Prawdziwy horror, który rozegrał się na australijskich pustkowiach

Mieszkanka Liverpoolu podróżowała samochodem po Queensland, kiedy poznała 23-letniego Marcusa Martina w Cairns na obchodach Dnia Australii. Zgodziła się, żeby dołączył do niej w podróży. Z początku facet wydawał jej się przyjacielski i wesoły. Szybko jednak w jego zachowaniu nastąpiła zmiana.


Mężczyzna zgwałcił 31-letnią turystkę, grożąc jej bronią. Uszkodził również jej paszport, aby odwieść ją od ucieczki z samochodu.

Martin przez dwa miesiące więził dziewczynę. Elisha Greer była zmuszona prowadzić samochód z pistoletem przyłożonym do głowy. W tym czasie para przejechała ponad 1600 km przez pustynię. Dziewczyna była bita i wykorzystywana seksualnie.


Upragniona wolność nadeszła po dwóch miesiącach, kiedy to Elisha, prowadząc białe Mitsubishi Pajero w Mitchell w południowo-środkowym Queensland, zatrzymała się na stacji benzynowej, aby zatankować samochód. Podczas dokonywania płatności za paliwo, zwróciła na siebie uwagę pracownika stacji benzynowej.


Pracownik stacji benzynowej spostrzegł, że Greer płakała i była zdenerwowana, kiedy zatrzymała się, żeby zatankować. Twierdził, że dziewczyna była „w stanie szoku” i „przypominała zombie”, kiedy weszła na stację benzynową i ostatecznie odjechała, nie płacąc za paliwo. Dziewczyna miała siniaki pod oczami. Zaniepokojony pracownik stacji uznał, że coś jest mocno nie tak i zawiadomił policję.


Kiedy policja dokonała zatrzymania pojazdu, przerażona dziewczyna siedziała za kierownicą, a jej porywacz ukrył się w tylnej części pojazdu.

Marcus Martin przyznał się do trzech gwałtów i jednego zarzutu pozbawienia wolności oraz napaści powodującej uszkodzenie ciała, umyślne uszkodzenie ciała i duszenie.

Po strasznych pobiciach Brytyjka musiała przejść operację korekty nosa. Oprawca próbował wyłupić jej oczy i złamał obie nogi.

Martin przyznał, że dusił swoją ofiarę, ponieważ nie chciała spać. Zabrał Elishy tabletki antykoncepcyjne, aby dziewczyna zaszła w ciążę, urodziła dziecko i nie mogła go zostawić. Gwałciciel zastraszył ofiarę, twierdząc, że należy do grupy przestępczej, której członkowie są rozproszeni po całym świecie i że ją znajdą, dokądkolwiek ucieknie.

W 2019 roku Marcus Martin został postawiony przed sądem i skazany na 10 lat więzienia.


Po powrocie do Wielkiej Brytanii dziewczyna dwukrotnie próbowała stworzyć związek, ale na razie trudno jej zaufać innej osobie. Czasami ogarnia ją przygnębienie, ale stara się nie poddawać i wierzy, że pewnego dnia upora się z przykrymi wspomnieniami.


Pomimo całego przeżytego horroru Elisha planuje wrócić do Australii, nawet jeśli jej oprawca wyjdzie na wolność. Dziewczyna mówi, że się go nie boi i nie pozwoli, by nadal kierował jej życiem.