clod
* * * * *
- Masz siedemnaście życzeń.
- Siedemnaście!?! Dżinie, myślałem, że tylko trzy.
- Człowieku macie tu taki pierdolnik, że nie wiem czy te 17 wystarczy.
by dasiek
* * * * *
- Mam złe przeczucia co do czwartej fali koronawirusa.
- Dlaczego?
- Sasin zapowiedział program radykalnego rozwiązania problemów mieszkaniowych Polek i Polaków.
by Peppone
* * * * *
Pieniądze z komunii są trochę jak emerytura. Niby są twoje, niby wiesz
gdzie są, ale wydasz je dopiero, jak twoje dziecko pójdzie do komunii.
by argail
* * * * *
W kawiarni, gdzie grają do kotleta, z toalety wraca gość do stolika, gdzie czeka jego nowa dziewczyna i mówi:
-
Wyobraź sobie kochanie, że właśnie mi się przytrafił mały incydent ...
Tam, w kącie, stoi jakiś tłumok z fajkiem. Podszedłem do niego i
powiedziałem, że ta kobieta przy fortepianie ma tyłek jak hipopotam ... I
okazało się, że to jego żona!
- I co odpowiedział ci mój ojciec?
by clod
* * * * *
Przychodzi kontroler do firmy, która wygrała przetarg:
- Nu, pieniądze wzięli, a droga gdzie?
- Tato, te żarty już dawno nie są śmieszne.
by Peppone
* * * * *
Sto Wielopaków temu bawiły nas takie dowcipy:
Marian co wieczór miał swoją małą chwilę szczęścia.
Przed snem zdejmował ukradkiem obrączkę i cieszył się swobodą.
Następnie - ciężko westchnąwszy - zakładał ją z powrotem i zasypiał
obejmując swoją Helę.
by nicku
* * * * *
Myśliwy opowiada:
- Wybrałem się kiedyś na niedźwiedzia. Siedzę sobie w zasadzce
godzinkę, drugą, ale misia nie ma. Nagle - coś z tyłu kładzie mi łapę
na plecach. I zanim zorientowałem się, że to mój wierny pies, to srania
już się nie dało zatrzymać...
by Peppone
* * * * *
Rozmawiają i jedna mówi do drugiej:
- Nie rozumiem jak można nie mieć swoich "bombelków". Kto takim poda na starość telefon?
by Misiek666
* * * * *
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 927 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!