W dzisiejszym odcinku pogramy w Diablo II, poznamy nowych Commandosów, a także pozwiedzamy sekretne lokacje w Cyberpunku.
Pamiętacie jeszcze gry z serii Commandos? Wiecie, chodzi o
te, w których wydawaliśmy rozkazy grupie wyszkolonych komandosów, aby wypełnić
konkretne misje. W pierwszej części mieliśmy nawet fajne spolszczenie pełne
przekleństw. Na przykład zielony beret pytał nas grzecznie, czy nas przypadkiem
nie „pop***doliło”, kiedy wydawaliśmy mu rozkaz, którego nie był w stanie
wykonać.
W każdym razie o kultowych Commandosach wiele osób zdążyło
już zapomnieć. I to z jednej prostej przyczyny – ostatnia (godna uwagi) część została
wypuszczona w 2003 roku, a więc
niemal 18 lat temu. Mowa oczywiście o Commandos
3: Kierunek Berlin. Trzy lata później wypuszczono wprawdzie jeszcze Commandos
Strike Force w formie gry FPS, jednak spotkała się ona z dość chłodnym
przyjęciem, a nawet bojkotem ze strony największych fanów.
Skoro historię serii mamy już za sobą, to może przejdźmy do
aktualnych wieści. Otóż wiele wskazuje na to, że
niebawem możemy dostać kolejną
odsłonę. Mowa o grze Commandos: Origins. A skąd te wieści? Pochodzą one z…
niemieckiego Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Rozwoju Miast, które zajmuje
się również infrastrukturą cyfrową. Na
stronie
Ministerstwa można znaleźć informację, jakoby organ przekazał
ponad 1,5 mln
euro dofinansowania ekipie z Claymore
Game Studios na projekt pod nazwą Commandos: Origins.
Z opisu wynika, że
prace nad grą rozpoczęły się w lutym tego
roku, a zakończyć mają się w listopadzie 2022 roku. Wiadomo również, że będziemy
mieć do czynienia z rzutem izometrycznym i obejmiemy dowództwo nad grupą
brytyjskich komandosów, gdzie każdy z nich będzie mógł pochwalić się unikalnym wachlarzem
umiejętności. Akcja gry ma mieć miejsce gdzieś na początku II wojny światowej.
Wszystko więc pasuje idealnie. Pozostało nam więc tylko czekać na oficjalne
wieści od twórców.
Musieliśmy czekać aż 10 lat, aby móc głaskać pieski w
Skyrimie. Choć gra została wydana w 2011 roku, a w międzyczasie powstało do
niej tysiące różnych modów, to dopiero teraz ktoś wpadł na to, aby przygotować
modyfikację, dzięki której
Smocze Dziecię będzie miało możliwość głaskania
piesków.
Moda oczywiście możecie pobrać z
Nexusa, a jego
możliwości prezentuje poniższy film:
Już w ten weekend odbędą się techniczne alfa-testy gry Diablo
II w nowej odsłonie. Mowa oczywiście o remasterze zatytułowanym Resurrected.
Będzie to
pierwsza z dwóch zaplanowanych faz testów alfa. Odbędzie się ona w dniach od 9 kwietnia
od godziny 16 do 12 kwietnia do godziny 19 (w chwili publikacji tego artykułu
testy oczywiście już trwają).
Wersja próbna
obejmuje dwa pierwsza akty oryginału. Testerzy
otrzymają możliwość zagrania amazonką, czarodziejką lub barbarzyńcą. Co ciekawe
w trakcie testów
nie obowiązuje żaden limit poziomów, więc najwytrwalsi mogą
wbić ich tak wiele, jak tylko będą w stanie.
Możliwość wzięcia udziału w testach otrzymały jedynie osoby,
które
wcześniej się na te testy zapisały. Jeśli należycie do tego grona, to już
powinniście otrzymać odpowiednie zaproszenie i możliwość pobrania gry.
W grze Cyberpunk 2077 pojawił się niedawno mod umożliwiający
przenikanie przez ściany. Pozwala on graczom zwiedzać zamknięte przed nimi do
tej pory lokacje i odkrywać pełen potencjał mapy gry. Okazuje się, że
takich sekretnych
pomieszczeń i lokacji jest całkiem sporo.
Najbardziej dociekliwi odkryli ich bardzo dużo i już
pojawiły się spekulacje, jakoby sekretne pomieszczenia miały trafić do gry w
przyszłych dodatkach.
Temat urósł do takich rozmiarów, że zdecydowano się zapytać
twórców gry o te pomieszczenia. Z
wywiadu
jasno wynika, że te „sekretne lokacje” to po prostu
naturalna część pracy nad mapą
świata, która nie zostanie w przyszłości użyta do żadnego celu (nie pojawi się
więc również w DLC). A szkoda, bo niektóre z lokacji wyglądają naprawdę
ciekawie.
Człowiek odpowiedzialny za powstanie serii God of War – David Jaffe –
przekonuje, że
Sony szykuje własny
abonament na wzór Xbox Game Passa od Microsoftu. Niestety Jaffe nie zna dalszych
szczegółów, wie jednak, że jest na co czekać, a Sony pracuje nad czymś naprawdę
wielkim.
Podobno nie chodzi tu o żadne półśrodki, jakie prezentowała
do tej pory firma, ale o pełnoprawny produkt, który będzie na tyle dobry, aby
był w stanie konkurować z Game Passem. Zasada działania ma być całkiem podobna,
choć oczywiście nie znamy żadnych szczegółów.
Tak naprawdę nie wiemy nawet, czy słowa Davida są prawdą.
Mężczyzna
powołuje się jedynie na swoje kontakty w firmie Sony.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą