Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rozkoszne diabełki XXXVI

26 733  
3   11  
Klikaj, są lepsze!Dziś oprócz gierek słownych zaczynają się czyny. I to nie byle jakie, bo powodujące trafianie rodziców na pogotowie opisywane potem w gazetach. A wszystkiemu winne małe kochane diabełki. A jak można przynieść wstyd przy całej rodzinie - o tym dowiesz się na końcu.

Siedzę ostatnio z moimi przedszkolakami na angielskim. Nagle słyszymy, jak jedna pani z jednej grupy woła inną panią z sąsiedniej grupy w sprawie zaginionych literek:
- Baaasiaaa!!!
Na co mała Daria wrzeszczy:
- Nie Basia, tylko Ketoprom!

by Grigorkap

* * * * *

Mój 8 letni syn:
- Mamo! Zrób mi coś do jedzenia!
- A co chcesz?
- A są parówki?
- Są.
- To zrób mi jajka...

by Chrissex

* * * * *

Koleżanka Martynka opowiadała mi jak to się kiedyś ładnie przysłużyła śpiącemu tatusiowi. A że akurat w rączkach miała koralik a tatuś miał ładnie odsłonięte jedno uszko, zręcznie dopasowała do siebie wyżej wymienione obiekty i koralik znalazł się w organizmie tatusia. Mimo długich prób wygrzebania koralika z ucha konieczna była wizyta na pogotowiu. Później opisali to w jakiejś gazecie w dziale o najdziwniejszych przypadkach z pogotowia.

by Niemolibe

* * * * *

W naszym kościele była uroczystość rocznicy pierwszej Komunii świętej. Podczas kazania ksiądz wziął mikrofon bezprzewodowy i chodzi między ławkami z dziećmi i pyta o różne rzeczy. Pada pytanie:
- Co przynosimy, jak idziemy na urodziny albo imieniny?
Zgłasza się jakaś dziewczynka i mówi:
- Prezenty.
- Bardzo dobrze - rzecze ksiądz. - A co jeszcze bierzemy?
Na to zgłasza się jakiś chłopiec i pewny siebie mówi, prawie krzyczy:
- Wódkę!
Nawet ksiądz nie powstrzymał się od śmiechu.

by Kuziox

* * * * *

- Wychodzę Olaf, zrobiłam listę już ...- mówię.
- Listę tortur?
- Zakupów. Jakich tortur?!
- Komunijnych.
- ??????????
- Tortura nr 1 - spowiedź. Nr 2 - garnitur. Nr 3 - dwie godziny mszy.

I poleciał.....

by Konwalia

* * * * *

Moja kuzynka była w ciąży, była to ciąża około 4-go miesiąca i nie wiadomo było jeszcze jakiej płci będzie dziecko. Więc siedzimy sobie w gronie razem (ja, moja siostra, kuzynka i jej 6-letnia córeczka Maja) i wymyślamy imiona dla chłopczyka i dziewczynki. Nagle ktoś wypalił by chłopczyk miał na imię Szczepan (i śmiech).
- A jakie imię jak by była dziewczynka? - pyta kuzynka
- Szczepionka! - odpala Maja

by Niezarejestrowana

* * * * *

Moja półtoraroczna wtedy córeczka jechała sobie z mamą pociągiem do dziadka. W przedziale były jeszcze 3 osoby, w tym pewna korpulentna pani, która cały czas jadła kanapki, jedna po drugiej - całe mnóstwo kanapek... Zuzia przerwała sobie drzemkę i zaczęła z ogromnym zainteresowaniem przyglądać się owej kobiecie. W pewnym momencie zwraca się do swojej mamy i pokazując paluszkiem na konsumentkę naprzeciwko, mówi:
- Pani...
- Tak, kochanie, to jest pani - odpowiada mama, zadowolona, że dziecko wykazuje się znajomością słów... Zuzia kontynuuje:
- Jee...
- Tak, słoneczko, pani je - mówi mama. A na to Zuzia:
- Duuuużo...
...
Kobieta zrobiła takie duuże oczy i zaczęła się krztusić. Wszyscy w przedziale dusili się ze śmiechu, a moja dzielna żona wzięła córeczkę na krótki spacerek po korytarzu pociągu...

by Niezarejestrowana

* * * * *

Mając lat 5 byłem z rodzicami na wczasach nad morzem. Tzn. ja z tatą byłem a mama miała dojechać 2 dni później. A że byliśmy tam ze znajomymi to jak to znajomi razem z moim tatą "obalili" małe co nieco wieczorem. Na drugi dzień rano miała przyjechać autobusem moja mama i tata od rana powtarzał mi, żebym nie mówił jej, że dzień wcześniej była "mała imprezka". Ja jako grzeczny synek oczywiście pamiętałem o tym co mi powiedział i jak tylko zobaczyłem mamę w drzwiach autobusu wrzasnąłem na cały głos:
- Mamo a tata wczoraj pił wódkę!
Miny mojego taty nie zapomnę do końca życia, ale przynajmniej moim młodym nie staram się narzucać co mają mówić

by Markulus4

* * * * *

Odwoziłem dziś rano moją młodszą o 19 lat siostrę do zerówki. Smarkula od dłuższego czasu stara się abym wysadził ją tylko przed bramą, a ona dalej dojdzie sama. Dziś było podobnie, zaprotestowałem i stwierdziłem, że muszę ją odprowadzić, bo jeszcze jej coś strzeli do głowy i pójdzie na wagary. Jej odpowiedź mnie rozbroiła
- Bracie, ale ja nie wiem gdzie są wagary.

by Pkowal

* * * * *

Synek mój (2.5 roku z górką) zapałał miłością wielką do piłki nożnej. Gra swoją "piłką sportową" wszędzie. Małżowina ma, już parę szklanych elementów wystroju chatki wyrzucić na śmietnik musiała. Ale nic to, niech się młody uczy. W szczególności, że tatuś już teraz mecze sobie może z synkiem oglądać. (A mistrzostwa tuż)
Do rzeczy jednakże.
Któregoś dnia, podczas gry nauczyłem go tak:
- Jak się nazywasz? Ro....
- Ronaldinio!!
I zabawa była świetna. I tak się utarło, że jak gra, to wie, jak się nazywa.

Imieniny żony. My z młodym, oczywiście zgrana drużyna, kopiemy sobie piłkę, goście biesiadują przy stole. W pewnym momencie , cały dumny i blady pytam młodego:

- Jak się nazywasz? Ro...
- Roman Giertych!!

We własnym domu, jak pragnę zdrowia...

by Kolleck

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz!

Oglądany: 26733x | Komentarzy: 11 | Okejek: 3 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało